J. Sanchez: „Zasłużyliśmy na wygraną”
27 maja 2024, 11:02 | Autor: BercikW ostatnim spotkaniu sezonu Ekstraklasy widzewiacy wygrali z Radomiakiem Radom 3:1 a jedną z bramek zdobył Jordi Sanchez. Co po meczu powiedział hiszpański napastnik?
Pierwsza połowa spotkania w Radomiu wyglądała bardzo ospale w wykonaniu widzewiaków. „W pierwszej połowie graliśmy w pełnym słońcu i dodatkowo trawa była bardzo wolna. Ciężko gra się na takiej murawie i prowadzi ofensywną grę. Cieszę się, że drużyna wróciła do gry w drugiej połowie” – ocenił Hiszpan.
Zawodnikom Widzewa udało się zwyciężyć w ostatnim meczu sezonu i przerwać niekorzystną serię meczów bez wygranej. „Czuliśmy, że jesteśmy lepsi od Radomiaka i chcieliśmy to udowodnić. W meczu z Lechem także odrobiliśmy straty i w drugiej połowie mieliśmy wiele okazji do strzelenia gola. Drużyna dobrze broniła w Radomiu, zasłużyliśmy na wygraną” – dodał 29-latek.
Mecz z Radomiakiem był ostatnim spotkaniem Dominika Kuna w czerwono-biało-czerwonych barwach. „Mam z nim specjalną i silną relację, to dobry facet, dobrze przygotowany fizycznie i mentalnie. Dobrze, że wygraliśmy i zwyciężyliśmy dla Kuna. Dodatkowo on sam strzelił bramkę” – zakończył Jordi Sanchez.
I jak panowie kogo byście zostawili Imada czy Jordiego. Potrzebny nam napastnik o innym profilu a to oznacza że kogoś trzeba pożegnac. Jordiego może być łatwiej sprzedać i prawdopodobnie zarabia więcej od Imada.
Oczywiście tylko w przypadku zakupu nowego napastnika
Ty chyba nie pytasz poważnie? Co zrobił Rondic żeby go zostawić? Jaskie ma atuty?
Nie dziwne że Widzew kiedyś ze Stalą Rz sie lubił ,bo podobne nawyki mają cieszenia sie u siebie na stadionie ze straconego gola i dopingowanie gości
https://www.facebook.com/PolscyKibice/videos/969550274837908/?locale=pl_PL
1 liga 1 liga łks ! :)
Co do samego tematu, to normalne że taka sytuacja wystąpiła…
Spójrz na swoich przyjaciół z amici jak postąpili z Wartą Poznań
To już niedobra o tym mówić według niego ;)
A co do początku. Kiedyś się lubił, ale i teraz jest wiele sympatii w kierunku Stali, niezależnie od tego jak akurat zawieje wiatr…