J. Niedźwiedź: „To będzie zastrzyk pozytywnej energii”
2 sierpnia 2021, 10:24 | Autor: KamilBardzo udanie wypadł debiut Janusza Niedźwiedzia w roli trenera pierwszej drużyny Widzewa Łódź. Jego podopieczni pewnie pokonali Sandecję Nowy Sącz 3:0 i w naprawdę niezłym stylu zaczęli nowy sezon. W poniedziałkowy poranek szkoleniowiec gościł na antenie klubowej rozgłośni Widzew.FM. O czym mówił?
Opiekun czerwono-biało-czerwonych przyznał, że choć bardzo cieszy się ze zwycięstwa na otwarcie rozgrywek, myślami jest już wyłącznie przy kolejnym spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec. „To była piękna niedziela, ale dzisiaj jest już następny dzień. Zabieramy się do pracy, bo wiemy, że to jest dopiero początek ligi. Cieszymy się z tego, co udało się wczoraj zrobić, lecz nasze myśli biegną tylko w kierunku kolejnej niedzieli” – powiedział w rozmowie.
Trener Niedźwiedź był zadowolony z tego, że jego zawodnikom udało się nie tylko wygrać, ale również usatysfakcjonować spragnionych dobrej gry kibiców. „Od samego początku było czuć, że to będzie niezwykłe spotkanie. Wierzyłem, że nasi piłkarze będą w stanie podołać tym oczekiwaniom, które były bardzo duże. Z każdej strony było słychać, jak kibice są stęsknieni niezłej gry. Myślę, że wczoraj wszyscy mogli wyjść ze stadionu zadowoleni. (…) Wychodzimy na boisko po to, żeby wygrywać, ale chciałbym, żeby fani oglądali jak najwięcej bramek, bo o to w piłce nożnej chodzi. Gra ofensywna ma nam dawać określone korzyści, a wczoraj obejrzeliśmy kilka ciekawych akcji. Cieszy mnie również to, że nie straciliśmy gola, ponieważ Sandecja miała kilka prób, z których jedna czy dwie mogły nam narobić bałaganu. Daliśmy jednak radę, zaś ten mecz to będzie zastrzyk pozytywnej energii na kolejne tygodnie. Wszyscy zasługują na to, żeby na tym stadionie oglądać piękne widowiska” – wyjawił podczas audycji.
Dwie bramki padły wczoraj po stałych fragmentach gry, ale na treningach nie było zbyt wiele czasu na szlifowanie tego elementu. „Czasu na stałe fragmenty gry mieliśmy mało, ponieważ skupiliśmy się głównie nad zachowaniami na boisku w różnych fazach, więc ten element jest dopiero przed nami. Ja podchodzę do niego trochę inaczej. To ma nie być tylko schemat, gdyż czasem z jednego ustawienia można wprowadzić dwa czy trzy różne rozwiązania, ale żeby to się udało, zawodnicy muszą mieć otwarte głowy, obserwować i umieć podjąć jak najlepszą decyzję. Dobrze pokazał to pierwszy rzut rożny, gdy uderzał Paweł Zieliński. On był zaplanowany, lecz wcale nie tak oczywisty. Musimy patrzeć na to, jak ustawiony jest przeciwnik. Jeśli wiemy, że nam przeszkodzi, to musimy wdrożyć inny wariant” – usłyszeliśmy.
Szkoleniowiec Widzewa podkreślił też, jak ważna jest atmosfera w zespole. „Ja jestem tylko pewną częścią całości, choć oczywiście to na mnie jest największa odpowiedzialność. Ona spoczywa jednak na nasz wszystkich – poprzez wytworzenie dobrej atmosfery w szatni, dobre relacje między zawodnikami czy w sztabie szkoleniowym. To pomaga, żeby nie musieć tracić czasu na jakieś małe wojenki, tak jak ma to miejsce w niektórych zespołach. Różnice zdań oczywiście zawsze będą, lecz kluczowe jest to, abyśmy wspólnie patrzyli w jednym kierunku, bo albo razem odniesiemy sukces, albo razem polegniemy” – zdradził na antenie Widzew.FM.
