Gryf – Widzew (wypowiedzi)

Zespół Widzewa przyjechał do Wejherowa po trzy punkty i plan ten zrealizował w 100%. Choć zwycięstwo nad drużyną Gryfa nie przyszło ławo, runda wiosenna została zainaugurowana w sposób jak najbardziej udany. Czy z takim postawieniem sprawy zgodził się na pomeczowej konferencji Radosław Mroczkowski?

Radosław Mroczkowski:
„Wielkiego meczu nie zgraliśmy. Chciałem, żeby był on przede wszystkim skuteczny. Wiedziałem, że będzie to trudne spotkanie ze względu na aurę oraz boisko. Było to dla nas kolejne wyzwanie. Nie będę za dużo rozwodził się na gorąco na temat tego, co widzieliśmy. Sięgnęliśmy po trzy punkty i to jest najważniejsze. Tego najbardziej potrzebujemy. Wierzę, że gdy potrenujemy trochę więcej na naturalnej płycie, to obraz gry się poprawi. Dziś było przede wszystkim skutecznie, potrafiliśmy dowieźć korzystny wynik do końca.”

Zbigniew Szymkowicz:
„Gratuluję zwycięstwa trenerowi Mroczkowskiemu. Pierwsza połowa była pod lekkie dyktando Widzewa, trochę się pogubiliśmy. Źle zaczęło się to spotkanie układać, gdy zbyt szybko straciliśmy drugą bramkę. Gdyby remis 1:1 utrzymał się nieco dłużej, mogłoby się to różnie ułożyć. Do końca szukaliśmy okazji, ale ani my, ani Widzew, w całym spotkaniu nie mieliśmy więcej czystych sytuacji. Szczęście uśmiechnęło do gości, wygrali 2:1. Życzę im awansu, bo to nie miejsce dla takiego klubu. Swoich piłkarzy mogę pochwalić za zaangażowanie i podjęcie walki.”

Adam Radwański:
„Oczywiście bardo cieszę się ze strzelonej bramki, bo przyczyniła się ona do tego, że wygraliśmy to spotkanie. Ale brawa należą się całej drużynie, która stanęła na wysokości zadania. Walki dziś nie brakowało. Nastawialiśmy się na to, że tak będzie. Wiedzieliśmy też, że boisko nie będzie sprzyjało składnej grze, ale daliśmy radę.”

Daniel Mąka:
„Każdy widział, że to było ciężkie spotkanie. Rywal chciał zagrozić nam głównie stałymi fragmentami gry, dlatego staraliśmy się jak najmniej faulować, żeby nie dawać im szans w tym elemencie. Pierwszą połowę, poza wynikiem, mogę zaliczyć na plus. W drugiej trochę za mało utrzymywaliśmy się przy piłce, ale i tak mieliśmy jeszcze okazję na trzeciego gola, w której znalazł się Marek Zuziak”.

Daniel Tanżyna:
„Cieszę z debiutu, po którym trzy punkty jadą do Łodzi. To był mecz walki, dlatego dobrze, że potrafiliśmy go wygrać. W tego typu spotkaniach wykuwa się charakter drużyny i myślę, że to było widać. Wszyscy walczyli za drużynę, zostawili serducho. Taka wygrana na pewno nas podbuduje.”

Dario Kristo:
„Dobrze wiedzieliśmy, co nas tutaj czeka, dlatego odpowiednio się do tego nastawiliśmy. Było bardzo dużo walki i trzeba było wykazać się determinacją. Szkoda, że boisko nie pozwalało na składną grę piłką, ale najważniejsze, że sięgnęliśmy po trzy punkty. Nie ma co szukać usprawiedliwień, tylko pracować przed kolejnymi meczami.”

Patryk Wolański:
„Spodziewaliśmy się, że nie jedziemy grać w piłkę, tylko na walkę. Rywal nastawiał się na długie podania i dużo pracował łokciami. Chłopaki mówili, że byli szczypani, prowokowani. Piłkarze Gryfa próbowali w ten sposób zwiększyć swoje szanse na korzystny wynik, ale niczego im to nie dało. Trzy punkty jadą do Łodzi.”

Marek Zuziak:
„Trudny mecz na ciężkim boisku. Szkoda niewykorzystanej sytuacji, ale pocieszam się tym, że wygraliśmy. Muszę jednak wyciągnąć z tego wnioski, bo strzelony gol dałby nam już spokój. Nie było łatwo wejść w taki mecz z ławki rezerwowych, bo było wiele walki. Grunt, że zwyciężyliśmy.”