Jak działa skauting w Akademii Widzewa?
29 października 2020, 08:50 | Autor: KamilCoraz prężniej zaczyna funkcjonować Akademia Widzewa. Jednym z aspektów jej działalności jest siatka skautingowa, ale temat ten nie był do tej pory zbyt często poruszany w mediach. W środę zmienił to dyrektor Maciej Szymański, który był gościem audycji „Młodzieżówka” na antenie radia Widzew.FM.
Początkowo widzewscy skauci obserwowali zawodników tylko na terenie województwa łódzkiego, jednak obecnie siatka rozszerzona została na całą Polskę. „Prowadzimy obserwacje w całym kraju, ale musimy pamiętać, że to dopiero początek. Nie możemy przy tym pominąć kwestii pandemii i ograniczeń związanych z oglądaniem meczów na żywo. Zaangażowanie ludzi w swoich regionach jest jednak na bardzo wysokim poziomie” – powiedział szef szkolenia w rozmowie z Arkadiuszem Stolarkiem.
Szymański zdradził, że obserwacje prowadzone są przez bardzo różnorodne grono osób. „Są to zarówno osoby związane ze skautingiem, które interesują się nim, jeżdżą oraz oglądają mecze, kibice Widzewa, trenerzy, którzy widzą wartość w tym, że zawodnik z ich regionu może zostać wypromowany, byli piłkarze, z którymi mam kontakt. To bardzo różnorodna grupa ludzi, kluczowe jest więc to, by obserwacji nie tylko było jak najwięcej, ale też żeby były jakościowe i realizowane w jednakowy sposób” – stwierdził gość „Młodzieżówki”.
Choć skauting w klubie funkcjonuje stosunkowo krótko, są już jego pierwsze efekty. „Mamy już w Akademii zawodników, którzy trafili do niej z obserwacji skautingowych. Jeżeli mówimy o młodszych kategoriach wiekowych, to są to głównie piłkarze z województwa łódzkiego, co jest naturalne, bo oni wciąż mieszkają z rodzicami. W starszych kategoriach, zwłaszcza w roczniku 2005, widać z kolei efekt współpracy na poziomie ogólnopolskim, a większość graczy pochodzi spoza naszego województwa” – przyznał dyrektor Akademii Widzewa.
A jak wygląda liczebność widzewskiej siatki skautingowej? „Cały czas mamy czterech skautów w każdym z okręgów województwa łódzkiego i ponad dwudziestu w całej Polsce. (…) Nie zawsze jest tak, że im więcej osób, tym lepiej. Najważniejsze, żeby utrzymywać określony poziom obserwacji oraz określone standardy pracy. Najbliższe miesiące pokażą kierunek naszych dalszych działań – czy będzie to zwiększenie liczby skautów i zachowanie jakości, czy pozostanie przy obecnej ich liczbie” – dodał na zakończenie Szymański.
Dobry czas na rozmowę o skautingu. Poczekajmy do wiosny na rezultat pracy naszego skautingu wtedy zobaczymy gdzie jesteśmy.
Jak powietrza trzeba nam sukcesów, sukcesików! Wtedy dzieciaki same będą chciały do nas przychodzić. Dzisiaj mamy w mieście bardzo silną i kreatyną konkurencję :-( nie prześpijmy najbliższych miesięcy.
Chyba masz na myśli wiosnę, ale 2025 :) przynajmniej w kwestii akademii. pozdrawiam :
Drodzy WIDZEWIACY chciałbym doczekać czasów, kiedy w pierwszym zespole mamy wielu wychowanków. Nie jednego, dwóch a wielu. Wiem, że wtedy wróci widzewski charakter. Musimy szukać dzieciaków z potencjałem. Musimy mieć stałą ekipę przygotowanych, otwartych trenerów. Ludzi z pasją!
święte słowa!!!!! potrzebujemy boisk, potrzebujemy przygotowanych trenerów i konsekwencji. jeśli nie zakasamy rękawów to nam inni odjadą. inwestujmy w dzieci. Szymański jest ok. robi dobrą robotę
Niestety, czasy się zmieniły. Teraz dzieciaki po jednym w miarę dobrym sezonie czy nawet jednej rundzie jadą za granice. I tylko dlatego maja szanse robić jako taka karierę. Jedyna opcja o której piszesz to mniej więcej taka jaka Lech nam przedstawia. Bogata w utalentowanych zawodników akademia, promowanie ich, sprzedawanie i wstawianie kolejnych na ich miejsce. Mamy za słaba ligę i kluby żeby były atrakcyjne dla młodych utalentowanych zawodników. Nie jest atrakcyjne bycie „legendą” w ekstraklasie dla nich. Dlatego wszystkie kluby są zdane na najemników.
To jest to! dzieciaki,dzieciaki,dzieciaki to jest inwestycja. zadbajmy o przyszłość! ja też chcę widziec walczacy do upadłego Widzew! wychowankowie to jedyna słuszna droga.