J. Magiera: „To będzie mecz w stylu angielskim”

Jacek Magiera często bywał na nowym stadionie Widzewa, głównie jako selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski. W piątek ponownie odwiedzi „Serce Łodzi”, tym razem w roli trenera Śląska Wrocław. Co mówił przed tym starciem?

O sytuacji kadrowej Śląska

„Nie ma większych zmian, jeśli chodzi o powroty czy ubytki w porównaniu do ostatniego meczu. Także w kadrze meczowej nie powinno dojść do żadnych większych niespodzianek. Kenneth Zohore trenuje indywidualnie i wróci do pracy z zespołem, gdy będzie na to fizycznie gotowy. Burak Ince jest coraz bliżej drużyny i być może pojedzie z nami do Łodzi. Cameron Borthwick-Jackson nie wyróżnia się fizycznie w III lidze”.

O piątkowym starciu

„To będzie mecz w stylu angielskim. Wielokrotnie byłem na spotkaniach Widzewa, grałem w tym klubie i kibice zawsze słynęli z fantastycznego dopingu. Potrafią stworzyć atmosferę piłkarskiego święta i tak będzie w piątek. Komplet publiczności, klimat na trybunach i gra od jednego pola karnego do drugiego. Tego się spodziewam, a nie murowania bramki. Widzew ma swoje atuty, my mamy swoje. Ważna będzie głowa, odpowiednie podejście czy regeneracja po poprzednim meczu, bo jesteśmy w trakcie krótkiego mikrocyklu. Zawodnicy są świadomi, że trzeba się z tym zmierzyć. Chcemy być mocni fizycznie”.

O możliwym transferze Expostio

„Nie jesteśmy sportowo gotowi na odejście takiego zawodnika, jak Erik Exposito. Spowodowałoby to bardzo duży spadek jakościowy i nie zagwarantuję, że zespół grałby wtedy ofensywnie i odnosił sukcesy. Nie stać nas na to, by odszedł i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji”.

O obecności potencjalnych nowych właścicieli na grę z Lechem

„Z pewnością nie miało to żadnego wpływu. Zwycięstwo dały nam dobra gra, bycie zespołem, determinacja czy doping kibiców, za który jeszcze raz dziękuję. Fajnie, jakby udało się stworzyć modę na Śląsk i często wypełniać stadion. Piłkarze nie wiedzieli, że ktoś taki jest obecny na trybunach. Ta wiedza nie jest im potrzebna, bo i tak mnie mają na te sprawy żadnego wpływu. Natomiast ja wiedziałem, że na stadionie jest Czarek Kucharski, bo znamy się już ponad dwadzieścia lat”.