K. Kato: „Na boisku trzeba myśleć”
3 kwietnia 2019, 10:23 | Autor: KamilKohei Kato zadebiutował w Widzewie w meczu z Elaną Toruń, ale dopiero w starciu przeciwko Górnikowi Łęczna zagrał w pełnym wymiarze. Pomocnik spisał się dobrze i był na boisku wyróżniającą się postacią.
Po zakończonym spotkaniu, Japończyk nie był zadowolony z wyniku, choć zauważył, że ten jeden punkt również trzeba szanować. „Chcieliśmy wygrać, lecz nie byliśmy w stanie tego zrobić. Ten wynik to wielkie rozczarowanie nie tylko dla nas, ale też dla kibiców, których musimy przeprosić. Z drugiej strony, zdobyliśmy jeden punkt na wyjeździe, który może być ważny na koniec sezonu” – powiedział zawodnik.
Dla Kato był to pierwszy 90-minutowy występ od bardzo dawna. Ocenił go jednak pozytywnie. „Bardzo długo nie grałem, więc przed meczem czułem lekkie zdenerwowanie. Kiedy jednak zacząłem swój występ, wszystko było dobrze. Każdy z kolegów pomógł mi w dobrym wejściu do drużyny, trener również bardzo dużo ze mną rozmawiał” – zdradził po meczu.
Były zawodnik Podbeskidzia Bielsko-Biała wyjawił także, co jest kluczowym elementem jego gry. „Najważniejsza jest głowa. Kondycja też jest bardzo ważna, ale na boisku trzeba myśleć: co zrobić, gdzie zagrać, jak stworzyć sobie przestrzeń. To jest kluczowe. Jeżeli opanuje się ten element, to wcale nie trzeba biegać bez przerwy” – stwierdził 29-latek.
Choć Kato trafił do klubu niespełna miesiąc temu, współpraca z nowymi kolegami układa mu się coraz lepiej. „Chcieliśmy przede wszystkim nie stracić szybko bramki, żebyśmy nie musieli gonić wyniku. Rozmawiałem o tym zarówno z obroną, jak i z bramkarzem, z którymi współpracowało mi się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu nie tylko zagramy na zero z tyłu, ale też coś strzelimy” – dodał pomocnik.
Podczas spotkania z Górnikem dało się zauważyć, że przy rozegraniu piłki Japończyk często schodził do roli ostatniego obrońcy, co pozwalało stworzyć dodatkową przestrzeń dla innych graczy. „Obie drużyny grały tą samą taktyką. Musieliśmy więc stworzyć przewagę jednego zawodnika, żeby łatwiej odebrać piłkę czy stworzyć więcej przestrzeni. Ta przestrzeń jest bardzo ważna, bo mogą ją później wykorzystać moi koledzy” – zakończył Kohei Kato.
jeden Japończyk ma więcej rozumu niż cała reszta,szkoda.
dokladnie, wyglada na to ze nikt z nas nie ocenia poprawnie sytuacji. Ja rowniez popieram slowa Kato
On daje w mojej ocenie sporą nadzieję na to, że „zero z tyłu” to nie był tylko jednorazowy incydent. Przy okazji długie piłki palce lizać.
Przydałby się nam jeszcze taki ofensywny Kato i Kato snajper.
Powodzenia w naszym Widzewie!
No on akurat myślał że w tym meczu jest libero bo caly czas sie cofnął do obrony. Żadnego pożytku z jego gry nie było jak z resztą z innych nowo pozyskanych graczy tj Radwański i Wolsztyński
Dawno niczego bardziej bzdurnego nie przeczytałem :) 96% celnych podań (również długich), osiem odbiorów, mnóstwo spokoju przy budowaniu akcji, a dzięki schodzeniu do tyłu możliwość podłączania się do gry środkowych obrońców. No ale żadnego pożytku z jego gry nie było, pewnie dlatego, że nie strzelił hat-tricka.
Ja akurat często muszę czytać bzdury tzn Twoje artykuły.
Przecież nie musisz :)
Muszę bo większość masz dobrych ale nadal uważam że Kato niestety Nas nie zbawi A już na pewno Radwański i Wolsztyński.
> często muszę czytać bzdury tzn Twoje artykuły
> większość masz dobrych
Moja kotka też lubi ugryźć, a potem polizać.
