Historia Zawadzkiego zatoczyła koło
4 kwietnia 2023, 11:07 | Autor: RyanObecność Filipa Zawadzkiego w pierwszym składzie Widzewa na niedzielny mecz w Krakowie dla wielu kibiców była dużą niespodzianką. Wychowanek skorzystał na brakach kadrowych i zaliczył swój premierowy występ od pierwszej minuty. Co ciekawe, data tego wydarzenia ma podwójne znaczenie.
18-latek grę w piłkę zaczynał pod okiem Sławomira Chałaśkiewicza, biegając na prawej obronie. Gdy sześć lat temu powstała klubowa akademia, zasilił szeregi drużyny do lat 13, trafiając pod skrzydła Bartosza Bieleckiego. Ten trener przestawił Zawadzkiego do środka pola i tam młody zawodnik gra do dziś. Pomocnik zaliczył występy w każdym kolejnym roczniku, aż znalazł się w drużynie rezerw. Na treningi pierwszego zespołu został zaproszony przez Marcina Broniszewskiego, a na dłużej zagościł w nim po objęciu sterów przez Janusza Niedźwiedzia.
Zawadzki zadebiutował w „jedynce” w listopadzie 2021 roku, w pucharowym spotkaniu z GKS Jastrzębie. W 88. minucie zmienił Radosława Gołębiowskiego i można powiedzieć, że miał istne wejście smoka. Trzy minuty później „Zawadka” wpadł z piłką w pole karne i został sfaulowany, a sędziujący zawody Wojciech Myć wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił Marek Hanousek, ustalając wynik na 4:1. Kolejną szansę wychowanek otrzymał jedenaście dni później, już w meczu ligowym. Tego akurat nie będzie wspominał tak miło, ponieważ znów zaliczył tylko kilka minut, a po drugie widzewiacy przegrali z Podbeskidziem Bielsko-Biała aż 0:4. Trzeci, równie krótki występ, zaliczył w Jastrzębiu Zdroju, w kolejce numer 29.
Później Filip Zawadzki zniknął z oczu kibiców. Choć regularnie trenował z pierwszą drużyną, mecze rozgrywał w rezerwach. Nie zawsze, bo zdarzało mu się także leczyć kontuzje. Miesiąc temu Niedźwiedź znów dał mu szansę, w starciu z Wartą Poznań piłkarz zadebiutował w Ekstraklasie. Ponownie był to jednak tzw. ogon, czyli wejście z ławki w samej końcówce pojedynku. W dodatku łodzianie przegrali u siebie 0:2, więc radość była stłumiona wynikiem.
W minioną niedzielę Zawadzki został jednak widzewiakiem pełną gębą. Na spotkanie z Cracovią wybiegł w podstawowym składzie i choć początek miał trudny, z czasem uspokoił nerwy i przestał zaliczać groźne straty. Pomogła mu w tym zmiana pozycji z Bartłomiejem Pawłowskim. Szału nie było, ale tragedii też nie. Na jego usprawiedliwienie można powiedzieć, że „Pasy” narzuciły trudne warunki i pęknąć przed naporem gospodarzy zdarzyło się nawet samemu Hanouskowi. Po przerwie wychowanek został na murawie, zmieniony został w 57. minucie przez Jakuba Sypka.
Co interesujące, jak dopatrzyło się klubowe biuro prasowe, niedzielny występ Filipa Zawadzkiego miał miejsce równe sześć lat po jego debiucie w zespole U-13. 2 kwietnia 2017 roku zagrał w spotkaniu z KKS Koluszki. Ciekawe, gdzie pomocnik będzie za kolejne sześć lat…
A pamiętam jak na turnieju w Skarżysku w 2016 roku śmigał ;-)
Brawa dla Filipa! Koniec sezonu, wiem – trzeba walczyć o jak najwyższą pozycję, jest doskonałym momentem na przecieranie się dla takich piłkarzy. Trzeba mieć sporo cierpliwości, ale to może jesienią zaprocentować. Oby!
Sypek jest słaby ale Zawadzkiemu nawet do niego w ostatnim meczu niestety sporo brakowało…
Zawadzki ma „papiery” na granie.Z każdą minutą rzeczywiście coraz lepiej to wyglądało.Teraz właśnie jest najlepszy okres żeby go ogrywać.Puchary chyba? nam nie grożą,spadek na pewno nie,a punkty za młodzieżowca potrzebne.Przy Hanousku i Pawłowskim chłopak na boisku może dużo się nauczyć.
Taaaa ,żeby tylko jeszcze biegał po boisku. Na chodzonego to inna dyscyplina.
Pamiętam jaki był uśmiechnięty, jak wywalczył karnego z Jastrzębiem w PP :)
Talent ogromny ale obecnie najlepszy z młodzieżowców to Sypek
chyba pisze to jako Prezes klubu ktory mu dał 3 letni kontrakt bez zadnych przsłanek…
Jak to sam powiedział: pierwsze koty za płoty.
Mam nadzieje że Niedźwiedź nie zawaha się go wystawiać.
Pamiętam jego slalom jaki sobie zrobił parę lat temu i zakończył bramką…Tego się nie zapomina jak jazdy rowerem. Teraz tylko nabrać pewności, okrzepnąć i pracować, dużo pracować.
Filip powodzenia :)
Może nie był to dobry występ Filipa.. Ale trzeba mu dawać szanse. To młody chłopak, potrzebuje ogrania. Niech zbiera minuty i okrzepnie na ligowych boiskach.
1.Pasy – trudny teren. 2.Pierwszy raz w składzie podstawowym. 3.Wiek 18 lat. To trema go zjadała! Chłopak ma papiery na granie, oby Trener dał mu więcej szans.