K. Chrobak: „Nie jesteśmy faworytami, ale chcemy pokazać się z dobrej strony”
25 maja 2018, 18:11 | Autor: KamilW sezonie 2012/2013 asystentem Radosława Mroczkowskiego w Widzewie był Krzysztof Chrobak, obecny trener Polonii Warszawa. Przed sobotnim meczem porozmawialiśmy z nim o wspomnieniach z pobytu w Łodzi, a także o aktualnej sytuacji w drużynie ze stolicy.
– Pracował pan przez rok w Widzewie. Czy w związku z tym potraktuje pan powrót do Łodzi jakoś szczególnie?
– Z sentymentem przyjadę do Łodzi, na nowy stadion, jednak podchodzę do tego meczu profesjonalnie, bez żadnych specjalnych ulg.
– Jak pan oceni tamten sezon? Z jednej strony fantastyczny początek, ale finalnie walka o utrzymanie do samego końca.
– Z Radkiem Mroczkowskim znaliśmy się już wcześniej i to był pierwszy moment naszej dłuższej współpracy. Mieliśmy ciekawy sztab szkoleniowy, dużo pomogli nam bracia Bortnikowie i Andrzej Woźniak, zespół składał się głównie z młodych zawodników. Miło wspominam ten sezon, ale był on również ciężki z uwagi na problemy organizacyjne i finansowe. I to te sprawy w dużej mierze utrudniły nam pracę w drugiej części rozgrywek. Na pewno był to ciekawy czas, który przyniósł nowe doświadczenia.
– Dwóch piłkarzy Polonii również ma widzewską przeszłość. Czy zatem oni powinni się mocniej mobilizować? Zwłaszcza mam tu na myśli Sebastiana Olczaka.
– Nigdy tak nie podchodziłem do sprawy, ponieważ przesadna mobilizacja nigdy nie daje dobrego efektu. Myślę, że już sam mecz wszystkich odpowiednio zmobilizuje, bo będą grały firmy, które kiedyś rywalizowały na poziomie Ekstraklasy. Do tego zagramy na nowym stadionie, przy dużej publiczności. To wystarczający bodziec, żeby podejść do spotkania z dużą determinacją. Natomiast od zawsze byłem przeciwnikiem, żeby traktować swojego byłego pracodawcę z sentymentem.
– Myślałem raczej o odwrotnej sytuacji. Jesienią Sebastian Olczak był w rezerwach Widzewa, a nawet tam nie zawsze grał. Zimą przeszedł do Polonii i w ostatnich meczach wychodzi w jedenastce.
– W pierwszych spotkaniach Olczak nie grał, bo nie był w rytmie meczowym. Ostatnio prezentuje się lepiej i albo jest bezpośrednim zmiennikiem, albo wychodzi w pierwszym składzie. Jeżeli zagra jutro, to najważniejsze, żeby podszedł do tego meczu z dużym spokojem.
– Wiosną Polonia spisuje się rewelacyjnie. W Nowym Dworze Mazowieckim przerwaliście jednak serię meczów bez porażki. Raczej nie ma już nadziei na awans, które być może przez chwilę się tliły?
– My zaczynając ten sezon nie braliśmy pod uwagę takiego wariantu. Nie byliśmy i nadal nie jesteśmy przygotowani organizacyjnie na II ligę. Runda wiosenna zaczęła się natomiast bardzo dobrze, nie tylko pod względem zdobytych punktów, ale też skuteczności czy prezentowanego poziomu. Nie jesteśmy jednak jeszcze zespołem, który byłby w stanie tak grać zawsze, a chcąc walczyć o awans, trzeba to robić. Nam zdarzały się wpadki.
– Przed jutrzejszym meczem więcej szans na zwycięstwo daje się Widzewowi. Chcecie utrzeć nosa faworytowi?
– Od samego początku murowanym kandydatem do awansu był Widzew, który pod względem organizacyjnym wszystkich zostawia daleko w tyle. Piłka jednak rządzi się swoimi prawami, ja mam ambitną drużynę z charakterem i na pewno będziemy chcieli powalczyć. Zawodnicy mają w tym meczu dużo do udowodnienia, zwłaszcza sobie. Nie jesteśmy faworytami, ale chcemy pokazać się z dobrej strony.
– Powiedział pan o charakterze. Widać było go zwłaszcza w meczu z Lechią, która tydzień wcześniej rozgromiła Pelikan Łowicz, a przyjechała do Warszawy i poległa.
– To był taki specyficzny moment, bo mieliśmy wtedy spore problemy kadrowe. Wypadł nam cały środek pola, musieliśmy dużo poprzestawiać. Często jednak takie sytuacje wyzwalają dodatkową energię w zespole i wtedy tak właśnie było. Pozostali zawodnicy spisali się znakomicie, to był bardzo udany mecz.
– Jutro też zmierzycie się z problemami kadrowymi. Na pewno nie zagra Bartosz Wiśniewski, a losy Krystiana Pieczary wciąż się ważą. Popsuło to wam plany?
