Kibice liczą na „efekt nowej miotły”, ale Myśliwiec słabo zamiata

W najbliższą niedzielę Daniel Myśliwiec zadebiutuje w roli trenera Widzewa. Łódzcy kibice mają nadzieję na działanie tzw. efektu nowej miotły i punkty. Analiza dotychczasowej kariery szkoleniowca nakazuje jednak ostrożność w tym względzie.

Przez ostatnie przeszło dwa lata na ławce czerwono-biało-czerwonych zasiadał Janusz Niedźwiedź, do którego kibice szybko się przekonali. Zaczął on od pewnego zwycięstwa 3:0 nad Sandecją Nowy Sącz, na starcie sezonu 2021/2022, a później kontynuował bardzo udaną rundę jesienną. Nieco słabiej było na wiosnę, ale cel w postaci awansu do Ekstraklasy został osiągnięty. W niej, w pierwszej części rozgrywek widzewiakom szło jeszcze lepiej, kończąc ją na trzecim miejscu. Zachwytów nad skutecznością punktową i efektownym stylem gry nie było końca, a Niedźwiedź zaczął być przymierzany do pracy w największych polskich klubach.

Wszystko zaczęło się psuć w rundzie rewanżowej, w której drużyna wygrała tylko dwukrotnie, w obu przypadkach z wielkim trudem. Słabe wyniki zjazd w tabeli negatywnie wpłynęły na atmosferę w szatni, a kibice zaczęli coraz mocniej narzekać na to, co widzą na boisku. Po drodze ustanowiony niechlubny rekord sześciu domowych porażek. Dla wielu fanów był to znak, że należy zastanowić się nad zmianą trenera. Władze klubu pozostawiły jednak Niedźwiedzia na stanowisku, a ten na starcie swojego trzeciego sezonu przy Piłsudskiego zaczął skręcać w kierunku pragmatyzmu taktycznego. Zmienił ustawienie zespołu, co nie wpłynęło zbyt korzystnie ani na osiągane wyniki (średnio 1 punkt/mecz), ani na wrażenia wizualne. Nowy system nie sprawił, że znów z przyjemnością patrzyło się na grę łodzian.

Być może zmieniłoby się to z czasem, gdy piłkarze lepiej przyswoiliby nowe założenia taktyczne, ale Januszowi Niedźwiedziowi nie dane będzie się o tym przekonać. Zamiast niego zadowolić bardzo wymagające widzewskie trybuny będzie próbował Myśliwiec. Za nim już pierwszy nieoficjalny mecz, który udało się wygrać, ale w sparingu ze Zniczem Pruszków RTS nie zachwycił. Kibice liczą, że inaczej będzie w spotkaniu o punkty. Marzy im się wyraźny wpływ nowego szkoleniowca na zawodników, którzy już od najbliższej niedzieli wrócą do lepszej i ładniejszej dla oka gry.

Zalecamy jednak podejść do tego z dużą ostrożnością. Jedną z najczęściej powtarzaną informacją na temat 37-letniego opiekuna Widzewa jest fakt, iż nie odmienia on prowadzonych przez siebie ekip od razu. W dotychczasowych przypadkach na efekty jego pracy trzeba było poczekać dłużej i dopiero z czasem trener zyskiwał duże poparcie trybun. Tak było chociażby w Rzeszowie, gdzie najpierw dochodziło do ostrych scen między Myśliwcem a sympatykami Stali, a po ogłoszeniu jego odejścia kibice głośno domagali się zmiany decyzji działaczy, stając murem za swoim ulubieńcem.

Twarde dane pokazują, że początki szkoleniowca nie należały do udanych. Debiut w rzeszowskim klubie był wręcz koszmarny, ponieważ stalowcy przegrali w nim aż 1:5 z rezerwami Lecha Poznań. W tym samym sezonie Daniel Myśliwiec debiutował także w III-ligowej Wólczance Wólka Pełkińska i również przegrał w swoim pierwszym meczu (1:2 z Wisłą Puławy). Inauguracja pracy podczas drugiej kadencji w Lechii Tomaszów Mazowiecki też zakończyła się przegraną. Tylko raz udało mu się zdobyć punkty na starcie, gdy po raz pierwszy obejmował tomaszowian. Co ciekawe, do tej pory wszystkie te potyczki Myśliwiec rozgrywał na wyjazdach, a teraz będzie debiutował na własnym stadionie.

Być może „efekt nowej miotły” będzie zauważalny w niedzielnym pojedynku z Cracovią, ale na prawdziwy wpływ nowego trenera na zespół być może trzeba będzie zaczekać. Fanom zalecamy więc dużo cierpliwości. Pytanie, czy będzie ich na nią stać. Jak wiadomo, Widzew należy do klubów, które zbyt dużo czasu nie dają. Trybuny wymagają natychmiastowych rezultatów nie tylko od sztabu szkoleniowego, ale też od piłkarzy. Jeśli ich nie dostają, potrafią „spalić” człowieka już na starcie, przez co później trudno mu przekonać sympatyków do swojej osoby. Jak będzie w tym przypadku, przekonamy się już wkrótce.

Pierwsze mecze Daniela Myśliwca:

2018/2019 (III liga), Sokół Aleksandrów Łódzki – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:2
2019/2020 (III liga), Sokół Aleksandrów Łódzki – Lechia Tomaszów Mazowiecki 5:2
2020/2021 (III liga), Wisła Puławy – Wólczanka Wołka Pełkińska 2:1
2020/2021 (II liga), Lech II Poznań – Stal Rzeszów 5:1