K. Maciaszczyk: „Czekamy na stanowisko klubu”
16 kwietnia 2019, 20:12 | Autor: KamilPodczas zorganizowanej dziś konferencji prasowej dotyczącej Mistrzostw Świata do lat 20, przy al. Piłsudskiego pojawił się też Krzysztof Maciaszczyk. Prezes Miejskiej Areny Kultury i Sportu mówił o wciąż palącym problemie powierzchni na stadionie.
Choć do turnieju pozostał nieco ponad miesiąc, porozumienie miedzy Widzewem a miastem wciąż nie zostało podpisane. „Problem polega na tym, że nie mamy podpisanego aneksu do umów. Pamiętajmy, że proces organizacji mundialu trwa już półtora roku, a spółka wiele miesięcy temu komunikowała, że trzeba się będzie wyprowadzić. Żeby przejść do konkretów, musieliśmy zabezpieczyć interesy spółki. W ten sposób, żebyśmy byli upoważnienie do prowadzeniu rozmów” – powiedział dziś po konferencji.
Maciaszczyk zapewnił, że spółka wynegocjowała już nieco lepsze warunki współpracy z FIFA. „Udało nam się doprowadzić do takiej sytuacji, że, w porównaniu do pierwotnych oczekiwań, niewiele trzeba będzie oddać. Uważam to za nasz sukces. Nadal są co prawda podnajemcy, którzy będą musieli opuścić powierzchnię stadionu, ale część zrobi to tylko w dniu meczowe” – stwierdził w rozmowie.
Jak miasto zamierza zrekompensować Widzewowi poniesione straty? „Spółka przygotowała projekt aneksu do umów. Zobowiązała się w nim do nienaliczania czynszu i kosztów eksploatacyjnych, a jednocześnie do tego, że jeszcze przed turniejem zwróci koszty, które Widzew poniesie w stosunku do swoich podnajemców. Spółka zobowiązuje się też do utraconych korzyści, związanych z koniecznością ograniczenia działalności przez podnajemców klubu” – wyliczył prezes MAKiS.
W czym leży zatem problem? „My dołożyliśmy wszelkich starań, żeby zabezpieczyć interesy naszego klienta, który jest jedynym partnerem na tym obiekcie. Na pewno nie możemy jednak wypłacić utraconych korzyści przez imprezą, bo nie da się ich po prostu wyliczyć. My nie możemy się podpisać pod czymś, co nie jest realne” – zdradził Maciaszczyk.
Według przedstawiciela Miejskiej Areny Kultury i Sportu, porozumienie jest już coraz bliżej. „Na Komisji Sportu nie widzieliśmy zbyt dużej różnicy w zdaniach, może jedynie co do drobnych szczegółów. Wszystkie zasady ustalone są w aneksie. Teraz to kwestia odniesieniu się zarządu do naszych uwag i powinniśmy ten temat szybko zamknąć” – wyraził swoje przekonanie.
Maciaszczyk nie zakłada, że w Widzewie posługują się złą wolą. „My zobowiązujemy się do naprawienia wszystkich szkód, ale nie na podstawie czyichś wyliczeń, a na podstawie dokumentów. Porozumienia nie ma, bo tylko część kwot jest możliwa do wyliczenia, np. naliczanie czynszów. Widzew takie wyliczenia zrobił, póki co my ich nie otrzymaliśmy w dokumentach, ale nie przypuszczam, że coś jest w nich nie tak” – zapewnił w wywiadzie.
Prezes MAKiS jest przekonany, że turniej odbędzie się zgodnie z planem. Dodał też, że teraz spółka czeka na ruch klubu. „To nie jest tak, że wszystkie moce leżą po stronie spółki. My zrobiliśmy wszystko, żeby doprowadzić do pozytywnego zamknięcia całej tej sytuacji. Trudno sobie wyobrazić, że Mistrzostwa Świata się nie odbędą. Zabezpieczyliśmy interes nasz, a także naszego najemcy. Teraz czekamy na stanowisko klubu w tej sprawie” – zakończył Krzysztof Maciaszczyk.
srutututu majtki z drutu. Nie dajcie się wydy-ać
Wy kurwy na wszystko czekacie