Hybryda nie będzie hybrydą!

Problemów z ośrodkiem treningowym „Łodzianka” ciąg dalszy. Gdy wydawało się, że boiska zostały doprowadzone do stanu używalności okazało się, że murawa hybrydowa nie jest tak naprawdę hybrydą!

Przypomnijmy, iż boisko hybrydowe to połączenie trawy naturalnej ze wzmocnieniem w postaci maty z trawy sztucznej. Mata hybrydowa zabezpiecza system korzeniowy trawy przed jego uszkodzeniem, a dzięki włóknom sztucznym, zawsze jest zielono. Dzięki takiemu rozwiązaniu czas trenowania w tygodniu wydłuża się do ponad 30h, co pozwala zaspokoić potrzeby wielu drużyn. W przypadku płyt naturalnych mamy możliwość trenowania maksymalnie 8h tygodniowo.

Problemów z hybrydą było bardzo dużo. Nie zostało ono oddane w przewidywanym terminie, później okazało się, że nie nadaje się do użytku przez zawodników. W międzyczasie firma Greenbos z Poznania podjęła się próby przywrócenia do używalności zarówno hybrydy, jak i płyty naturalnej. Zrobili, co mogli i mimo niewielkich możliwości finansowych miasta, udało im się doprowadzić te boiska do bardzo dobrego stanu. Ich rola skończyła się 15 czerwca (do tego dnia mieli umowę).

Gdy wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku (dodajmy, że były ogromne problemy z nawadnianiem i temperaturą) i wreszcie będzie można prowadzić treningi, okazało się, iż hybryda nie jest tak naprawdę hybrydą i nie spełnia wymogów! To znaczy, że jest zbyt mało trawy syntetycznej w stosunku do naturalnej. Dlatego musi być zakwalifikowana jako murawa o nawierzchni naturalnej.

Konsekwencje braku płyty hybrydowej są bardzo duże. Zamiast tego, mamy dwa boiska naturalne, a to daje maksymalnie 16h trenowania w tygodniu. A należy pamiętać, że do tego dochodzą również mecze, a trawa naturalna nie może być tak intensywnie użytkowana. Może dojść do uszkodzenia płyty i spotkania będą rozgrywane na klepisku, a nie zielonym dywanie.

W czym tkwi błąd przy hybrydzie? Według naszej wiedzy, problemy zaczęły się już w trakcie wykonywania podbudowy pod hybrydę. Zauważalny jest również problem w warstwie wegetacyjnej, w którą wsiewa się trawę naturalną. Jest niewłaściwa i przez to za mało włókien sztucznych wystaje ponad warstwę, a także były problemy z przerastaniem trawy przez matę. Już na początku roku docierały do nas głosy, że hybryda jest źle wykonana.

Oczywiście nadal jest istnieje możliwość trenowania na boiskach z trawy sztucznej. Jednak takie rozwiązanie jest niekorzystne, bo prawie wszystkie boiska meczowe w Polsce są wykonane z trawy naturalnej, a jak wiadomo, piłka inaczej zachowuje się na obu płytach. Poza tym, po to jest hybryda, żeby trenować jak na boisku naturalnym.

Jakie jest możliwe rozwiązanie tego problemu? Według nas jedno – wybudowanie hybrydy od nowa. Do tego potrzeba dobrze napisanej dokumentacji projektowej i odpowiedniego nadzoru przy tej inwestycji. Liczymy, że uda się to wszystko poprawić, bo Widzew zasługuje na ośrodek z prawdziwego zdarzenia.