Czemu „musisz” ? W życiu każdy robi to na co ma ochotę. Jak Ty „musisz” czytać WTM to wypada Ci współczuć.
Gość podał kilka ciekawych piłek, ale jak leciały w powietrzu to czułem, że to chyba nie na ten poziom mentalny naszej drużyny. Dwie idealne piłki posłane na lewe skrzydło. Pierwsza Marcel puścił pod butem gdy ta się odbiła od ziemi przed nim. Druga, chyba jeden z napastników przyjął dość niezgrabnie i piłka stracona. Gdyby te dwie sytuacje ze spokojem wykorzystać, to może bramki by nie było, ale okazja do dośrodkowania, czy nawet strzału po krótkim prowadzeniu piłki była by doskonała. Także, patrzę na jego grę z dużą przyjemnością i czekam na więcej w najbliższych meczach.
Żadnego pożytku nie ma z twoich marnych komentarzy.
To lepiej zacznij oglądać bierki pod wodą i oszczędź nam swoich złotych myśli.
Chyba nie znasz się na piłce chlopie On akurat na swojej pozycji wykonwał wszystko prawidłowo jednym słowem robił swoją robote jeżeli nie wiesz jak zachodzą represje to na boisku to się nie odzywaj. Cofał sue tylko dlatego bo wiedział czym by to grozilo gdyby zbyt czesto wyvhodzil do przodu pomocy w korej byla dziura bo to dwoch naszych pomocnikow nie grało jak trzeba w srodku jezelu kazdy robi dobrą robote na swojej pozycji to wszystko wtedy gra wieec nie mów że kato grał słabo ?? To inni byli słabi na swoich pozycjach dlatego tak to wygladało.. Jezlżeli 2 zawodników z… Czytaj więcej »
No cofał się cofał ale chyba w takim celu tutaj przyszedł jako defensywny i z tych zadań dobrze w meczu z Łęczną się wywiązywał. Zresztą po meczu napisałem, że Kato na plus. Pożytek to miał być z Radwańskiego za, którym jakoś nie przepadałem za jego pierwszego pobytu w Łodzi. Co ciekawe po powrocie w sparingach facet latał jak szalony i już myślałem, że się w język będę musiał ugryźć no ale w lidze jest jak jest więc dobrze, że tego nie zrobiłem
Radwański to klasyczny defensywny pomocnik z… dobrym długim podaniem. Ale nie kreatywny pomocnik czy rozgrywający. Nie wiem dlaczego każdy pokładał nadzieje, że Radwański pokieruje nasza gra ofensywna tym bardziej, że znaliśmy tego zawodnika. To dobry gracz, ale wymagamy od niego tego do czego nie ma predyspozycji. A Kato? Dla mnie motm
co za mega bzdura o Kato… naprawdę nie masz kolego bladego choćby pojęcia o piłce czy tylko trolujesz?
Kato to defensywny pomocnik, jak Ty Enzo78 oczekujesz bramek od defensywnego pomocnika, to nie mamy z Tobą o czym gadać.
Nie ma co oceniać Kato po jednym meczu, Paszliński też zagrał dobry pierwszy mecz, nawet chyba strzelił bramkę każdy się podniecał że w końcu mamy obrońcę nawet na ekstraklasę i gdzie jest? :) Poczekajmy kilka meczów dopiero zobaczymy ile jest warty i co może dać drużynie :)
Kato grał na wyższym poziomie niż większość naszej kadry, widac że na boisku mysli, zamiast głupio biegając. Jest Japończykiem, a oni maja inny mental niż inne narody. Tutaj nie ma co się obawiać o formę itp.
Nie wiem jak będzie w przyszłości z Kato u nas, ale bardzo dobrze zagrał chyba najlepiej u nas. Te piłki długie przerzuty naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Wiedział kiedy przerwać akcję z faulować w środku przed kontrą zastawić wymusić faul na sobie, zabezpieczyć defensywę, jak doskoczyć do rywala,w tym meczu wysoki poziom.
Kato pokazał, że czasem lepiej mądrze stać, niż głupio biegać. Pokazywał się sam do gry, a w dodatku wskazywał innym graczom gdzie warto zagrać. Oby utrzymał ten poziom. Wprowadził spokój, którego ostatnio brakowało. Crossy też dawał całkiem niezłe, co było widać już w meczu z Elaną.
Kato rozjebales mnie w tym meczu:) oby tak dalej..