GKS – Widzew (wypowiedzi)
3 grudnia 2020, 20:48 | Autor: KamilPiłkarze łódzkiego Widzewa świetnie rozpoczęli wyjazdowy mecz z GKS Tychy i już po kilku minutach prowadzili po bramce Mateusza Możdżenia. Niestety, gospodarze odwrócili losy spotkania, ostatecznie wygrywając 2:1. Co po końcowym gwizdku powiedzieli trenerzy oraz zawodnicy obu drużyn?
Enkeleid Dobi:
„Rywalowi należą się gratulacje za to, że strzelił dzisiaj jedną bramkę więcej od nas. Uważam, że spotkały się dwa dobre zespoły, którym zależało na zwycięstwie. Niestety, przegrywamy mecz na własne życzenie. W drugiej połowie praktycznie nas nie było, przespaliśmy ten czas, byliśmy spóźnieni, przegrywaliśmy sytuacje, które zwykle wygrywaliśmy. To był klucz do tego, że GKS sięgnął po trzy punkty. Jestem zły, bo nie widziałem tej determinacji, którą wykazywali piłkarze w meczu z Arką. Mam o to żal, również do samego siebie, bo jeśli chcemy walczyć o pierwszą szóstkę to każdy mecz trzeba grać z taką samą, a nawet większą determinacją. Nie na sto, a na sto dziesięć procent.
W drugiej połowie w pewnym sensie przeszliśmy koło meczu. Musimy to dobrze przeanalizować. Dzisiaj konsekwencja była po stronie GKS. Szkoda naszych sytuacji z pierwszej połowy, ale wygrywa ta drużyna, która strzeli więcej bramek. Przed nami dużo pracy. Potrzebujemy dobrej, pozytywnej energii. Jeśli chcemy liczyć się w tej lidze, musimy znaleźć swoje miejsce, a na razie nam się to jeszcze nie udało.”
Artur Derbin:
„Bardzo nas to zwycięstwo cieszy, ponieważ musieliśmy na nie długo czekać, ale też dlatego, że odwróciliśmy losy tego spotkania. Mam przekonanie, że zagraliśmy dzisiaj dobre zawody. Chcieliśmy przeciwstawić się skokom pressingowym Widzewa Łódź, a z naszej strony w końcu zacząć kreować swoje sytuacje. I tak też w tym meczu było. Chwała za to chłopakom. Gratuluję im tego występu, natomiast przed nami już mecz z Odrą Opole i całym sztabem szkoleniowym myślami jesteśmy od teraz przy tym spotkaniu. Czasu mamy niewiele, musimy się zregenerować i myśleć o tym, jak zestawić drużynę przeciwko Odrze.”
Mateusz Możdżeń:
„Niestety druga połowa nie była w naszym wykonaniu dobra. W pierwszej jeszcze jakoś to wyglądało, chociaż wróciliśmy z dalekiej podróży po akcji sam na sam, którą miał Michał Lewicki. Po przerwie czym dalej w las, tym było gorzej. Byliśmy porozstawiani po całym boisku. Między strefami było za dużo miejsca, co chyba najbardziej rzucało się w oczy. Po bramce na 2:1 tyszanie poczuli się pewnie i patrząc przez pryzmat drugiej części spotkania wygrali zasłużenie.”
Karol Czubak:
„Nie wyglądało to niestety tak, jak w meczu z Arką. Nie kontrolowaliśmy spotkania. Więcej było kopaniny niż gry w piłkę i przegraliśmy, mimo że prowadziliśmy 1:0. Na początku staraliśmy się grać piłką, ale po strzelonej bramce zaczęło się to zmieniać. Dostosowaliśmy się szybko do poziomu rywala, który grał prostymi środkami, próbując stwarzać zagrożenie po zagrywaniu dłuższych piłek do przodu. Liczę, że w dwóch ostatnich spotkaniach uda się nam zagrać przynajmniej tak dobrze jak z Arką, lub nawet lepiej i sięgnąć w nich po zwycięstwa.”
Dominik Kun:
„Początek meczu był w naszym wykonaniu dobry. Szybko strzeliliśmy bramkę. Niestety, później nie ustrzegliśmy się błędów. W drugiej połowie GKS zmusił nas do grania więcej w obronie i po stałym fragmencie straciliśmy gola. Szkoda, bo remis tutaj byłby pewnie cennym punktem. Podejmowaliśmy złe decyzje, przegrywaliśmy pojedynki. Zabrakło płynności gry, co było chyba największym naszym problemem.”
