J. Łukowski: „Z obu stron było to mocne zainteresowanie”
4 czerwca 2024, 14:45 | Autor: MichałDziś rano Widzew Łódź ogłosił pierwszy letni transfer. Zawodnikiem czerwono-biało-czerwonych stał się Jakub Łukowski, który udzielił już swojego pierwszego wywiadu dla oficjalnych mediów. Jakie słowa padły z jego ust?
O powodach przyjścia do Widzewa
„Wybrałem Widzew, bo przedstawiono mi konkretny plan na rozwój mój i całej drużyny, który zakłada nawiązanie do najlepszych lat z przeszłości Klubu. To mi się bardzo spodobało. Widzew to wielki Klub, ma piękną historię i to miało duże znaczenie, ale podobała mi się również determinacja władz, aby mnie ściągnąć. Odbyliśmy rozmowy z dyrektorem sportowym Tomaszem Wichniarkiem i wiem, że trener Daniel Myśliwiec bardzo chciał, żebym dołączył do drużyny. Z obu stron było to mocne zainteresowanie”.
O swoich cechach
„Jestem ofensywnym graczem i najlepiej czuję się na skrzydle, ale grałem też często jako drugi napastnik. Jako ten jeden także, lecz najlepiej czuję się w dwójce napastników. Najczęściej występowałem na lewej stronie. Prawa również nie jest mi obca. Jestem zawodnikiem przebojowym i nie unikam brania ciężaru gry na siebie. Lubię decydować o wynikach meczów i mam nadzieję, że tutaj też się to przełoży na rezultaty”.
O ewentualnej presji ze strony kibiców
„Nie nazwałbym tego presją. Bardziej pozytywnym bodźcem, bo wiem, że na każdym meczu jest tutaj pełen stadion. To motywuje, żeby dla tych kibiców dawać z siebie sto procent i wygrywać mecze. Grałem tutaj dwa razy z Koroną. W pierwszej lidze dwa sezony temu i rok później w Ekstraklasie. Poczułem już tę atmosferę. Dużo lepiej mi się gra przy pełnych trybunach i to będzie tylko pozytywnie na mnie działało”.
O celach
„Staram się nie wybiegać tak daleko w przyszłość, bo już nie raz życie pokazało, że można sobie coś zakładać, a wychodzi jak wychodzi… Dlatego staram się nie myśleć o celach długoterminowych. Wolę stawiać sobie te krótkoterminowe, odhaczać je i dążyć do kolejnych”.
Całą rozmowę z Jakubem Łukowskim można obejrzeć poniżej:
Foto: widzew.com
Az chyba 9 meczow rozegranych w ubieglym sezonie, do tego kontuzja i konczacy sie kontrakt… Wybor Wichniarka byl juz tylko formalnoscia.
o lewą flankę możemy być spokojni…
Pamiętam jak podczas meczu domowego z Koroną przegranego 0:3 w poprzednim sezonie euforycznie celebrował zdobytego gola i podbiegł do kogoś znajomego na dole sektora A11, co było prowokujące dla naszych Kibiców. Oby mu się odmieniło.
Ojej to „straszne”! Każda cieszynka rywala to prowokacja? Albo przybicie piątki z rodzicami? Byłem na tym meczu parę rzędów wyżej i powiem Ci, że buractwo niektórych kibiców nie ma granic. Chłopak pobiegł do rodziny co w tym prowokującego?
jak dobrze kojarzę podbiegł do rodziny która siedziała na widowni. Jakby twój syn grał na wyjezdzie i bys siedział na trybunach miałbyś wtedy coś przeciwko celebrowaniu? Nigdy nie pokazywał swojego negatywnego nastawienia do Widzewa wiec myśle że można mu wybaczyć
Miał się nie cieszyć?
Przecież to był mecz, który dał Koronie utrzymanie w Ekstraklasie.
Poza tym jaki on miał związek z Widzewem do tego czasu?
Oczywiście nie licząc epizodu z podpisaniem kontraktu, a raczej jego brakiem w 2019 roku.
Jest zawodowym piłkarzem i wykonywał wtedy swoją pracę.
I tak jak nadmienili inni, na trybunach była jego rodzina.
No dobrze kto jeszcze?
Hide Vitalucci, to jest zawodnik, za którego dużo nie trzeba zapłacić, a gwarantuje jakość. Czemu nim się nie interesuje Widzew?
A skąd wiesz, że się nie interesuje?
Jakub Ł. – pewność siebie i swoich zdolności /możliwości to ważna pozytywna cecha ale uważaj chłopaku bo już wielu tu było co to nie oni, że nie czują stresu, że trybuny tylko motywują i potem poległo na tym polu bo nogi z waty.
Witaj w Widzewie i powodzenia!
Pożyjemy zobaczymy. Kolejny kontuzjowany za darmochę więc kim ten Widzew ma odbudowywać swoją pozycję z lat 90?
Witamy!