J. Wrąbel: „Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty”
9 sierpnia 2021, 18:48 | Autor: BercikTylko jedną bramkę w dwóch spotkaniach stracili w bieżącym sezonie piłkarze Widzewa Łódź. Padła ona we wczorajszym meczu z Zagłębiem Sosnowiec, w dodatku po błędzie zarówno formacji defensywnej, jak i bramkarza. Co na ten temat powiedział po końcowym gwizdku sędziego sam Jakub Wrąbel?
Gol dla sosnowiczan padł po nieporozumieniu łódzkich obrońców. Wrąbel przyznał też, że mógł się zachować lepiej przy uderzeniu rywala. „Wydaje mi się, że przy straconej bramce można było zachować się lepiej, bo byłem blisko odbicia tej piłki ręką. Dziwnie złożyłem się do obrony, dostałem piłką po rękach i na pewno po części był to mój błąd. Na szczęście szybko odrobiliśmy stratę, zdobyliśmy dwie bramki i wygraliśmy spotkanie” – wyjawił na widzew.com.
Choć podopieczni Janusza Niedźwiedzia przegrywali, potrafili odwrócić losy meczu i zgarnąć trzy punkty. Bramki na wagę zwycięstwa zdobyli wczoraj Paweł Tomczyk i Radosław Gołębiowski. „W minionym sezonie mieliśmy momenty, gdy po stracie gola siadała nam psychika. Teraz widać, że mimo zdobycia gola przez Zagłębie chłopaki dalej starali się prowadzić grę i przyniosło to skutek w postaci dwóch bramek jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron dalej kontrolowaliśmy mecz i kontynuowaliśmy dobrą grę” – zaznaczył golkiper.
Pomimo straty dwóch goli w końcówce pierwszej połowy, rywale nie zamierzali się poddawać i groźne atakowali bramkę strzeżoną przez Wrąbla. Bramkarz spisywał się jednak świetnie i bronił uderzenia gospodarzy, dzięki czemu Widzew nie oddał prowadzenia do ostatniego gwizdka. „Mimo że mecz był pod naszą kontrolą, to zawsze znajdzie się chwila rozluźnienia, rozkojarzenia lub rywale po prostu stworzą dobrą akcję zakończoną strzałem. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie i odkupić winy za straconego gola. Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty, a teraz chcemy podtrzymać dobrą passę i wygrać kolejny mecz” – zakończył 26-latek.
Bardzo mądra wypowiedź Kuby ; bez owijania w bawełnę co było dobre to dobre co było złe to złe. Szacunek Kuba tak rób dalej. Pozdrawiam
No ten mecz można było przegrać,i przynajmniej 2 sytuacje JW wyciągnął,bilans +1.
Bramka po części jego wina, ale głupie gadanie że po krótkim rogu to wina bramkarza. Tylko wtedy by to było prawdą gdyby nie było drugiego rogu, geometria i rachunek prawdopodobieństwa, trzeba ten krótki trochę odsłonić by mieć jakiekolwiek szanse na wyłapanie piłki lecącej na długi.
Fajnie jak gracz potrafi się przyznać do błędu. Nie kręci, nie szuka winnych tylko mówi jak było – Profeska !!!
Kubuś zdarza sie !!! Głowa do góry i widzimy sie w sercu łodzi za tydzien ! RTS
PS.Gdyby nie ty to w tamtym sezonie przegrywalibyśmy mecze po 4 do 0 !!
Swoją drogą to nie był łatwy strzal, silna piłka, strzał troche na palę, dodatkowo piłka rotowała w stronę słupka, minimum czasu na reakcję i wpadło. Myślę, JW to b. dobry bramkarz na Widzew.