K. Falon: „Jedziemy tam po zwycięstwo”
20 kwietnia 2018, 18:00 | Autor: Jasiu
W jesiennym meczu z Olimpią Kacper Falon zaliczył ligowy debiut, w którym w ostatniej minucie spotkania zapewnił drużynie Widzewa trzy punkty. Zwycięstwo smakowało tym bardziej, że Falon wcześniej grał w Zambrowie. Teraz odwiedzi stare śmieci. Co powiedział nam pomocnik?
Młody gracz dobrze wspomina poprzednie starcie z najbliższym rywalem Widzewa, ale zwraca uwagę, że trzeba skupić się na wygranej w sobotę. „To był mój pierwszy mecz ligowy dla drużyny Widzewa i od razu strzeliłem bramkę, która dała zwycięstwo. Fajne przeżycie, ale teraz jest zupełnie inne spotkanie i jedziemy tam po zwycięstwo” – powiedział Falon.
Mogłoby się wydawać, że zawodnik Widzewa dobrze zna drużynę Olimpii. Sam jednak twierdzi, że jest trochę inaczej. „Czy znam Olimpię? To może za dużo powiedziane, ale gra tam kilku moich kolegów wypożyczonych z Jagiellonii” – wyjaśnił młodzieżowiec.
Mimo to Falon spróbował ocenić jak zagra Olimpia, zaznaczając przy tym, że najważniejszy jest pomysł na to spotkanie drużyny Widzewa. „Na pewno jest to zespół, który się mocno na nas zepnie. My na to jednak nie patrzymy i od pierwszej minuty spotkania będziemy chcieli narzucić swój styl i coraz bardziej dominować na murawie, by wygrać” – zapowiedział pomocnik.
Z uwagi na okoliczności, poprzedni mecz z Olimpią był dla Falona szczególny i z pewnością liczy na grę również w tym spotkaniu. Nie traktuje jednak tego starcia wyjątkowo. „To jest mecz jak każdy inny. W każdym spotkaniu chcę dostawać szanse, grać jak najwięcej i pokazywać się z jak najlepszej strony. Nie zwracam uwagi na to, czy jest to Olimpia, Legia czy Polonia” – zakończył swoją wypowiedź zawodnik Widzewa.
Raczej z przykrością stwierdzam, że trawy nie powącha.
K. Falon: „Jedziemy tam po zwycięstwo”
Super! bo zazwyczaj jeździliście po porażkę :D
,,, będziemy chcieli narzucić swój styl ,,, to ciekawy fragment żeby jeszcze rozwinoł jaki styl bo cieżko to w meczu zobaczyć.Tylko 3 pkt na styl niestety nie licze.
@Tetu. Uważaj, bo nasi kibice w ogóle nie mają dystansu i biorą wszystko na poważnie :)
W sumie, to by tłumaczyło fenomen 15k karnetów :D