H. Ravas: „Chcemy motywować siebie nawzajem”
13 czerwca 2022, 10:45 | Autor: OskarDziś rano na naszych łamach ukazał się pierwszy odcinek cyklu podsumowującego rundę wiosenną. Skupiliśmy się w nim na bramkarzach, a jednym z bohaterów na tej pozycji był Henrich Ravas. Słowacki bramkarz miał duży udział w wywalczeniu awansu do elity. Jak, na antenie RadioWidzew.pl, podsumował początki w zespole?
24-latek szybko opuścił swój były klub, FK Senica, na rzecz czerwono-biało-czerwonych. Jak wyglądały kulisy jego transferu? „Wszystko stało się bardzo szybko. Mogłem odejść za darmo, bo mój były klub nie wypłacał mojej pensji. Wtedy pojawił się RTS. Byli mną zainteresowani, ale miałem jeden dzień na podjęcie decyzji. Przejrzałem internet w celu zebrania informacji o Widzewie i się zgodziłem. Wszystko działo się szybko. W piątek pierwszy raz kontaktowałem się z klubem, w Łodzi byłem w niedzielę, w poniedziałek przeszedłem badania” – usłyszeliśmy.
Widzew jest bez wątpienia jednym z największych klubów w Polsce. Jeszcze przed swoim transferem do Łodzi, Ravas doskonale o tym wiedział. „Wiedziałem o istnieniu Widzewa. To wielki klub w Polsce. Pragną tu pucharów i byłem zaskoczony, że ktoś taki potrzebuje moich usług. Byłem z tego powodu naprawdę szczęśliwy. Obejrzałem trochę Ekstraklasy i oczywiście Widzewa, który wygrał tę ligę cztery razy, był też w Lidze Mistrzów. Znałem ten klub, ale nie jakoś bardzo” – stwierdził w rozmowie z Marcinem Guzewiczem i Mikołajem Janusikiem.
Golkiper łodzian zostały spytany też o to, jakie uczucia towarzyszyły mu przy okazji zwycięstwa nad Podbeskidziem Bielsko-Biała i o to, jaki to był dla niego dzień. „Po meczu była wielka ulga. Kibice chcieli zabrać wszystkie moje ubrania. Przed meczem było czuć, jakiej wagi jest to spotkanie – zwycięstwo dawało nam awans. To było naprawdę stresujące. Wydaje mi się, że pomogła nam szybko zdobyta bramka i nasi niesamowici fani na trybunach. Pokazaliśmy nasz charakter jako drużyna i uważam, że zagraliśmy lepiej niż przeciwko Resovii czy Miedzi. Udało nam się udźwignąć tę dużą presję i jesteśmy szczęśliwi z tego zwycięstwa” – przyznał 24-latek.
Niedawno Słowak przedłużył swoją umowę z łódzkim o następny rok, a to oznacza dla niego rywalizację z Jakubem Wrąblem, który z pewnością zbyt łatwo miejsca w bramce nie odda. „Rozmawiałem z nim w dzień awansu. Oczekujemy rywalizacji o bycie pierwszym bramkarzem. Kuba wypadł na trochę dłuższy czas i raczej nie będzie dostępny w pierwszej części sezonu. Chcemy motywować siebie nawzajem. Czekam na jego powrót na murawę, bo to tylko sprawi, że obaj będziemy lepsi pod kątem indywidualnym, ale także jako drużyna” – zakończył Ravas.
Brawo Henrich!