K. Nowak: „Widzew zawsze był mi bliski”
19 stycznia 2020, 09:58 | Autor: KamilWczoraj nowym piłkarzem Widzewa został Krystian Nowak. Dla środkowego obrońcy, który ostatnio występował w chorwackim Slavenie Belupo, jest to powrót do Łodzi po prawie pięciu latach. Możliwość ponownej gry przy al. Piłsudskiego bardzo go cieszy.
Co spowodowało, że Nowak zdecydował się przyjąć ofertę Widzewa? „Byłem pod dużym wrażeniem tego, jak bardzo przedstawiciele klubu są zdeterminowani, żeby mnie pozyskać. Podoba mi się wizja rozwoju klubu i budowy drużyny prezes Martyny Pajączek i trenera Marcina Kaczmarka. Przychodzę do wspaniałego klubu, z wyjątkowymi kibicami, którzy są z drużyną zawsze, na dobre i na złe. Widzew zawsze był mi bliski, dlatego cieszę się, że zyskałem uznanie w oczach jego przedstawicieli i już wkrótce będę mógł znów założyć czerwono-biało-czerwoną koszulkę” – powiedział w rozmowie z widzew.com.
Obrońca nie zapomniał o łódzkim klubie również za granicą. „Cały czas śledziłem losy Widzewa, kibicowałem mu. Byłem nawet na nowym stadionie i obserwowałem grę drużyny na żywo, chłonąc wyjątkową atmosferę panującą w Sercu Łodzi. Poza tym regularnie oglądałem mecze za pośrednictwem Widzew TV. Zarażałem tym nawet kolegów z zagranicznych drużyn. Szło mi całkiem nieźle, bo w weekendy zamiast śledzić rywalizację najsilniejszych klubów Europy, oni oglądali ze mną walkę widzewiaków w drugiej, a wcześniej nawet w trzeciej lidze. Byli pod dużym wrażeniem tego, co dzieje się na stadionie przy Piłsudskiego” – przyznał Nowak.
>>> PRZECZYTAJ WIĘCEJ O POWROCIE KRYSTIANA NOWAKA DO WIDZEWA
25-latek przez ostatnie trzy i pół sezonu występował poza Polską. Co mu to dało? „Gra poza krajem pozwoliła mi rozwinąć się piłkarsko, dojrzeć i okrzepnąć. Pobyt w każdym z zagranicznych klubów, do których trafiłem, dał mi coś nowego. Jestem zadowolony, choć na pewno nie wszystko układało się po mojej myśli. Kontuzja wykluczyła mnie z gry na kilka miesięcy. Pracowałem jednak ciężko, nie zaprzątałem sobie głowy niepotrzebnymi sprawami, nie ulegałem pokusom” – stwierdził defensor.
Choć Nowak wraca do Łodzi po prawie pięciu latach, wcale nie idzie w nieznane. „W drużynie jest Patryk Wolański, z którym grałem w Widzewie, a w klubie pracuje Rafał Pawlak. Znam się też dobrze z Mateuszem Możdżeniem z czasów wspólnej gry w Podbeskidziu. Z innymi zawodnikami rywalizowałem na boisku. Jestem pewien, że będę w stanie szybko się z nimi dogadać. Przyświeca nam w końcu jeden, wspólny cel. Czuję, jakby nie było mnie w klubie tylko chwilę, jakbym wracał do niego po krótkiej przerwie. Poza tym Łódź to mój drugi dom. Mieszkałem tu wiele lat, spędziłem prawie tyle czasu, co w rodzinnym Ełku” – zdradził w wywiadzie.
Wychowanek Mazura Ełk podpisał z Widzewem dwuipółletni kontrakt. Jakie stawia sobie cele? „Po dwóch spadkach przed laty, teraz chcę powalczyć z zespołem o dwa kolejne awanse i powrót do ekstraklasy, w której zaczynałem swoją przygodę z Widzewem i dorosłą piłką. Do wszystkiego podchodzę jednak ze spokojem. Najpierw wiosną musimy wywalczyć awans do I ligi i teraz tylko to się liczy. Ale taki klub jak Widzew na pewno nie zadowoli się awansami i samym powrotem do elity” – zakończył Nowak.
Pełną treść wywiadu z Krystianem Nowakiem znaleźć można TUTAJ.
I to jest Widzewiak. Kto by nie pisał, że liga Chorwacka jest cienka itd itp, to jednak zejście o dwa poziomy niżej to nie jest prosta sprawa. Zreszta nikt nie gwarantuje ze awansujemy w tym roku. Wiadomo to jest piłka. Tak wiec moje słowa uznania.
Krystian witamy ponownie!!!
POWODZENIA!!!
Coś mi się wydaje, że Chorwaci wcale nie płakali jak sprzedawali (czyt: rozwiązywali kontrakt).
Jeżeli nawet to mógł jak Mihajlevic,a miał 2 godziny nad Balaton a 3 na Adriatyk.
Wybrał swój i nasz klub więc chylę czoło a ty Alter się w nie puknij.
Ty akurat masz pojęcie
Krystian witamy w domu powodzenia