Kibice narzekają na SFG. Co mówią liczby?

9 listopada 2023, 18:06 | Autor:

Efektywność wykonywanych przez drużynę Widzewa stałych fragmentów gry jest poddawana częstej krytyce ze strony kibiców. Tymczasem twarde dane pokazują, że z jednej strony nikt nie strzelił w obecnym sezonie Ekstraklasy więcej goli w ten sposób, niż łodzianie, a z drugiej powinno być ich więcej.

Narzekanie na korzyści płynące ze stałych fragmentów nasiliły się głównie po ostatnim ligowym spotkaniu. Trudno dziwić się, że fani kręcą nosem, skoro w meczu z Wartą Poznań czerwono-biało-czerwoni samych tylko rzutów rożnych wykonali aż piętnaście. Za ich egzekwowanie niemal w 100% odpowiedzialny był Fran Alvarez (raz korner wykonał Fabio Nunes), który w pierwszej połowie najczęściej dośrodkowywał piłkę bezpośrednio w pole karne, a po przerwie rozgrywał ją „na krótko” z jednym z partnerów. Obie metody zawiodły, nie przynosząc większego zagrożenia dla bramki gości. Nie oddano po nich ani jednego celnego strzału!

Okazuje się jednak, że wrażenie nie najlepszego przygotowania widzewiaków w tym elemencie piłkarskiego rzemiosła może być mylące. W przekroju całego sezonu żadna z ekstraklasowych drużyn nie strzeliła więcej goli od łodzian ze stałych fragmentów gry. Oczywiście, gdy pod uwagę weźmiemy jedynie dośrodkowania z rzutów rożnych i wolnych oraz wyrzuty z autów, a nie bezpośrednie uderzenia. W ten drugi sposób RTS zaliczył tylko jedno trafienie, gdy rzut karny w Kielcach wykorzystał Bartłomiej Pawłowski. Wracając do wrzutek i autów, Widzew pięć z nich zamienił na bramki, zajmując w zestawieniu pierwsze miejsce, ex aequo z Pogonią Szczecin, Puszczą Niepołomice i Śląskiem Wrocław. Cała trójka ma w dorobku po pięć takich trafień.

Gole po stałych fragmentach (bez karnych i bezpośrednich wolnych):

1. Pogoń Szczecin – 5
    Puszcza Niepołomice – 5
    Śląsk Wrocław – 5
    Widzew Łódź – 5
5. Cracovia – 4
    Jagiellonia Białystok – 4
    Lech Poznań – 4
    Radomiak Radom – 4
    Raków Częstochowa – 4
    Zagłębie Lubin – 4
11. Korona Kielce – 3
     Piast Gliwice – 3
     Ruch Chorzów – 3
14. Górnik Zabrze – 2
      Stal Mielec – 2
16. Legia Warszawa – 1
      ŁKS Łódź – 1
      Warta Poznań – 1

W jaki sposób padało pięć wspomnianych goli dla zespołu z Piłsudskiego? W czterech przypadkach (samodzielnie najwięcej w lidze) były to rozegrania rzutów wolnych, a tylko w jednym po wykonaniu rzutu rożnego. Żadnego nie było po wrzuceniu piłki zza linii bocznej. Do tego doliczyć trzeba wspomnianą jedenastkę Pawłowskiego z meczu z Koroną oraz dziewięć trafień z gry. Jak wylicza EkstraStats (oficjalny dostawca statystyk dla Ekstraklasy), bramki ze stałych fragmentów stanowią w przypadku piłkarzy Daniela Myśliwca 40% wszystkich trafień w bieżących rozgrywkach. Plasuje ich to pod tym względem na piątym miejscu w lidze. Tu jednak brane pod uwagę były również bezpośrednie strzały z rzutów karnych i wolnych.

Procentowy udział goli ze stałych fragmentów (z karnymi i bezpośrednimi wolnymi):

1. Piast Gliwice – 72,73%
2. Puszcza Niepołomice – 50,00%
3. Ruch Chorzów – 46,15%
4. Jagiellonia Białystok – 41,18%
5. Widzew Łódź – 40,00%
6. Śląsk Wrocław – 38,46%
7. ŁKS Łódź – 37,50%
8. Warta Poznań – 35,71%
9. Korona Kielce – 31,25%
    Zagłębie Lubin – 31,25%
11. Cracovia – 30,77%
      Pogoń Szczecin – 30,77%
13. Górnik Zabrze – 26,67%
14. Radomiak Radom – 22,22%
15. Raków Częstochowa – 20,69%
16. Legia Warszawa – 19,05%
17. Lech Poznań – 17,86%
18. Stal Mielec – 16,67%

Liczba goli, zdobytych po SFG to jedno, a czym innym jest skuteczność drużyn w tym aspekcie. Aby ją określić, należałoby wziąć pod uwagę stosunek trafień do liczby wszystkich rozegrań akcji z tzw. stojącej piłki. EkstraStats nie pokazuje tego współczynnika w kontekście rzutów wolnych, koncentrując się tylko na kornerach. Tu położenie Widzewa nie wygląda już tak dobrze. Jak wyliczono, drużyna wykonywała ich pięćdziesiąt sześć, co nie jest zbyt wysokim osiągnięciem. Mniej rzutów rożnych miało tylko sześć zespołów. Skoro łodzianie po zaledwie jednym strzelili bramkę, ich skuteczność wynosi 1,79%. To piąty najgorszy wynik w Ekstraklasie!