Patryk Stępiński:
„Pierwsza połowa była na pewno bardziej wyrównana. GKS wypracował sobie oprócz bramkowej jeszcze jedną, może dwie sytuacje. My stwarzaliśmy zagrożenie, szczególnie po dośrodkowaniach. W drugiej części spotkania my mieliśmy jedną, maksymalnie dwie okazje do zdobycia gola, a GKS miał ich już zdecydowanie więcej, zwłaszcza po strzałach z dystansu. Byliśmy wszyscy trochę za daleko od siebie, co nietrudno było zauważyć. Ale przed nami jeszcze dwa spotkania. Będziemy chcieli wyciągnąć z nich maksimum.”
Łukasz Grzeszczyk:
„Przed meczem zakładaliśmy sobie, żeby wyjść agresywnie i przejąć inicjatywę, a to Widzew od początku nam zagrażał i szybko przegrywaliśmy 0:1. Ale mecz trwa 90 minut. Pokazaliśmy charakter, wolę walki, determinację. W pewnych momentach fajnie graliśmy w piłkę, wykorzystywaliśmy wolne przestrzenie, gdy Widzew zakładał wysoki pressing i paroma zawodnikami chciał odebrać nam piłkę. Mogliśmy wtedy jednym dobrym podaniem stworzyć sobie sytuację. I taki był właśnie plan na dzisiejszy mecz. Odrobiliśmy straty, wygraliśmy ciężki mecz. Widzew jest dobrą drużyną i na pewno daleko zajdzie w tabeli, więc takie zwycięstwo, gdy byliśmy w dołku i długo czekaliśmy na komplet punktów, cieszy i motywuje.”
Wypowiedzi za widzew.com.
Im dłużej wystawiasz trenerze leni jak Kosakiewicz i reszta wesołej ekipy, tym więcej meczów będzie wyglądało jakby drużyna przeszła obok.
Wystarczy popatrzeć na Kosakiewicza jak porusza się w swojej strefie, to gracz drugoligowy.
Kosakiewicz to gość ofensywny i myślę, że powinien grać na prawej pomocy.
Byli po prostu od nas lepsi na wielu płaszczyznach. Szacun za walkę w pierwszej połowie.
Nie przegraliście na własne życzenie, byliście po prostu zdecydowanie słabsi. Ale najważniejsze, że kasa się zgadza. Niewspółmierna do waszych umiejętnosci.
Co powiedział Mąka? On zawsze mówi najlepiej.
Musimy wyciagnoc wnioski z tego spotkania. Niech ci powiedz ci co z nim kontrakt podpisywali skoro taki zament robil w szatni I jeszcze zostal. Kapus
Ale rok pensji ugrał. I minutki też lecą. Premia będzie na koniec sezonu.
Maka powiedzial, ze liczy na nowy 4-letni kontrakt i spora podwyzke, bo na to zasluguje nie mniej niz Mozdzen albo Ojama.
Potrzebujemy pozytywnej energii i grać na 110% , super TAKTYKA. Przeciwnicy jak wyrzucają aut u nas pod polem karnym to mamy ogromny problem. Jak my mamy aut pod polem przeciwnika to tez mamy ogromny problem i najczęściej kontre. O innych rzeczach pisałem już od dawna. Właśnie zakotwiczyliśmy w dolnej połówce tabeli , o to był ten mecz.
Ostatnio było że z każdym możemy wygrać i kazdy jest w naszym zasięgu…..czy jakoś tak
Trenerze ci co weszli dzis na zmiany to ich nie powinno byc wogole w Widzewie I ja to wiem Pan wie I Kibice to wiedza. Tylko nie wiadomo czemu w klubie tego nie wiedza. Co znajomy manager co daje swoich pilkarzy czy co? Aaaa nie Karnety o to wam chodzi? Bo sami nie potraficie juz znalesc sponsora tylko liczycie na Kibicow. Co znow sciagniecie jakiegos Papadupokosa I bedzie ok? Nie, kibice sie juz na to nabrac nie dadza. Pora cos od was a pozniej wymagajcie od nas.
