J. Wrąbel: „Brakuje nam porządnego przełamania”
25 kwietnia 2023, 18:51 | Autor: MichałMimo niekorzystnego wyniku, mecz z Piastem Gliwice był szczególny dla Jakuba Wrąbla, który po ponad roku wrócił do gry. To właśnie łódzki golkiper był gościem na antenie „Radia Widzew”, gdzie w audycji „Trzecia połowa” opowiadał o swoim powrocie, minionym występie oraz dyspozycji całego zespołu. Poniżej kilka fragmentów:
O wyczekiwaniu na powrót
„Faktycznie czekałem na ten powrót do gry ponad 13 miesięcy. Wrażenia mam oczywiście pozytywne, zwłaszcza że już wcześniej wiele tutaj na naszym stadionie przeżyłem. Cieszę się, że dostałem tę szansę i mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie zagram.”
O powodach tak długiego czasu rekonwalescencji
„Myślę, że głównym powodem była ta rehabilitacja. To była żmudna robota, w pierwszych miesiącach głównie w siłowni. Brakowało wtedy piłki i tego bronienia. Później było wracanie do formy, ale wiadomo, że było to ciężkie, bo Henio miał bardzo dobrą formę, ale w końcu się udało i jestem z tego bardzo zadowolony.”
O możliwości ewentualnego powrotu urazu
„Kontuzja zawsze wiąże się z jakąś przypadkowością, ale z tego co mówił mi lekarz, to prędzej zerwie mi się drugi achilles niż ten, który miałem operowany. Mam nadzieję, że oba będą się trzymać bardzo dobrze.”
O rozmowie z trenerem
„Liczyłem, że dostanę w końcu tę szansę i nastąpiło to właśnie w minionym meczu. Trener pod koniec tamtego tygodnia wziął mnie i Henricha na rozmowę i powiedział nam, że to ja wystąpię. Było to zrobione też po to, żeby Henio miał świadomość, że to jest decyzja podjęta kilka dni przed meczem, a nie w dniu meczowym, kiedy wszyscy bylibyśmy zaskoczeni. Myślę, że trener planował to wcześniej, abym również mógł się pokazać na boisku. Była to prosta rozmowa – trener powiedział, że dobrze wyglądałem na treningach i w sparingu z Jagiellonią. Niestety nie wiem, jaki trener będzie miał plan na następny mecz, dlatego czekam na decyzje z niecierpliwością.”
O swoim zachowaniu przy straconych bramkach
„Na pewno zawsze da się coś więcej zrobić, ale też chyba nie mogę mieć większych pretensji sam do siebie. Przy pierwszej bramce nie widziałem tej piłki, a zauważyłem ją dopiero, gdy ta była już prawie w bramce, więc reakcja była spóźniona. Przy drugim golu strzał Dziczka spokojnie miałem na ręce, ale niestety nogę dołożył Wilczek. W trzeciej sytuacji to już była trochę loteria. Chciałem zmusić napastnika do błędu, ale on zachował spokój, wyczekał to do końca i zdobył gola.”
O ocenie swojego występu
„Na pewno wszystko można poprawić. Z pewnością popełniłem kilka błędów w wyprowadzeniu piłki i to muszę usprawnić na kolejne mecze. Kilka sytuacji też obroniłem, więc słodko-gorzko mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z tego występu. Wiadomo, że nie mogę powiedzieć, że zagrałem dobre spotkanie przy stracie trzech bramek, także liczę, że teraz już będzie z górki.”
O słabszej dyspozycji drużyny
„Myślę, że nie jest to fizyczny problem, bo statystyki pokazują, że biegamy bardzo podobnie, a nawet więcej. Może rzeczywiście jest to jakiś problem mentalny, bo w tych starciach nie jest łatwo nam wyjść na prowadzenie, a jak już tracimy bramkę, to ciężko nam wrócić do tego meczu tak, żeby odwrócić go na naszą korzyść. Nie wygląda to dobrze – od ośmiu meczów nie odnieśliśmy zwycięstwa i na pewno u każdego z nas w głowie to siedzi. Brakuje nam po prostu porządnego przełamania, żeby pokazać wszystkim, że wrócimy na dobrą ścieżkę. Zostało pięć spotkań i mam nadzieję, że pokażemy się z dobrej strony.”
Program z udziałem Jakuba Wrąbla można odsłuchać poniżej (od 25:30):
Grama pracy Woźniaka nie widać. Taki np. Heniu…cały sezon przyspawany do bramki…wszyscy to widzą, oprócz głównych zainteresowanych
Co jak co, ale kibicowanie Widzewowi, to emocje do ostatniego gwizdka każdego sezonu. Niczego nie można być pewnym…
brakuje wam jaj
Zgadzam się jak chcą porządnego przełania to trzeba zagrać dobrze w defensywie i w ofensywie a nie grać jak by mieli ja… splątae
Zgadzam się chcą mocnego przełamania to najpierw trzeba grać dobrze w defensywie i ofensywie a nie grać jak by mieli jaja splątane
Przed nami ostatnie pięć spotkań i tak się złożyło, że wszystkie kluby z, którymi gramy są zamieszane w walkę o utrzymanie i o punkty łatwo nie będzie. Ostatnie minuty w meczy z Piastem pokazały, że drużyna potrafi walczyć do końca, ale niestety 15 minut dobrej gry na tle zmotywowanego przeciwnika nie wystarczy aby wygrać cały mecz. Albo piłkarze wyjdą na te mecze skoncentrowani i z wolą walki albo przyprawią kibiców o palpitacje i stany przed zawałowe.