J. Niedźwiedź: „Chcemy zakończyć tę rundę zwycięstwem”

Na dzień przed meczem pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała a Widzewem Łódź, w sali przy al. Piłsudskiego odbyła się tradycyjna już konferencja prasowa, której jednym z uczestników był Janusz Niedźwiedź. Opiekun lidera I ligi odpowiadał na pytania dziennikarze związane z najbliższym spotkaniem łodzian. O czym mówił?

O nastawieniu przed meczem

„Dzisiaj przed nami ostatnie szlify, następnie wyjazd na mecz, a jutro gramy z Podbeskidziem. Będzie to siedemnasta kolejka, czyli ostatnie spotkanie tej rundy – chcemy zakończyć ją zwycięstwem, które byłoby bardzo dobrym podkreśleniem tego okresu, zwłaszcza że teraz punktujemy nieco słabiej. Wierzymy, że pojedziemy do Bielska-Białej powalczyć o trzy punkty.”

O sytuacji zdrowotnej w drużynie

„Chciałbym wstrzymać się od odpowiedzi na to pytanie. W ostatnim czasie w zespole wydarzyło się kilka drobnych lub mniej drobnych urazów, więc nie chciałbym zdradzać tego, kto będzie przewidziany do gry, żeby nie ułatwiać przeciwnikowi zadania.”

O Podbeskidziu

„To niedawny ekstraklasowicz, który chce wrócić na salony. Podbeskidzie miało słabszy początek sezonu, lecz potem trochę się rozkręciło. W drużynie jest sporo doświadczenia i jakości, do tego ma ona sporą moc z przodu, bo zdobyła dwadzieścia pięć bramek, czyli tylko o pięć mniej od nas, ale jednocześnie sporo ich traci. My w naszej pracy patrzymy nie tylko na przeciwnika i na to, co możemy zrobić, aby go przechytrzyć, jednak również na to, jak rozbudować oraz udoskonalić naszą grę. Chcemy skupić się na swoich zadaniach.”

O kończącej się rundzie

„Po meczu z Podbeskidziem pokuszę się o krótkie podsumowanie tej rundy, chociaż oczywiście jesienią czekają nas jeszcze trzy ligowe spotkania. To będzie już jednak półmetek sezonu, dlatego wtedy będzie można coś ocenić czy podsumować.”

O meczach z czołówką tabeli

„Mierzyliśmy się z trzema zespołami z czołówki i z żadnym nie przegraliśmy: pokonaliśmy Koronę, zremisowaliśmy z Miedzią, wyrównaliśmy też po trudnym boju z ŁKS. Nikt z czołówki nas nie ograł, natomiast czołówka to jedno, a punkty zdobyte z ekipami z dołu tabeli są tak samo ważne. Za wszystkie mecze można zdobyć trzy punkty, co najlepiej widać po tym, że drużyny z czołówki potraciły tam punkty. My za to zdobyliśmy ich komplet. Każde punkty trzeba doceniać, niezależnie od tego, czy gramy z Podbeskidziem, czy z kimkolwiek innym.”

O analizie błędów

„Po każdym meczu podsumowujemy go, pokazujemy materiały wideo, żeby skorygować kilka rzeczy. To samo robimy po zwycięstwach. Po takich spotkaniach również musimy powiedzieć sobie, dzięki czemu wygraliśmy, ale też co nadal nie funkcjonuje. Nawet gdy zdobywaliśmy trzy czy cztery bramki, to też popełnialiśmy błędy. Takie podejście się nie zmieni. Musimy cały czas uświadamiać sobie, co nie działa odpowiednio. Nieraz jest mało czasu, więc skupiamy się tylko na jednej czy dwóch rzeczach, a nieraz robimy dogłębną analizę.”

O Fabio Nunesie

„W ostatnim czasie ustabilizował formę. Czekaliśmy na takiego Fabio, jaki był na początku, ale długo dochodził do siebie po urazie. Gdy jednak zaczął już grać, to trzyma określony poziom i należy do wyróżniających się zawodników. Liczymy, że to będzie tendencja wzrostowa. Ostatnio miał asystę, a ja nie ukrywam, że wahadłowi to nasza tajna broń, dlatego mamy nadzieję, że tych asyst czy to w wykonaniu jego, czy Pawła Zielińskiego, będzie więcej.”

O pozycji Dominika Kuna

„Już kilkukrotnie odpowiadałem na to pytanie. Dominik grał na lewym wahadle z konieczności, ponieważ długo czekaliśmy na Fabio, a innej opcji tam za bardzo nie mieliśmy, zwłaszcza że to też nie jest naturalna pozycja Radka Gołębiowskiego. Stąd pomysł z Dominikiem, który w kilku meczach radził sobie świetnie, bo to zawodnik wszechstronny. Pamiętajmy, że w środku pola współpracował ze sobą duet Julka Letniowskiego z Markiem Hanouskiem, a miejsca dla trzech piłkarzy nie mieliśmy. Dzięki temu manewrowi mogliśmy zmieścić w składzie wszystkich.”