J. Paszulewicz: „Piłkarze Widzewa przyjądą walczyć o życie”
5 czerwca 2015, 10:38 | Autor: RyanNa koniec sezonu Widzew wyjedzie na trudny teren do Grudziądza, gdzie czekać będzie na niego czwarta drużyna ligi. Nie bez powodu jeden z trenerów Olimpii, Jacek Paszulewicz, ustawia swoich podopiecznych w roli faworytów tego starcia.
Paszulewicz, który od niedawna prowadzi Olimpię we współpracy z Hubertem Kościukiewiczem, nie chce jednak lekceważyć łodzian. „Kolejny raz spotykamy się w sytuacji, gdzie teoretycznie jesteśmy faworytem spotkania i przyjeżdża do nas zespół, który przez wielu został skreślony. Ktoś może tak uważać, skoro Widzew jest już zdegradowany do II ligi, a Olimpia jest czwarta w tabeli, ale to bardzo mylne przeświadczenie. Wszyscy piłkarze naszego najbliższego przeciwnika grają o życie. Jeśli nie będą realizować zaleceń taktycznych, nakreślonych przez trenera Stawowego, to może dla nich zabraknąć w Widzew miejsca w przyszłym sezonie” – mówi.
Trenerzy ekipy z Grudziądza przewidują, że piłkarze Widzewa będą chcieli pokazać się z dobrej strony z uwagi na przebudowę zespołu, rozpoczętą przez Wojciecha Stawowego. „Z informacji, jakie do nas dochodzą wynika, że Widzew będzie chciał za rok wrócić do I ligi. Dlatego uważam, że przyjadą do nas zawodnicy zdeterminowani i nie mający nic do stracenia. Jeśli chodzi o nasz zespół, to od początku tygodnia staramy się dobrze przygotować mentalnie do tego meczu, bo trzeba go wygrać przede wszystkim w głowach. Rzetelną pracą odpowiednio się przygotujemy i wyeksponujemy swoje walory, przechylając szalę na swoją korzyść. Plan zakładający zdobycie kompletu punktów, jest aktualny” – zapewnia Paszulewicz, mający za sobą roczny okres gry w Widzewie.
W Olimpii nikt nie pauzuje za karki, jak drużyna wygląda pod względem zdrowotnym?” Mamy kilka urazów mięśniowych, ale te kontuzje są nieuniknione, bo mamy w drużynie wielu starszych zawodników. W tym momencie mamy problem z Adamem Cieślińskim i Robertem Szczotem, a teraz doszedł do nich jeszcze Dariusz Kłus. Nie wiadomo, jak będzie wyglądało ich przygotowanie i czy występ stanie pod znakiem zapytania. Ale mamy dość szeroką kadrę, młodzi mocno pukają do bram pierwszego zespołu. Być może w meczu z Widzewem zaskoczymy” – zdradza tajemniczo Jacek Paszulewicz.