Gutowski pod lupą WTM
11 września 2018, 20:02 | Autor: RyanPrzy okazji sobotniego meczu z Górnikiem Łęczna przyglądaliśmy się bacznie grze Konrada Gutowskiego. Wzięcie pod lupę właśnie tego piłkarza Widzewa było wyborem kibiców. Dobrze trafili, bo skrzydłowy był bardzo aktywny tego dnia.
Dość powiedzieć, że Gutowski w całym meczu miał aż 137 kontaktów z piłką! To liczba wręcz kosmiczna, dlatego trzeba nadmienić, że zawodnik notował po kilkanaście kontaktów w jednej, indywidualnej akcji. Widzewiak często brał grę na siebie i szukał okazji do dryblingów. Nie prowadził futbolówki zbyt blisko nogi, co przekładało się właśnie na częste tracenie i odzyskiwanie kontroli nad nią.
Większość tych pojedynków była nieudana, ale warto docenić, że „Gutek” jest piłkarzem wyłamującym się poza standardowe ramy. To gracz, który nie zraża się przegranym pojedynkiem jeden na jednego. Próbuje dalej i dalej. Z jednej strony tak egoistyczna postawa z piłką może irytować, ale z drugiej świadczy o dużej odporności psychicznej zawodnika. Takich, którzy nie boją się kiwać i robić w ten sposób przewagę, na polskich boiskach można policzyć na palcach jednej ręki. W II lidze jest chyba jednym wyjątkiem!
Żeby nie było tak słodko, Gutowski musi wiele pracować nad swoim zachowaniem. Przede wszystkim nad finalizacją swoich rajdów. Czasem pomocnik traci moment, w którym najwłaściwiej byłoby zakończyć zabawę i oddać strzał lub poszukać lepiej ustawionych kolegów. Żeby móc to zrobić, trzeba prowadzić piłkę z podniesioną głową. To największy mankament byłego gracza Podbeskidzia Bielsko-Biała. Gdy wchodzi w drybling, opuszcza głowę i nie bardzo wie, co dzieje się wokół niego.
Coraz lepiej wygląda współpraca 19-latka z Marcelem Pięczkiem. Obaj widzewiacy kilkukrotnie dobrze uzupełniali się na lewym skrzydle, pokazując zalążki tzw. gry na pamięć. Podania bez przyjęcia z wyjściem na pozycję, zakończone dośrodkowaniem jednego lub drugiego w pole karne to rzecz, którą chcielibyśmy oglądać jak najczęściej.
Konrad Gutowski miał też swoje bramkowe okazje w meczu z Górnikiem Łęczna. Pierwszą wykreował mu doskonałym dośrodkowaniem Marcin Kozłowski, ale pomocnik z ostrego kąta uderzył w boczną siatkę. Druga to idealne wypuszczenie go w pole karne przez Filipa Mihaljevicia. Zabrakło zdecydowania i obrońcy zdążyli zażegnać niebezpieczeństwo.
Generalnie występ skrzydłowego przeciwko Górnikowi zaliczyliśmy do udanych. Miał mniej strat i złych wyborów niż we wcześniejszym spotkaniu w Toruniu. Jako jeden z najaktywniejszych w zespole skończył jednak mecz bez gola czy asysty, a to też o czymś świadczy.
Konrad Gutowski w meczu z Górnikiem Łęczna:
I połowa |
II połowa |
|
Czas gry |
45′ | 45′ |
Gole | 0 | 0 |
Asysty | 0 | 0 |
Żółte kartki | 0 | 0 |
Kontakty z piłką | 75 | 62 |
Podania | 12 | 8 |
Podania celne | 10 | 5 |
Podania niecelne |
2 | 3 |
Podania do przodu | 9 | 7 |
Podania do tyłu | 3 | 1 |
Podania krótkie | 10 | 5 |
Podania długie | 2 | 3 |
Odbiory | 1 | 0 |
Straty | 5 | 2 |
Strzały | 0 | 2 |
Strzały celne | 0 | 0 |
Strzały niecelne | 0 | 2 |
Wygrane pojedynki 1 na 1 | 1 | 1 |
Przegrane pojedynki 1 na 1 | 1 | 2 |
Gutowski i Pięczek to przyszłość naszego Widzewa.
„Jeździec”
Może i jeździec ale młody i jak podniesie głowę i przestanie się odchylac przy strzałach to będą z niego ludzie