Pierwsza połowa ok, mogliśmy strzelić więcej bramek, natomiast druga [która to już?], totalna kopanina… Nie wiem czy Widzewiacy nie mają sił, czy im się nie chce, ale w meczu nie wystarczy grać tylko w jednej połowie. Zimą trzeba przewietrzyć szatnie, myślę że dla Ojamy, Mąki, Rudolowi, Prochownikowi trzeba dać szansę wykazania się w innym klubie. W Widzewie brakuje szybkich dynamicznych zawodników, kontry są niemiłosiernie partolone. Nawet zawodnicy doświadczeni mają problem z przyjęciem piłki, a to podstawa tego rzemiosła, coś jest nie tak…
I zaczęło się grillowanie. Ludzie mamy drużynę w budowie. Ten sezon tak będzie wyglądał. Nie wiem czego się spodziewaliście. Zimą wymienić słabe ogniwa i budujemy dalej. Na podsumowanie i wnioski przyjdzie czas po sezonie.
Według mnie na plus dziś Ameyaw. Czubak zupełnie niewidoczny
A co ma do budowy drużyny Mąka, Stępiński, Ojamma, Mleczko, Kosakiewicz? Przecież za rok ich nie będzie…
Niestety ostatnio tak juz tu u nas jest, jak przegramy to prawie wszyscy chcą wszystkich wywalić i mieszają z błotem. Zaś jak wygramy to ochy achy i cud miód, awans, baraże i podnietka. Zero patrzenia realistycznego, ze budowa drużyny i o awans sie nie bijemy, sezon na spokojnie trzeba sobie oglądać i tyle.
Na razie to trzeba zdjć Marcina i wpuszczać go w 70,75 minucie. Ten facet już się wypali, dodatkowo juz nie apsorbuje uwagi trzech, czterech zawodników przeciwnika. Nie wiem, dlaczego on się ciągle przewraca i patrzy na sędziego. Cięzko jest.
Racja na 200%, ale to chyba on Dobiemu ustala skład. A od wypowiedzi pomeczowych trenera zbiera się na wymioty. Po takich meczach wszyscy powinni oddać także do kasy klubu. Co to znaczy „mecz nam nie wyszedł”. Po prostu nie chciało się biegać. W drużynie nie widać jedności tylko podziały. Od 4 lat żaden trener nie umie spalić tych dzieciaków w Zespół. Uważam że Robak powinien sam podjąć męską decyzję i odejść. Panie Marcinie : Wielkie dzięki, ale już pora .
Gdzie są Ci co zachwycali się Widzewem po meczu z Arką? Mozdzeniowi wyszło jedno kopnięcie, Kosakiewicz bierny a wręcz tragiczny w obronie, gość bez ambicji, grający na alibi. Czekam na jego czwartą żółtą kartkę, ale chyba nie doczekam się, bo w nim nie ma agresji obrońcy a jest perfidna kalkulacja, nie dostać kartki bo wypadnie ze składu. Drewno jakich mało, wystarczy popatrzeć na Stępińskiego jaka różnica w obronie, Patryk dochodzi do przeciwnika, wejścia wślizgiem, a Kosakiewicz biega jak panienka wokół przeciwnika. Patrząc się na jego poruszanie po boisku i brak koncentracji uważam, że gośč przechodzi obok meczu. Trenerze Dobi, nie… Czytaj więcej »
Nie porównuj dzisiejszego meczu do tego z Arką. Tam zagrali dużo lepiej niż w pozostałych meczach. Gdybyśmy tak grali zawsze pewnie w 6 byśmy byli, bo na więcej chyba nie ma potencjału. Jak grają dobrze, to chwalimy, chyba nic w tym dziwnego. Moim zdaniem, dziś brakło pary i nigdy nie uwierzę, że sportowiec przechodzi od tak koło meczu. Co innego chcieć, co innego móc i jeszcze co innego umieć.
Jednak zaangażowanie niektórych daje do życzenia.
Nie chcę nic sugerować, ale bez zatrudnienia póki co pozostaję bardzo utalentowany trener w postaci pana Szymona Grabowskiego, tak tylko mówię.
A co Ty chcesz od trenera? Popatrz kogo on mógł dziś wprowadzić z ławki rezerwowych. Słabego Mąkę,Prochownika i Estończyka. Nie mamy szerokiej kadry, ale to nie trener jest temu winien. On naprawdę zaczyna moec coraz wiekszy, dobry wpływ na drużynę. Pierwsza połowa naprawdę dovra. Potem im zabrakło sił, a z ławki nie vyło kogo wprowadzic.
