J. Szymański: „Mój główny cel to debiut w Ekstraklasie”
9 stycznia 2024, 17:02 | Autor: OskarPrzedwczoraj na antenie RadioWidzew.pl odbyła się audycja „Pilne!”. Najważniejszą kwestią omawianą tamtego wieczoru było odejście Henricha Ravasa. Poza samym Słowakiem, jednym z gości był Jakub Szymański, czyli obecny golkiper łodzian. O czym mówił?
O urlopie
„Ten czas wolny był dla mnie dosyć intensywny, bo brałem ślub, także było trochę przygotowań. Ogólnie myślę, że odpocząłem i z dużymi chęciami oraz naładowanymi bateriami ruszymy w poniedziałek do treningu. Bardzo się cieszę, że wracamy do treningów”.
O odejściu Ravasa i najbliższym miesiącu
„Było mi trochę przykro, bo mimo, że jestem krótko w Widzewie, to mieliśmy z Heniem całkiem fajną relację. Dużo rozmawialiśmy i nawet poza szatnią spędzaliśmy wspólnie sporo czasu. Wiedziałem wcześniej, że trwają jakieś rozmowy w sprawie jego odejścia. Jest to też pewien zastrzyk motywacji. Bramkarz, który tu przyjdzie – nawet jeżeli jako jedynka – to też musi coś pokazać i udowodnić. Jestem tu pół roku – wiem jak gramy, czego oczekuje trener Myśliwiec i trener Woźniak. Jest to dla mnie ogromna motywacja, żeby teraz pracować i w okresie przygotowawczym jak najlepiej się pokazać, ponieważ chciałbym grać i jak najczęściej pokazywać się na boisku. Myślę, że to będzie ciężkie, ale liczę na to, że jest na to szansa. Muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy. Nawet, jeżeli nie będę pierwszym wyborem na początku rudny, to wierzę, że nadejdzie moment, w którym trener stwierdzi, że to mój czas”.
O szansach na grę
„W tych meczach wcześniejszych liczyłem na to, że zagram, ale decyzje były inne. Zostało mi to jasno przedstawione, że taka jest decyzja. Wiedziałem, że nie wystąpię w meczu ze Stalą Mielec. Były rozmowy i zdawałem sobie sprawę z tego, dlaczego tak jest. Tamten mecz był o tyle ważny, że był po spotkaniu z Radomiakiem. Wyszliśmy wtedy praktycznie takim samym składem i po gorszym meczu mogliśmy się od razu zrehabilitować. Myślę, że nie tylko ja straciłem w tym meczu szansę na grę, ale też zawodnicy, którzy grali na początku w rozgrywkach pucharowych. Przeciwko Ruchowi sztab chciał zobaczyć Janka Krzywańskiego. Wiadomo, że gdzieś tam żałowałem, ale była to dla mnie spora motywacja, bo mogłem znowu pokazywać, że też byłem gotowy w tych meczach zagrać, nie wyglądałbym gorzej i mógłbym dać tyle samo zespołowi co Heniu”.
O grze nogami
„Uważam, że w tych meczach, w których zagrałem z trybun mogło się wydawać, że tymi nogami nie grałem najlepiej. Były decyzje dobre, ale było też trochę podań niedokładnych. W Elblągu grałem po raz pierwszy i wydaje mi się, że tam jeszcze mentalnie musiałem dojrzeć do tego, żeby w Widzewie zadebiutować – później było już łatwiej. Nad grą nogami pracujemy tak, jak nad resztą rzeczy. Nie skupiałbym się na tym za bardzo. Nie można zapominać o tym, że mam głównie bronić. Uważam, że nogami jestem w stanie pomóc zespołowi i robić to, co oczekuje ode mnie trener. Wiem, co mam robić i myślę, że jestem na to przygotowany”.
O minionej rundzie w wykonaniu widzewiaków
„Nie jestem zadowolony. Myślę, że jest lekki niedosyt – szczególnie po tych trzech ostatnich meczach. Szkoda, że ta runda to była taka sinusoida. Raz była wygrana, raz remis, a później nieoczekiwana porażka. Mam nadzieję, że w przyszłej rundzie wejdziemy na takie równiejsze granie. Trzeba zrobić wszystko, żeby wyglądać lepiej w przyszłej rundzie i zebrać więcej punktów”.
O braku gry ze Stalą w pucharze Polski
„Naprawdę liczyłem na to, że zagram ze Stalą. Byłem trochę zły i powiedziałem to otwarcie, bo uważałem, że mogę w tym meczu zagrać i zaprezentować się dobrze. Dało mi to dodatkowej motywacji i znowu od tamtego momentu, codziennie chciałem pokazać, że zasługiwałem na to, żeby w tym meczu wystąpić. Sądzę, że sztab widział moją reakcję”.
Jak ocenia współpracę z trenerem Woźniakiem?
„O trenerze Woźniaku mogę wypowiadać się w samych superlatywach. Po tym krótkim czasie widzę po sobie, że robię postęp i staje się lepszym bramkarzem. Jestem bardzo zadowolony, że trafiłem na trenera Woźniaka, i że mogę z nim pracować. Ma duże doświadczenie jako zawodnik, ale i jako trener. Nic tylko czerpać i szkolić się pod okiem kogoś takiego”.
Jakie postawił sobie cele na nowy rok?
„Mój główny cel to debiut w Ekstraklasie. Nie chciałbym za dużo mówić, bo więcej wolałbym pokazać na boisku”.
Dla mnie nr.1 tylko wzmocnić obronę.
Widziałem Jakuba w pucharze i rezerwach i byłem pozytywnie zaskoczony. Jest skoczny, ma dobry refleks. na linii grał bardzo dobrze, trochę gorzej z grą na przedpolu. Z Sokołem wybronił trudne strzały, ale straciliśmy bramkę po tym, jak źle ocenił sytuację i nie wyszedł do dośrodkowania. Jak nadrobi braki, to może być bramkarz na ekstraklasę, już teraz jest lepszy niż obaj bramkarze Warty Poznań.
Niema ludzi nie.omylnych a z niego będzie zajebisty bramkarz
Dla mnie też młody,perspektywiczny bramkarz.
Powinien dostać szansę do czerwca.
Panie Andrzeju do pracy!!
Chyba że macie lepszego w to miejsce!
brawo Kuba tak trzymaj pewność siebie. jestem na tak!
Kuba w meczach w których łapał, w sparingach, rezerwach czy pucharze wpuszczał bardzo mało goli! Często żadnego. Trzyma się go też bramkarskie szczęście, rzecz bardzo ważna u golkiperów. Sprawdzamy w Turcji – i może to nasz bramkarz nr.1
Nikogo nie kupować, Jakub Szymański poradzi sobie. Chłopak ma instynkt bramkarski. Widziałem go w kilku meczach i to bardzo dobry bramkarz. Zainwestujmy w napastnika i pomocnika!!! Bramkarzy mamy.