Trener łódzkiego klubu raz jeszcze zaznaczył, że przed jego podopiecznymi wciąż jest dużo pracy. „To jest pierwszy mecz, oczywiście bardzo ważny w kontekście tego, aby w następnych tygodniach niosła nas energia, ale to są tylko trzy punkty. One też są ważne, jednak żeby osiągać cele, drużyna musi być powtarzalna, musi wiedzieć, jak grać na jeden-dwa kontakty, musi szybciej myśleć i obserwować. Ten proces będzie trwał, lecz trzeba pamiętać, że jeszcze do niedawna trenowaliśmy w piętnaście osób, czasem do zajęć włączaliśmy sztab szkoleniowy, żeby zrobić urywek czegoś. Nie chcę może jakoś specjalnie tonować nastrojów, bo każdy chce, by Widzew był najwyżej, ale musimy zachować umiar: cieszyć się z tego, co jest, jednak też myśleć o tym, że musimy iść do przodu i ciągle się rozwijać” – dodał na koniec Niedźwiedź.
Wczoraj dobry mecz. Każdy wychodził że stadionu z uśmiechem na ustach. Zobaczymy jak wypadniemy na tle Sosnowca z którym w tamtym sezonie nie udało się wygrac. Naprzód Widzew !!!
Wreszcie miałem piękną niedzielę po meczu Widzewa i za to trenerze serdecznie dziękuję
Normalna wypowiedź normalnego trenera. Teraz panowie piłkarze ( wreszcie po pierwszym meczu mogę napisać piłkarze a nie złom ) pokażcie w Sosnowcu siłę i Widzewski charakter. Powodzenia.
O co w tym chodzi?!?!.komu nie zależało????tylko piłkarzom?!?czy mieliśmy piłkarski poker przez kilka lat w Widzewie???.mam nadzieję że po chudych latach nadeszła pora na tłuste i powrót do elity
Fascynujące jest to, że dwóch kluczowych (!) zawodników z zeszłego sezonu, jeden z nich to chyba lider a jak nie to z czołówki pod kątem liczby minut na boisku, nie może znaleźć klubu. Niby okienko jeszcze otwarte, ale 3 główne ligi już wznowiły rozgrywki. Bardzo mnie ciekawi jakie będą dalsze losy Kosakiewicza i Możdżenia…. Nowi piłkarze na ich pozycjach wnieśli dużo jakości. Bardzo, poza oczywistymi – strzelcami bramek, o których już wiele osób pisało, podobał mi się wczoraj Kun, super pracował. Tetteh mimo, że chyba nie jest jeszcze w pełnej dyspozycji imponował mi jakością podań – ich precyzją i to… Czytaj więcej »
Dostali dobry kontrakt.czy się stoi czy się leży to kasa się należy….. . .brak motywacji . . . Zmarnowali szansę nie nasz problem
Trafne uwagi. Też patrząc na męczącą się Sandecję widziałem Widzew z wiosny.
Brawa dla zarzadu calego ktory po meczu wyszedl do kibicow z cala druzyna , czegos takiego dawno nie bylo
Tak to było miłe i z szacunkiem. Oby tak dalej.
Zobaczymy jak będzie, kiedy przytrafi się porażka. Wygrzewać się w blasku zwycięstw nie jest szczególnie trudne. No, ale może nie będzie porażek (oby)
Ciekawe jak rozwiążemy „problem” młodzieżowca. Gołębiewski raczej nie nadaje się na lewe wahadło. Wydaje mi się, ze lepiej wyglądałby w środku pola lub blizej bramki przeciwnika. Nie ma, co zmieniać zwycięskiego składu, ale ja bym zamienił miejscami Gołebiewskiego z Kunem. Pytanie tez co z Michalskim – lewa strona to tez nie jego pozycja i duzo traci na wartosci, ale jak upchnąć Michalskiego z Danielakiem na tym samym skrzydle?Mimo Teteha , Much i Letniowskiego brakuje kogos jeszcze do srodka pola do Hanouska. fajna zmiana Karaska mam nadzieje ze dostanie wiecej czasu w nastepnym meczu
Na LO może pójść Portugalczyk i wtedy Gołebiowskiego można dać bliżej środka i bramki. Michalski wczoraj się napracował i moim zdaniem zagrał dobry mecz. W zasadzie nie było wczoraj słabego ogniwa. Stępiński jak profesor. Grudniewski brameczka. Aż problem się pojawi, kto ma zejść, żeby zrobić miejsce Tetehowi i Nunesowi
Święte słowa, panie Niedźwiedź.
