Jakie cele postawiono przed Myśliwcem?

Rządy Janusza Niedźwiedzia w widzewskiej szatni przeszły do historii. Jego następcą został cztery lata młodszy Daniel Myśliwiec. Co ciekawe, ma on postawione w zasadzie identyczne cele, jak jego poprzednik. Jakie?

Zadania przedstawione Niedźwiedziowi można zawęzić do trzech głównych aspektów. Pierwszym było osiągnięcie konkretnego wyniku w tabeli. Chodziło o to, by drużyna wykonała zauważalny progres, a tym samym zdobyła więcej punktów, niż w poprzednim sezonie. Ostatnio rozgrywki zakończono z dorobkiem czterdziestu jeden punktów i ten rezultat miał poprawić były już trener. Zapewne przełożyłoby się to na wyższe miejsce w stawce, ale konkretnej lokaty, jaką łodzianie mają zając na koniec kampanii, nie zakładano.

Drugim celem był rozwój piłkarzy, którzy mieli wykonać swój indywidualny postęp, co z kolei mogłoby się w przyszłości przełożyć na ich wartość na rynku transferowym. Widzew mógłby wreszcie zacząć zarabiać poważne pieniądze na odchodzących zawodnikach. W obecnej chwili tylko w taki sposób można realnie zwiększyć stronę przychodową budżetu spółki, ponieważ wiele innych możliwości jest już zablokowanych. Klub osiągnął już maksimum w piramidzie sponsorskiej, wyprzedano też wszystkie miejsca na stadionie: na trybunach, jak i w strefach biznesowych. Więcej nie jest też w stanie przeznaczyć właściciel Tomasz Stamirowski, więc duży skok przychodowy musi przynieść sprzedaż piłkarzy, a następnie reinwestycja tych środków w dalsze wzmocnienia składu.

Trzecim kierunkiem działania dla Niedźwiedzia miało być przywrócenie efektywnego, ładnego dla oka stylu gry zespołu. Czerwono-biało-czerwoni nie zawsze regularnie punktowali jesienią poprzedniego sezonu, ale byli komplementowani za to, z jakim polotem organizują się na boisku. Wiosną uległo to zmianie. RTS swoją postawą cieszył kibiców w dużo mniejszym stopniu, a w połączeniu z dużo gorszymi wynikami, zaburzało entuzjazm. Zwolniony we wtorek szkoleniowiec miał w bieżących rozgrywkach tak zarządzać piłkarzami, by ci odzyskali radość z gry.

Wiemy już, że Janusz Niedźwiedź tych celów nie zrealizuje. Dotychczasowe siedem kolejek nie pozwala nam rzetelnie ocenić, czy trener zmierzał we właściwym kierunku, ale będący zdecydowanie bliżej codziennej pracy zespołu zarząd uznał, że to wystarczy. Podjęto więc decyzję, by podziękować szkoleniowcowi i zatrudnić innego. Daniel Myśliwiec będzie miał kontynuować zalecenia, przydzielone poprzednikowi. „Chcemy się rozwijać i zrobić następny krok. Nie stawiam sprawy, że mamy osiągnąć konkretne miejsce, tylko zdobyć kilka punktów więcej niż w poprzednim sezonie. Taki cel do zrealizowania otrzymał trener Myśliwiec. Innym jest oczekiwanie, że nastąpi rozwój indywidualny zawodników. Żeby gracze z potencjałem byli dla nas w przyszłości dużą wartością dodaną” – mówił w środę Tomasz Wichniarek.

Dyrektor sportowy Widzewa przekonywał, że to wybór przemyślany, do którego klub przygotowywał się od dawna. „Mieliśmy Daniela Myśliwca już wcześniej na swojej liście trenerów, którzy w przyszłości mogliby pracować w Widzewie. Uważam, że każdy klub powinien taką mieć. To ciekawy, młody trener, którego drużyny grały w stylu, jaki nam się podoba. Uważamy, że będzie pasował do Widzewa, ponieważ ma odpowiednie podejście do pracy i realizacji zadań, co było ważnym elementem przy wyborze nowego szkoleniowca. Kandydatów było kilku, w tym trener Adam Majewski, również poważnie brany pod uwagę” – dodał Wichniarek.

Trener Myśliwiec zadebiutuje w oficjalnym spotkaniu 17 września. Łodzianie podejmą wówczas przy Piłsudskiego zespół Cracovii.