J. Niedźwiedź: „Na pewne ruchy potrzeba czasu”

Zanim piłkarze Widzewa Łódź rozpoczęli pierwszy trening w trakcie przygotowań do nowego sezonu, w sali przy al. Piłsudskiego odbyła się konferencja prasowa. Jej uczestnikiem był Janusz Niedźwiedź, który odpowiadał na pytania dziennikarzy. Co mówił szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych chwilę przed inauguracją zajęć?

O ślubie

„To była dla mnie jedna z najprostszych decyzji. Jeśli się trafia na właściwą osobę, z którą się także przyjaźni, to nie było wątpliwości. Dzisiaj moja świeżo upieczona żona patrzyła, jak dreptam koło stołu, jak się emocjonuję, więc powiedziała mi, żebym szedł na stadion. Energia mnie rozpiera, czekałem na ten moment i na wznowienie treningów.”

O planie przygotowań

„Przygotowania są zaplanowane. Zawsze jest główny plan i szczegółowe godziny, ale często trzeba wprowadzać pewne korekty, coś przesunąć, zmodyfikować. Pewne korekty będą, jednak całość jest zaplanowana od kilku tygodni, a nawet kilku miesięcy.”

O transferze Mateusza Żyry

„Cieszymy się, że Mateusz do nas dołączył. Wierzymy, że to będzie wzmocnienie, ale, tak jak mówiłem już wiele miesięcy temu, trzeba poczekać, dać nowemu czas na to, żeby mógł się wdrożyć w mechanizmy, poczuł nasz styl gry, który różni się od wielu zespołów, żeby poczuł szatnię i klimat widzewski. Dobrze, że Mateusz dołączył do nas już teraz.”

O kolejnych transferach

„Sporo się dzieje, my pracujemy nad tym od samego początku, od pierwszego dnia po sezonie. To nie jest jednak tak, że pstrykniemy i od razu pojawi się kilku zawodników. Trzeba cierpliwie poczekać na kolejne nazwiska. Mnie cieszy, że kontrakty przedłużyli Dominik i Wasyl, bo na to zapracowali swoją postawą. Takie rzeczy również trzeba doceniać. Wiemy, że potrzebujemy kolejnych piłkarzy. Cały czas na to wszyscy ciężko pracujemy.”

O konkretnych pozycjach

„Poszukujemy stoperów, napastnika, zawodnika do środka pola, piłkarza młodzieżowego, który wzmocni rywalizację. Czekamy na około osiem transferów, ale nie chcemy zakładać konkretnej liczby. Pracujemy, chcemy pozyskać zawodników. Transfery cały czas idą swoim torem.”

O krótkim okresie przygotowawczym

„Nawet pięć tygodni stwarza możliwości. Oczywiście, cudownie byłoby mieć dwudziestu siedmiu zawodników na treningu i zrobić wszystko krok po kroku. Rok temu była jednak sytuacja, gdy było zdecydowanie gorzej. Mieliśmy kilku piłkarzy z kontuzjami, którzy nie mogli funkcjonować w zespole, dochodzili do siebie. Czekamy cierpliwie na to, co się wydarzy.”

O letnich sparingach

„Wszystkie mecze kontrolne są od dawna ustalone. Zaczynamy od Lecha, potem GKS Tychy, następnie dwa spotkania na zgrupowaniu. Przed samym sezonem zagramy ze Stalą Rzeszów, beniaminkiem I ligi, a potem już w lidze zmierzymy się z Pogonią Szczecin.”

O początku sezonu na wyjeździe

„Na wyjazdach radziliśmy sobie dużo lepiej w ostatnim czasie. Chciałbym, żeby pierwszy mecz był na naszym stadionie, żeby kibice mogli go zobaczyć, ale to są rzeczy nie do przeskoczenia. Wiemy, że murawa była w takim stanie, że trzeba ją będzie wymienić, zwłaszcza że lubimy grać po ziemi, a murawa ma sprzyjać technicznym zespołom. Dobrze, że będzie wymieniona.”

O obecnej kadrze

„Dzisiaj na treningu, łącznie z bramkarzami, pojawi się siedemnastu zawodników. Chcielibyśmy zamknąć kadrę jak najszybciej, robimy wszystko, aby pozyskiwać zawodników, ale na pewne ruchy potrzeba czasu. Mamy szkielet drużyny, która funkcjonowała w I lidze, chociaż wiemy, że potrzebna jest nam świeża krew. Mamy jednak ważnych piłkarzy: Hanouska, Terpiłowskiego, Kuna, Pawłowskiego i wielu innych. Nie chciałbym tutaj nikogo pominąć.”

O dwóch bramkarzach

„Jeśli chodzi o Konrada, to doszedł od pełni zdrowia i będzie uczestniczył dzisiaj w treningu. Decyzji w sprawie jego kontraktu spodziewamy się na dniach, myślę, że do poniedziałku. Jeśli chodzi o Kubę, to jego leczenie przebiega sprawnie. Oczywiście nie zdążymy na pierwszy mecz ligowy, ale liczymy, że w sierpniu Kuba wznowi treningi. Przy takich kontuzjach kluczowy jest nie tylko zabieg, lecz także rehabilitacja. Nie będziemy niczego przyspieszać nawet o kilka dni. Gdy dostanie zielone światło od sztabu medycznego, dołączy do nas.”