Pani Prezes i Stowarzyszenie. Widzicie?
Już cię minusują, bo tu są jełopy. Robak jest idolem, był i będzie nawet jak nie dotknie piłki przez cały mecz.Dobi jest cienki, bardzo cienki chociaż wierzyłem w niego
Wymieniaj jeden z drugim trenera co pół roku to zobaczycie jak daleko zajedziemy. Ku.wa u was to i sam Klopp by sezonu nie dokończył znawcy w gorącej wodzie kąpani.
Niestety ale jak drużyna ciagle gra jedna polowe to można mieć pretensje do trenera.
trzeba dać czas Dobiemu… dopiero 4 miesiace.
Czytam te komentarze, dowalanie i obrażanie. Dziwne tylko ze strzelacie do niektórych piłkarzy tylko za to że słabiej zagrali- ale BYŁO ICH WIDAĆ! DZIĘKI temu do nich teraz strzelacie. A ja się pytam, co robił na boisku tanżyna? Jakim prawem po naprawdę dobrym meczu ten pozorant zastąpił dzisiaj Grudniewskiego – z kartki czy kontuzja? Zero celnych podań do przodu, w pierwszej połowie prawie na minę Mleczkę wsadził z podaniem do tyłu na skraju pola karnego! Później wszystko tylko na aut wywalał nawet próbując „podać” piłkę do przodu do zawodnika 3 metry przed nim! Ani nie kryje ani nie umie x… Czytaj więcej »
Grudniewski ma koronke. Tez bylem zdziwiony ze zagral dzisiaj Dixon poniewaz on nie gwarantuje nam stabilnosci w obronie. Popelnia proste bledy. Ale trzeba bylo kims zastapic Grudniewskiego niestety.
Grudniewski ma covid jak miał zagrać panie mądry??
Mac- Grudniewski ma koronawirusa i tylko dlatego Tanżyna wszedł do składu. Bo ogólnie nadaje się tylko na rezerwy.
jeden z lepszych na boisku Grzeszczyk.Za czasów Janasa grał w RTS
Czy któryś zawodnik Tychów nadawał by się do naszej jedenaski- NIE -to czemu przegrywamy.TRenera musimy zmienić,wszystkich ze sztabu wywalić
Nie. Porządki musimy zacząć od samej góry, od stowarzyszenia.
trener jest za miękki musi być kat!
Nawet walki nie podjęli w drugiej połowie,Co za frajerzy,A gdy Mleczko na piłkę to drże cały ze strachu,jak można zagrać tak różne dwie połowy nie rozumiem tego.
Zamiast piłkarzy, ciekawsze byłyby wypowiedzi konstruktorów obecnego zespołu. To oni powinni się tłumaczyć, no chyba że boją się spalić się ze wstydu (najchętniej dosłownie).
Z Arką wygraliśmy bo zabolała Nas porażka z 2ą legią, wcześniej z liderem Termalicą i chcieliśmy pokazać, że nie oni a my jesteśmy ci wielcy. Nie ma drużyny, mentalność początkujących juniorów. Wygrywamy z jakiś głupich powodów, jak dzieci. A ja zawsze się łudzę jak debil, że: to był „ten mecz”, już teraz chyba będzie z górki.
Pan Kun od pierwszych spotkań jest tłem dla reszty i tak słabo przygotowanej drużyny. Rzuca się w oczy jego niski wzrost (jak na pilkarza) i nie miał bym nic przeciwko gdyby Pan Kun potrafił przytrzymać piłkę, bądź ściągnąć choć na chwilę więcej niż jednego przeciwka. Piłkarzy jak Kun czy Możdzeń powinniśmy posadzić na ławce i kazać im oglądać wszystkie zmarnowane okazje 24/7 a jest co oglądać… Jeśli ktoś żyje z gry w piłkę (a w Widzewie żyje się całkiem dostatnie) przynajmniej 7 na 10 zagrań powinno dojść do kolegi z pola… Nie tak dawno strzelaliśmy prawie tylko ze stałych fragmentów,… Czytaj więcej »
Z Tanżyną to się nie mogło udać, przy 1 bramce ruszał się jak towarowy ,gość się zachowuje jak junior, zaginiony w akcji.