Skuteczność bramkowa po rzutach rożnych:

1. Zagłębie Lubin – 5,71%
2. Jagiellonia Białystok – 4,69%
3. Ruch Chorzów – 4,08%
4. Lech Poznań – 4,05%
    Radomiak Radom – 4,05%
6. Pogoń Szczecin – 3,45%
7. Cracovia – 3,03%
8. Śląsk Wrocław – 2,94%
9. Górnik Zabrze – 2,90%
10. Warta Poznań – 2,22%
11. Korona Kielce – 2,13%
12. Stal Mielec – 2,04%
13. Puszcza Niepołomice – 1,96%
14. Widzew Łódź – 1,79%
15. ŁKS Łódź – 1,56%
16. Raków Częstochowa – 1,56%
17. Piast Gliwice – 1,39%
18. Legia Warszawa – 0,00%

Subskrybuj
Powiadom o
12 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Leon
9 miesięcy temu

Kibice narzekają na SFG? Kurwa, a na co kibice nie narzekają? Co funkcjonuje chociażby „jako tako”? Jedynie trybuny

Rafi
9 miesięcy temu

Właśnie chodzi o wykorzystanie tych różnych, przekucie ich na gole. Tutaj jest tragicznie. Bez Pawłowskiego w statystykach wolnych też będzie tragedia.

Grzesiek
Odpowiedź do  Rafi
9 miesięcy temu

To prawda! Nikt poza Pawłowskim nie potrafi strzelić z ustawionej piłki. A dlaczego „Pawłoś” potrafi uderzyć? Bo ćwiczy ten element gry i jak sam przyznał tu na tym forum, to kwestia treningu, na który trzeba poświęcić trochę czasu, a nie opowiadania kocopołów, to już dodaje od siebie… Pozdrawiam!

Juras100
Odpowiedź do  Grzesiek
9 miesięcy temu

PIłkarze Widzewa generalnie za mało trenują. Tylko jeden trening dziennie + raz w tygodniu dodatkowo siłownia. To za mało. Czy to jest profesjonalizm? Raczej jakaś amatorka. Nie będzie pracy, nie będzie wyników.

RedMan
Odpowiedź do  Grzesiek
9 miesięcy temu

O to chodzi. Trzeba na tym treningu dać coś od siebie ekstra. Jakość Pawłowskiego nie wzięła się z odfajkowanych zajęć treningowych

Last edited 9 miesięcy temu by RedMan
Grzesiek
9 miesięcy temu

Te same liczby mówiły, że byliśmy lepsi od Warty prawie w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. I co, wygraliśmy…? Wniosek? Nie przywiązujmy większej wagi do statystyk, które nie chcę powiedzieć, że kłamią, ale na pewno nie zawsze i nie do końca oddają prawdę…

eren
9 miesięcy temu

Problemem Widzewa nie są stałe fragmenty gry, ale wąska i wątpliwej jakości kadra – gwarantująca przyzwoitą grę w pierwszej lidze, a nie ekstraklasie, problemem jest amatorka jaką uprawia klub w temacie opieki medycznej, występy zawodników z urazami, nie wyleczonymi kontuzjami, co jeszcze pogłębia problemy zdrowotne piłkarzy, problemem jest brak odpowiedniej diagnozy. Niestety ani wąska kadra i brak wzmocnień przed rundą wiosenną, ani występy Jordiego Sancheza z urazem niczego nie nauczyły zarządzających klubem. Zarządzają Widzewem idioci, którzy nie potrafią nawet wyciągnąć wniosków z popełnianych błędów i biorą za to pieniądze. Problemem Widzewa jest obecność w jego strukturach takich nieudaczników jak RYDZ… Czytaj więcej »

Mario
Odpowiedź do  eren
9 miesięcy temu

Dobrze piszesz!

Łukasz
Odpowiedź do  eren
9 miesięcy temu

W punkt. W tym klubie ręka rękę myje. Stamirowski zapadł się pod ziemię, ewidentnie gra na przeczekanie. Gość bez kasy, jaj i charakteru.

defensens
Odpowiedź do  eren
9 miesięcy temu

Stamirowski jeszcze sprawozdania finansowego nie ujawnił a ty chcesz mu zadawac trudne pytania na ktore wiadomo ze prawda nie beda jak zawsze…

RedMan
9 miesięcy temu

O ile pamiętam to od czasów reaktywacji, stale mamy problemy z rzutami rożnymi. Ten stan jest nie zmienny od lat. Pierwszy grzech to jakość tych dośrodkowań, a drugi sposób szukania miejsca, wychodzenia do wrzutki. Ja bym ćwiczenia w różnych wariantach wprowadził na zajęcia dodatkowe po treningu, do momentu aż to zacznie we Widzewie działać poprawnie.

Last edited 9 miesięcy temu by RedMan
DonJ
Odpowiedź do  RedMan
9 miesięcy temu

Jakby im (zawodnikom) zależało i mieli wysokie ambicje, to by sami zaproponowali dodatkowe zajęcia szlifujące jakiś element gry, albo indywidualnie zostawali i ćwiczyli np wrzutki lub strzały. Problem w tym, że tam nikomu się nie chce tracić więcej czasu niż przewidziane przez sztab.

12
0
Would love your thoughts, please comment.x