K. Kordas: „Musimy po prostu wygrywać”
9 czerwca 2020, 18:11 | Autor: KamilPo tym, jak kontuzji doznał Marcel Pięczek, pewniakiem do gry w pierwszym składzie Widzewa stał się Kornel Kordas. Lewy obrońca rozegrał dwa ostatnie mecze w pełnym wymiarze czasowym, a ten ze Stalą Rzeszów miał dla niego szczególny wymiar.
To właśnie w rzeszowskim zespole defensor zadebiutował bowiem w seniorskim futbolu. Czy powrót na Podkarpacie był dla niego wyjątkowy? „Dobrze było wrócić w rodzinne strony. To właśnie w Rzeszowie chodziłem do szkoły – gimnazjum. Szkoda, że mecz nie mógł być rozegrany w obecności kibiców, bo na pewno na trybunach pojawiłaby się moja rodzina oraz znajomi” – powiedział w rozmowie z widzew.com.
Choć Kordas skorzystał na kontuzji Pięczka, to zapewnia, że konkurencja w drużynie cały czas jest bardzo duża. „Marcelowi przytrafił się drobny uraz i już niedługo wróci do gry. Konkurencja w zespole jest i nie można odpuszczać, bo cały czas w drużynie jest walka o grę w pierwszej jedenastce. Przecież trenuje też z nami Filip Becht, który również może zagrać na tej pozycji” – przyznał defensor.
Jak piłkarz ocenił niedzielne zawody? „Na swojej stronie miałem Damiana Michalika, który kolejkę wcześniej strzelił trzy gole Elanie. Stal próbowała dobrze rozgrywać piłkę. Mecz był moim zdaniem wyrównany, bo momentami to rywale byli częściej przy piłce, ale potem to my mieliśmy swoje okazje i mogliśmy coś strzelić. Mogło to zakończyć się ze wskazaniem na obie strony, ale ostatecznie podzieliliśmy się punktami” – stwierdził lewy obrońca Widzewa.
Kordas dodał, że widzewiacy będą chcieli jak najszybciej zrehabilitować się za fatalny występ w meczu ze Skrą Częstochowa. „Musimy zagrać lepiej i po prostu wygrywać. Można powiedzieć, że remis w Rzeszowie jest wynikiem do zaakceptowania, po meczu z takim rywalem. Tylko jeżeli zremisowaliśmy ze Stalą, to nie możemy przegrywać wcześniej takich spotkań, jak ze Skrą. W tym meczu zwyczajnie daliśmy ciała i trzeba jak najszybciej to naprawić” – zakończył młody zawodnik.
Pełną treść rozmowy z Kornelem Kordasem znaleźć można TUTAJ.
Po kazdej wtopie to mowicie i co z tego.Gdzie wyniki?
Wiesz Kornel co jest niepokojące w twojej wypowiedzi? To, że powiedziałeś, że remis w Rzeszowie jest do zaakceptowania. Nie, Kornel, remis w Rzeszowie nie jest do zaakceptowania. Kto Ci powiedział, że jest? Jeśli starsi koledzy z drużyny tzn., że ci chłopcy nie wiedzą co to widzewskie DNA. Powinni poszukać innego klubu. Jeśli trener Kaczmarek, tzn. że trener nie rozumie widzewskiej filozofii gry i również powinien zacząć się rozglądać za nowym klubem. Czego oni was w tym klubie uczą? To nie jest widzewskie podejście do sprawy.
Ja Zygmunt obawiam się, że na ten moment nie istnieje pojęcie jak „widzewska filozofia gry” czy „widzewskie DNA”. Mamy drużynę bez większego charakteru. Z brakiem determinacji. Bez grubszej chęci walki. Zbyt mało chłopaków charakternych. Pasujących profilem do tego co większość z nas rozumie właśnie jako „widzewskie DNA”. I przede wszystkim nie mamy pasującego do nas trenera. Bez względu jakim fachowcem i specjalistą by Kaczmarek nie był to nigdy nie potwierdzę tego i nie przytaknę, że pasuje do nas charakterologicznie. Kiedy pozbyto się Smółki, pisałem że fajnie byłoby gdyby pojawił się Ojrzyński lub Bartoszek. Stary… gdybyś widział jaki jad się na… Czytaj więcej »
Dawid, podzielam twoje zdanie, szczególnie odnośnie trenera. Po ostatnim meczu, miałem wrażenie, że Kaczmarek był zadowolony z remisu. Być może tylko tak mi się wydawało, ale jeśli rzeczywiście tak było, to ten facet kompletnie nie rozumie, gdzie obecnie się znajduje. Kiedyś również proponowałem tutaj Bartoszka, efekt był ten sam, większość kibiców nie podzielała mojego poglądu. Prawda jest tak, że jak napisałeś, z niektórymi bliżej nam do obwoźnego cyrku, niż do nawiązania do tradycji z lat 80-tych i 90-tych.
Zastanawia mnie czy aby część drużyny nie podeszła do sprawy na zasadzie jak wy płacicie tak my gramy ? I jeszcze jedna sprawa . Chodzą plotki na mieście że „ekipa” chce się pozbyć pani Pajączek . Jeśli to prawda to byłoby już bardzo słabo z naszym klubem .
no cóż, to że Włodzio Puchalski nie do końca dogaduje się z Pajączkiem to jeszcze nie koniec świata – Boniek błogosławił oboje :)
Widzisz, ja z kolei wiem, że z Panią Pajączek wcale sytuacja nie wygląda tak kolorowo jak wszyscy to widzimy… Nie chcę pisać więcej ale ja też byłem początkowo nastawiony sceptycznie. Później morda mi się cieszyła jak patrzyłem na kolejne ruchy które wykonuje Pani Prezes. Szczególnie te transferowe. Ale od pewnego czasu zaczynam (jak to określiłeś – „na mieście”) słyszeć bardzo niepokojące historie… Ostatecznie jak będzie to zobaczymy. A co do meczu – trener z charakterem. Żeby walczyć. Inaczej odbiera się mecz po walce, gdzie przegrywamy mecz ale jeździmy na dupach niż wygrany ale przechodzony. No i tego Ojamę w końcu… Czytaj więcej »
Możesz coś więcej napisać co na mieście gadają w sprawie pani prezes?
Tak, grają jakby na 50%, czyli dokładnie tyle, ile im płacą. Z Pajączek nie wiem jak wygląda sprawa. Ale wiem, że tak jak napisał BEKA poniżej, za sznurki pociąga Boniek, pomimo, że formalnie nic z Widzewem go nie łączy.
Trenerze Kaczmarek więcej odwagi, niech zagrają Becht, Prochownik i Piskorski
Afirmacja: będę wygrywał…będę wygrywał…
Dla mnie problemem nie jest to ,że Widzew nie wygrywa wszystkich meczy, bo to jest normalne, problemem jest to w jakim stylu a raczej jego braku gra. Zagraniczny obóz przygotowawczy na poziomie półamatorskim bo w takim Widzew gra, marnotrawienie pieniędzy, pensje 10-60 tys na tym szczeblu rozgrywek to jest nieporozumienie. Wszystko jest na wariackich papierach, brakuję jakości, pomysłu. Tylko wspaniali kibice ciągną to do przodu. P trener na konferencji zrobi groźną minę ,że niby jest taki zły. Tylko wyciągniemy wnioski………..i cały czas to samo. Dla mnie granie jednym napastnikiem mając na realia 2 ligowe taki skład to jest pomyłka. Widzew… Czytaj więcej »