InStat Widzew #2: Krótkie podania, skuteczne odbiory
27 grudnia 2020, 08:45 | Autor: KamilCzas na drugą odsłonę naszej analizy przygotowanego przez firmę InStat raportu podsumowującego rozgrywki I ligi od strony statystycznej. Dzisiaj ponownie skupiliśmy się na danych drużynowych, ale nieco innych niż w pierwszej odsłonie cyklu. Jakie wnioski wyciągnęliśmy tym razem?
>>> INSTAT WIDZEW #1: FATALNE SFG, NIESKUTECZNE ATAKI
Kolejną z analizowanych statystyk jest średnia liczba podań. Widzew Łódź zajął w niej dziewiąte miejsce, z 439 takimi zagraniami w trakcie każdego meczu. 79% z nich było celnych, również plasując podopiecznych Enkeleida Dobiego w środku stawki, choć nieco poniżej przeciętnej dla całej I ligi. Jeżeli chodzi o podania kluczowe, to czerwono-biało-czerwoni notowali ich średnio sześć na spotkanie (z celnością 49%). To trzeci rezultat na zapleczu Ekstraklasy (ex aequo z Miedzią Legnica i Zagłębiem Sosnowiec), co po raz kolejny potwierdza, jak wielkim problemem był w rundzie jesiennej brak skuteczności.
Ciekawe wnioski płyną również z analizy długości podań. Jak się okazuje, widzewiacy znaleźli się w tym aspekcie na ostatniej pozycji, a ich zagrania mierzyły średnio nieco ponad osiemnaście metrów, czyli o prawie półtora metra mniej niż ligowa przeciętna. To może dowodzić o dwóch rzeczach. Po pierwsze, takie mogły być założenia trenera Dobiego, które jego podopieczni konsekwentnie realizowali. Po drugie, jesienią w drużynie nie było klasycznego rozgrywającego, potrafiącego dograć dokładnie również na dłuższym dystansie. Łodzianie musieli się wiec zadowolić prostszymi, na szczęście celnymi rozwiązaniami.
Szkoleniowiec czterokrotnego mistrza Polski wielokrotnie podkreślał chęć gry pressingiem. Piłkarze Widzewa są w tej kategorii na ósmym miejscu, w każdym meczu przeciętnie szesnaście razy próbując takiego rozwiązania (przy skuteczności 50%, zdecydowanie powyżej ligowej średniej). Całościowy rezultat może nie jest imponujący, ale trzeba podkreślić, że statystyka ta może nieco zakłamywać rzeczywistość. W niektórych spotkaniach czerwono-biało-czerwoni bardzo mocno ją bowiem zawyżali, a w innych kompletnie odpuszczali pressowanie rywali, co po podliczeniu dało aktualny rwynik. Bez poznania założeń na konkretny pojedynek trudno jednak dokonać jednoznacznej oceny postawy zespołu.
Korzystnie dla graczy z al. Piłsudskiego wyglądają z kolei dane dotyczące liczby odbiorów (definiowanych jako próba odebrania futbolówki przeciwnikowi), przejęć piłki (przykładowo: przejęcie niedokładnego podania) oraz przejęć bezpańskiej piłki (poniższe statystyki w pełnej rozdzielczości TUTAJ). W tym pierwszym oraz ostatnim aspekcie zawodnicy beniaminka I ligi byli najlepsi w stawce, notując średnio po dwadzieścia udanych odbiorów (skuteczność 61%, również pierwsze miejsce w lidze) oraz siedemdziesiąt trzy przejęcia (w tym trzydzieści jeden na połowie rywala) na mecz. Spora w tym zasługa brylujących w statystykach Patryka Muchy, Łukasza Kosakiewicza oraz Daniela Tanżyny, ale ten temat poruszymy w jednym z kolejnych odcinków, gdy skupiać się będziemy na dokonaniach indywidualnych.
Pełny raport znaleźć można na łamach oficjalnej witryny I ligi W TYM MIEJSCU.
Przerażająco wyglądają niektóre statystki
jak cała nasza gra….płacimy za Ferari a oglądamy Trabanta