K. Cybulski: „Czuć, że jest twarda ręka i w szatni się pali”
10 kwietnia 2025, 16:58 | Autor: RyanNiedawny mecz z Lechią Gdańsk był dla Kamila Cybulskiego pierwszym w tym roku występem w walce o punkty. To efekt kontuzji odniesionej w ostatnim zimowym sparingu. Młody pomocnik jest już jednak gotowy do walki o miejsce w składzie.
Śmiało można powiedzieć, że skrzydłowy był jednym z największych beneficjentów kadencji Daniela Myśliwca. To on wprowadzał go do zespołu wiosną poprzedniego sezonu, a w obecnej kampanii – dopóki Cybulski był zdrowy – wystawiał do gry w każdym spotkaniu. Nie wszyscy kibice zgadzali się z wyborem trenera, zarzucając piłkarzowi przede wszystkim brak konkretów w postaci goli czy asyst. Dopiero w ostatnim meczu poprzedniej rundy strzelił swoją premierową bramkę w czerwono-biało-czerwonych barwach. Z drugiej strony, jako młodzieżowiec wypracował dla klubu sporo minut, a w Pro Junior System, dzięki statusowi wychowanka (punktuje podwójnie), niemal w pojedynkę zagwarantował mu finansową premię.
Regularna obecność na boiskach Ekstraklasy to dla 19-latka także szansa na nabranie doświadczenia i rozwinięcia swoich umiejętności. Gdy dochodził do siebie po urazie, zmienił się jednak trener, więc „Cybul” mógł mieć obawy, czy będzie dostawał tyle szans, co u poprzednika. Tymczasem w jednej z wypowiedzi, Zeljko Sopić właśnie tego zawodnika wskazał, jako jednego z najbardziej utalentowanych w kadrze, co może zwiastować okazje do gry ze strony chorwackiego szkoleniowca. Na razie Sopić dał graczowi dwadzieścia minut z okładem we wspomnianym starciu z Lechią, ale w kolejnych meczach tego czasu może być więcej ze względu na kontuzję Bartłomieja Pawłowskiego czy – póki co – zerowe zaufanie dla Jakuba Łukowskiego czy Hilarego Gonga. „Miałem ponad siedmiotygodniową przerwę – niedługo przed startem rundy wiosennej nabawiłem się kontuzji. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i będę dostawał od trenera jak najwięcej szans do gry” – mówił o swojej sytuacji w zespole Cybulski.
Zawodnik nie ukrywa, że obecnie praca treningowa jest dużo intensywniejsza, ale nikt w Widzewie na to nie narzeka. „Pracujemy ciężej. Czuć, że jest w szatni twarda ręka i mówiąc kolokwialnie – pali się. Atmosfera jest oczywiście dobra, skoro wygraliśmy trzy ostatnie spotkania. Nie patrzymy, w jaki dzień tygodnia gramy. Wiemy, że Korona Kielce zagra bez Mariusza Fornalczyka, który jest ich kluczowym zawodnikiem, ale my też nie będziemy mogli skorzystać z Mateusza Żyry czy Marka Hanouska. Nie ma co jednak się tym przejmować. Ktokolwiek nie zagra, każdy będzie starał się zrealizować plan nakreślony na ten mecz” – powiedział przed meczem w Kielcach.
Widzewiak był także pytany o stopień zrozumienia wizji gry Chorwata i ocenił go pozytywnie. „Sądzę, że dobrze zaadaptowaliśmy się do wizji trenera Zeljko Sopicia. Idzie to w dobrym kierunku, jesteśmy za trenerem i staramy się jak najlepiej zrealizować nakreślone nam założenia taktyczne. Podzielam także jego zdanie na temat chęci wygrywania i nastawienia, by zawsze walczyć o pełną pulę” – zapewnił Kamil Cybulski.
Mam nadzieje że go gdzieś wypożyczą i okrzepnie w niższej lidze i coś w końcu pokaże, złapie jakąś pewność siebie. Przepis o młodzieżowcu takich jak Cybulski niszczy, mieli, gniecie, zjada i wypluwa – dobrze że przepisu już nie będzie i będzie się mógł normalnie rozwijać chłopak.
Daj spokój człowieku. Chłopak jak na młody wiek pokazuje dosyć, żeby go mieć w kadrze na przyszły rok.
Nie ma takiej potrzeby. Całkiem niezle sobie radzi u nas.
A ten znowu „zatroskany” o Kamila Cybulskiego. Twój synek siedzi na ławie, że tak bardzo boli młodzieżowiec Kamil? Nawet podczas długiej kontuzji nie dawałeś Cybulowi spokoju i oczerniałeś jak mogłeś.
a syn jak ma na imie? albo nr na koszulce podaj. :)
Uczepiłeś się Cybulskiego jak rzep psiego ogona, nie da się już tego słuchać chłopie
Ty faktycznie jakiś ból czterech liter masz albo obsesję