No chłopie. Dodałeś mi energii. Nareszcie było na co popatrzeć. Po 2 latach. Trzymam kciuki w kolejnych meczach. Oby tak dalej. Możecie nawet zremisować czy przegrać ale w końcu gra w piłkę. To jest sport – bywa różnie. Pozdrawiam
Widać u trenera Nidźwiedzia zapał do pracy i niech tak zostanie
Inteligentny,wewnętrznie
silny,pozytywny marzyciel, który twardo stąpa po ziemi i nie zadowoli go nigdy przeciętniactwo!!! Oby następne mecze pokazywały wszystkim, że ten pierwszy to był „tylko” tak na delikatne Dzień Dobry. Ta ekipa ma potencjał i jest w stanie zaskoczyć swą dobrą grą nawet samych siebie. Rozważnie,ale ODWAŻNIE I UMIEJĘTNIE. O To Coś właśnie chodzi. Życzę WESOŁEGO AUTOBUSU w powrocie z Sosnowca!!
I gra muzyka. Tylko żebyśmy teraz nie popadli w samozachwyt, albo niepotrzebnie zaczęli pompować balonik. Grajmy, walczmy od 1 do 90 minuty, cieszmy się dobrą grą a wyniki same przyjdą. I budujmy zespół przez duże Z.
Wczoraj obejrzalem jeszcze raz meczyk w Polsacie. Kaczmarek był w studio – same mądrości. Ciekawe, czy chociaż przez chwilę się zastanowił, dlaczego za jego czasów, to tak nie wyglądało.
poczekaj jeszcze na kilka meczy i wtedy możesz go z Kaczmarkiem porównywać a nie po jednym meczy u siebie ze słaba Sandecją
Nikogo nie porównuję, ale jak słyszę, że Kaczmarek chwali grę do przodu przy stanie 2-0 i odważne wprowadzanie młodzieży, albo jakie to ważne są SFG to się zastanawiam dlaczego tego nie robił, jak miał taką możliwość
Najlepsze było jak ten drugi komentator wypalił, że po pierwszej strzelonej bramce zespół właśnie musi cisnąć dalej na przód a nie zadowalać się jedną bramką, i ta dłuższa chwila ciszy Kaczmarka :)
Podoba mi się jego filozofia, to o czym mówi tzn. szybka piłka na 1-2 kontakty. Nie jakieś szarpane akcje jak to robi większość drużyn. Może jeszcze coś z tego Tomczyka wyciśnie(widać, że chłopak chce o czym mówi sam trener, że zostaje po zajęciach). Nieraz jest jest tak, że za ch.. nie chce wpaść jak już zacznie wpadać to może się psychicznie odblokuje. Widać, że jest atmosfera w drużynie. Niektóre transfery na ostatnią chwilę były, a i tak chłopaki grali niebo lepiej niż w zeszłym sezonie:) Ciekaw jestem jak to wszystko zacznie się zazębiać będą automatyzmy. Musimy być z tą drużyną… Czytaj więcej »
Brawo Trenerze, właśnie takiej gry z polotem i nietuzinkowymi rozwiązaniami oczekujemy. Wczoraj nie mogłem uwierzyć, że tak może grać moja kochana drużyna. Ręce same składały się do oklasków, a my darliśmy ryja przy każdej akcji, w końcu widać u piłkarzy zaangażowanie i chęci do gry. Dlatego liczymy, że w sosnowcu dacie srogi rewanż za upokorzenie Widzewa z poprzedniego sezonu!!!
dlaczego piszesz nazwę miasta a nawet klubu z małej litery tak bardzo ich nienawidzisz ????
Szacunek za całokształt.
Nareszcie zaczyna pachnieć normalnością.
Trener z konkretnymi wypowiedziami bez ściemy – brawo
Cały zarząd po meczu dziękuje kibicom – Szacun
Gra PIŁKARZY – wreszcie cieszy oko, i jest super rezultat.
Taki Widzew chcemy oglądać.
Oby tak dalej!!!
#zawszew12
Hura optymizm u nas to rzadkość… ale poczekajmy jeszcze do niedzieli zobaczymy jak bd prezentować się na wyjeździe.
A mi się podobało rozgrzewka piłkarzy nie biegali sobie każdy osobno profesjonalnie przeprowadzona przez odpowiednią osobę a nie każdy sobie fajnie wyglądało rozciąganie i może dzięki temu nie będzie kontuzji zdrowia wszystkim przede wszystkim i dzięki za mecz w końcu było podanie i wyjście na pozycję nie kopanie na oslep