K. Falon: „Nie jestem bohaterem”
24 października 2017, 15:47 | Autor: RyanKacper Falon staje się pomału specjalistą od ratowania drużyny w beznadziejnych sytuacjach. Strzelony Pelikanowi Łowicz gol był już drugim, zdobytym przez pomocnika w ostatniej akcji meczu. Wcześniej widzewiak wyrwał trzy punkty Olimpii Zambrów.
Mimo to piłkarz nie czuje się bohaterem, który zbawia Widzew. „To nie ja jestem bohaterem. Ktoś musiał rozegrać piłkę, ktoś wrzucić. To zasługa całej drużyny, a nie tylko moja. Walczyliśmy od początku do końca i po raz kolejny pokazaliśmy, że się nie poddajemy. Dzięki temu strzeliliśmy bramkę w ostatniej akcji meczu” – stwierdził Falon.
Pomocnik przyznał, że po meczu z GKS Wikielec miał wiele myśli, ale udało mu się oczyścić głowę przed kolejnym pojedynkiem. „Widzew wygrał zasłużenie, był lepszy. Nie walczyliśmy jednak ze sobą, tylko z Pelikanem. Po meczu w Wikielcu przez trzy dni głowa była ciężka. Potem skupialiśmy się już tylko na spotkaniu z Pelikanem Łowicz” – powiedział.
Widzewiak cieszy się, że choć drużynie zdarzają się wpadki, cel, jakim jest awans do II ligi, wciąż jest w zasięgu. „Wszyscy muszą to docenić i szanować te punkty. Nastawialiśmy się na ciężką walkę i nie odstawialiśmy nogi. Nie każdy mecz da się wygrać. Czasem ta seria się przerywa. Niemniej nie przegraliśmy już od ponad dziesięciu meczów. Dalej walczymy razem o awans” – zapewnił Kacper Falon.
Młody pomocnik ma na koncie już trzy gole. Wszystkie zdobył wchodząc na boisko z ławki rezerwowych. W najbliższą sobotę najprawdopodobniej będzie miał okazję wybiec w podstawowym składzie. Przeciwko Polonii Warszawa nie będzie mógł bowiem wystąpić Adam Radwański.