K. Tlaga: „Zaciskam zęby i walczę dalej”
5 października 2017, 10:53 | Autor: KamilKamil Tlaga to jeden z graczy Widzewa, dla których wczorajszy mecz z Termami Nerem miał duże znaczenie. W poprzednich sezonach 30-latek był bardzo ważnym piłkarzem łódzkiego klubu, w tym jednak gra tylko w rezerwach.
Już od pierwszego pucharowego starcia Franciszek Smuda chętnie sięgał po dublerów, ale Tlaga wcześniej wystąpił w tych rozgrywkach w barwach drugiej drużyny i w związku z tym musiał poczekać na jej odpadnięcie. Teraz w końcu mógł zaprezentować swoje umiejętności przed trenerem. Został przez niego ustawiony na nietypowej dla siebie pozycji środkowego obrońcy, a mimo to był jednym z wyróżniających się łódzkich graczy. „Myślę, że wyglądało to bardzo pozytywnie. Ostatnio na stoperze grałem w juniorach, ale jak to mówią: dobry zawodnik sobie wszędzie poradzi. Mogę zagrać tam, gdzie jest potrzeba” – powiedział nam po meczu piłkarz.
Smuda dobrze wypowiadał się o występie Tlagi. Sam zawodnik ma nadzieję, że jego poprawna gra będzie sygnałem do tego, iż nie odpuścił on sobie jeszcze walki o pierwszy skład. Do tej pory gracz był przekonany, że jego głównym konkurentem do gry jest Marcin Kozłowski. Teraz jednak zacznie rywalizować o miejsce również z innymi. „Dziś grałem na środku obrony, a w drugiej drużynie występuję w środku pomocy. Mnie to absolutnie nie przeszkadza, zaciskam zęby i walczę o to, żeby w końcu móc wskoczyć do pierwszego składu” – skomentował ten fakt 30-latek.
Piłkarz wypowiedział się też o postawie całej drużyny w środowym meczu. Nie był zadowolony zwłaszcza z gry w drugiej połowie, gdy widzewiacy oddali inicjatywę gospodarzom, a po bramce w 90. minucie wisiało nad nimi widmo dogrywki. Finalnie jednak awansowali do kolejnej rundy i mogą już skupić się na przygotowaniach do ligowego spotkania z Turem.
Tlaga wczoraj często wchodził w pojedynki jeden na jeden ze swoim byłym kolegą z klubu, Kamilem Bartosem. Jak stwierdził, obaj do dziś utrzymują dobry kontakt. „Widujemy się, spotykamy, rozmawiamy. Bardzo się cieszę, że postanowiłem przyjść do Widzewa, w Łodzi poznałem wielu świetnych ludzi i na pewno te znajomości pozostaną na dłużej” – zakończył.