Jeszcze jeden transfer tej zimy? Angielski napastnik łączony z klubem

Celem włodarzy Widzewa Łódź na zimowe okno transferowe było pozyskanie bramkarza, prawego obrońcy i środkowego pomocnika. Plan został wykonany, ale nie oznacza to, że na trzech piłkarzach zakupy zostaną zakończone.

Wzmocnienie linii defensywnej oraz środka pola zostały określone jako priorytetowe dość późno. Pion sportowy nieco zwlekał z obraniem ostatecznego kursu, ponieważ na początku września przy Piłsudskiego zmienił się trener. Szefowie klubu chcieli dać Danielowi Myśliwcowi więcej czas na lepsze poznanie zespołu i wyrażenie swoich sugestii, dotyczących zimowych ruchów. Gdy już ustalono, na których pozycjach skupią się działania, pojawiła się jeszcze jedna potrzeba. W obliczu sprzedaży Henricha Ravasa należało zakontraktować jeszcze jego następce.

W przestrzeni medialnej pojawiało się wielu kandydatów do widzewskiej bramki, ale umowę podpisać mógł tylko jeden. Zdecydowano się na o trzy lata młodszego rodaka Ravasa, czyli Ivana Krajcirika. Pech chciał, że Słowak już na pierwszym treningu z zespołem doznał kontuzji kolana, przez którą nie wyleciał z nowymi kolegami na zgrupowanie w Turcji. W kadrze na obóz nie było też innych wzmocnień, więc kibice zaczęli martwić się tą sytuacją. Na szczęście udało się w miarę skutecznie nadrobić stracony czas i po kilku dniach pobytu w Antalyi sfinalizować transfery Lirima Kastratiego oraz Noaha Diliberto. Fanów bardzo ucieszyła też wiadomość, że umowę przedłużył jeden z ich ulubieńców – Bartłomiej Pawłowski.

Mogłoby się więc wydawać, że ruchy personalne są już zakończone, ale jest jeszcze za wcześnie na takie stwierdzenia. Po pierwsze, niewykluczone są dalsze odejścia. Paweł Zieliński i Ernest Terpiłowski mogą zdecydować się pójść w ślady Patryka Stępińskiego i w obliczu ryzyka niewielkiej liczby szans na grę w rundzie wiosennej zmienić barwy. W każdej chwili do Łodzi może też spłynąć atrakcyjna propozycja zakupowa, jak miało to miejsce w przypadku Ravasa. W mediach przewijają się głównie nazwiska Andrejsa Ciganiksa i Jordiego Sancheza, ale dopóki okno transferowe trwa, wszystko jest możliwe.

Także dalsze wzmacnianie składu. Mimo, iż widzewiacy wykonali zaplanowane ruchy, wciąż rozglądają się na rynku za okazjami, by przystąpić do akcji, gdy takowa się nadarzy. Jak udało nam się ustalić, w tym przypadku nie są określone żadne konkretne pozycje. Jeśli pojawi się szansa na sprowadzenie zawodnika mogącego dodać zespołowi jakości, a przy tym będzie to transakcja mieszcząca się w budżecie, trener Myśliwiec dostanie kolejnego piłkarza do rywalizacji, bez względu na jego miejsce na boisku – dowiedział się WTM. Jedna z takich okazji właśnie pojawiła się na horyzoncie.

Oficjalnie: Kastrati trzecim nowym zawodnikiem Widzewa!

Chodzi o 24-letniego Samuela Shashouę. Były młodzieżowy reprezentant Anglii występuje obecnie na drugim poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii. Jest zawodnikiem Albacete Balompie, a więc klubu świetnie znanego Widzewowi. To właśnie z niego pozyskiwano Jordiego Sancheza i rok później Frana Alvareza. Również dzięki ich znajomościom można było przeprowadzić dokładny research Anglika. To ofensywny zawodnik, mogący obsadzić dwie pozycje: skrzydłowego oraz środkowego napastnika.

Shashoua jest wychowankiem słynnego Tottenhamu Hotspurs. Nie zdołał jednak nigdy przebić się do pierwszej drużyny londyńczyków, trafiał na wypożyczenia, aż na stałe wylądował w La Liga 2. Po trzech sezonach, spędzonych w Teneryfie, latem wylądował w Albacete. W rundzie jesiennej wystąpił w dwunastu oficjalnych spotkaniach, ale… ani razu nie wpisał się na listę strzelców, czym mocno rozczarował sztab szkoleniowy hiszpańskiego zespołu. W związku z tym możliwa jest zgoda na wcześniejsze odejście napastnika.

Nie wiemy, na ile w RTS są zdeterminowani, by przeprowadzić ten transfer, ale faktem jest, iż nawiązano kontakt w obozem 24-latka. Nie jest to już także tajemnicą – o sprawie pisał m.in. Dominik Pasternak, dziennikarz TVP Sport. Gdyby Shashoua trafił od Łodzi, rywalizowałby o miejsce w zespole z Imadem Rondiciem i Jordim Sanchezem lub wylądował na pozycji ofensywnego pomocnika.

🆕 Słyszę, że Widzew zainteresował się ciekawym piłkarzem. To Samuel Shashoua, wychowanek Tottenhamu, a obecnie gracz Albacete (La Liga 2). 24 lata, były młodzieżowy reprezentant Anglii. @sport_tvppl

— Dominik Pasternak (@Do_Pasternak) January 28, 2024

Fot. starsandstripesfc.com