– Bardzo! Głównie dlatego, że Wiśniewski jest czołową postacią w drużynie, to doświadczony zawodnik, który może wypełnić miejsce na różnych pozycjach. To olbrzymia strata dla nas. Jeżeli chodzi o Pieczarę, to nasz najskuteczniejszy gracz. Jest jeszcze nadzieja, że jutro wystąpi, ale na razie nie ma ostatecznej decyzji.
– Nie sposób nie zapytać o problemy finansowe Polonii. Macie to gdzieś z tyłu głowy?
– Na pewno zawodnicy o tym myślą. Na razie udaje się nam jednak jakoś od tego uciec, zwłaszcza w meczach. Piłkarze są bardzo zaangażowani, koncentrują się wyłącznie na grze. Odczuwa się to dopiero w codziennym funkcjonowaniu, wszyscy mamy duży dyskomfort, ale jednocześnie liczymy, że uda się nam wyjść na prostą.
– Na trybunach jutro będzie święto. Na murawie także?
– Zobaczymy. Ja liczę, że to będzie dobry mecz. Widzew prezentuje bardzo wysoki poziom, jak na tę klasę rozgrywkową, ma zawodników z dużym potencjałem. My również postaramy się dołożyć swoją cegiełkę i zagrać dobrze. Może to jednak być także spotkanie pod dużą presją, którą odczuwać będą zwłaszcza gospodarze. Ciężko wyczuć, czy ta presja pociągnie wszystko w dobrym kierunku i będzie to starcie na wysokim poziomie, czy mecz walki. Liczymy, że kibice będą mieli satysfakcję.
Rozmawiał Kamil
Foto: Polonia Warszawa
Nie może być juz teraz w nas kibicach biadolenia. Co było to było. Liczy sie tylko to co tu i teraz . Musimy wygrać te najbliższe mecze by awansować.
Drużyna gra coraz lepiej. Mam nadzieje, ze wszyscy to jakos przeżyjemy. A pomyślcie sobie ze za rok o tej porze, mam nadzieje będziemy myśleć o pierwszej lidze.
Swojej opinii o trenerze nie zmienię. Na meczu oczywiście doping przez cały czas. A po meczu wyrażanie opinii, do czego mam prawo, a milczenie jest akceptacją.
Jesli ostatnie mecze zagramy w takim stylu i z takim spokojem jak ostatnio odnosić bedziemy zwycięstwa, to nie zmieniałbym trenera. Serio chcemy stawiać za wzór Ekstraklasę, w której trenerów w minionym sezonie zmieniano 33 razy? Po przyjściu nowego trenera znowu będzie pół roku biadolenia o poznawaniu ligi, zawodników i wyczuciu pracy w zespole.
Jeśli jednak koniec rundy bedzie w słabym stylu, wówczas można o tym pomyśleć.
Błędne decyzje kadrowe i złe przygotowanie przez wakacje to 21 kolejek w II lidze straconych jesienią. Na wiosnę zostaje 13. Może okazać się nie do odrobienia. Chociaż 2 i 1 ligę śledzę rok w rok i w końcówce dziwne wyniki zaczynają padać… Więc awans pewnie i tak będzie. Po drugie, dlaczego mamy zatrudniać trenera, który ligę będzie poznawał pół roku… II a III liga to różnica, więc i Franek będzie się musiał uczyć. Po trzecie, nowy trener daje kopa odrzuconym przrz poprzednika. Chcą się pokazać, a pupilki poprzednika muszą zacząć walczyć o miejsce w składzie, co podnosi poziom drużyny. Po… Czytaj więcej »
Narazie zagrali jeden dobr mecz z Lowiczem.Udane decyzje kadrowe to Kristo i powrot Pienkowskiego no moze jeszcze spryt Demjana.Moze lepszy rywal wyzwoli w nich wieksza mobilizacje.Narazie najlepszy mecz rozegrali w Tomaszowie z Lechia
Dlatego trzeba zatrudnić trenera który zna specyfikę tej ligi, a nie takiego który przez 10 miesięcy cały czas się jej uczy.
Mecz z Polonią odkryje prawdę. Zobaczymy w tym meczu czy mieliśmy do czynienia z gospodarskim Łowiczem, czy jest to zwyżka formy drużyny i dopiero teraz na 5 meczów do końca zaczynają działać te słynne mordercze zimowe treningi Smudy. Nagle Zuziak we wspaniałej formie. Trochę to podejrzane. Martwi mnie Miller i wyraźne jego zniechęcenie. Świder coś musiał napyskować Smudzie bo ten jak widać go skreślił. On nie lubi zawodników z charyzmą i o silnej osobowości (casus Boruca w kadrze). A tak by się obaj przydali w napadzie wobec słabszej formy Demjana. Oj Smuda, nie mam już siły wieszać psów na tobie.… Czytaj więcej »
Skoro u nich gra Olczak, który u nas nawet z kopaniem po czole miał problemy, to nie widzę innego wyjścia niż zwycięstwo.
awans Widzewa w tym sezonie jest na reke Poloni, wyraznie widac ze sie szykuja w przyszlym roku do walki o II lige z mocnym Widzewem to im bylo by cholernie ciezko
wiec
bedzie dobrze
Musi być minimum 3:0. Polonia jest osłabiona więc nie ma innej opcji.
Hej Kamil! Świetny wywiad! Czy rozmawiałeś z trenerem Chrobakiem telefonicznie?