Gdzie się podział Wolsztyński?
8 marca 2019, 16:44 | Autor: RyanRafał Wolsztyński trafił zimą do Widzewa z opinią perspektywicznego napastnika, który schodząc z poziomu Ekstraklasy szybko zrobi w II lidze to, czego się od niego oczekuje. Na razie piłkarz daleki jest jednak od pierwszego składu.
Sprowadzony z Górnika Zabrze zawodnik wciąż jest dla kibiców postacią anonimową. 24-latek zaliczył krótki występ w meczu sparingowym z Wisłą Płock i w zasadzie na tym jego obecność na boisku póki co się kończy. Wolsztyński nie zagrał nawet w ostatnim sprawdzianie rezerw, w ostatnich tygodniach całkowicie zniknął z pola widzenia, co wszystkich interesujących się losami klubu mocno zaskakuje.
W czym tkwią powody całkowitego pomijania napastnika przez sztab szkoleniowy? Chodzi o problemy z przygotowaniem gracza do rundy wiosennej. Nie złapał się on do kadry Górnika na zimowe zgrupowanie, przez co stracił sporą część najbardziej efektywnego w tym okresie czasu. Braki kondycyjne wyszły bardzo szybko, organizm Wolsztyńskiego źle zniósł obciążenia w trakcie pracy pod okiem Radosława Mroczkowskiego.
Nowy widzewiak doznał także lekkiego urazu mięśniowego, co jest efektem właśnie wspomnianego przeciążenia. Wobec tego sztab szkoleniowy zdecydował, że piłkarz otrzyma spersonalizowany tok przygotowań do rundy. Gdy drużyna szykowała się do meczu w Wejherowie oraz sobotniego starcia z ROW, wychowanek Concordii Knurów ćwiczył głównie indywidualnie.
Na szczęście Rafał Wolsztyński najtrudniejszy czas ma już za sobą. W przyszłym tygodniu ma wejść w normalny trening z resztą zespołu. Wkrótce powinien być do pełnej dyspozycji Mroczkowskiego. Kto wie, czy nie będzie rozpatrywany już w kontekście spotkania w Rzeszowie. Na razie się tego jednak nie dowiemy.
Mamy prawie 30 pilkarzy czyli 3 -11 jak by nie patrzec, nie wiem czy jest taki klub ktory ma az tylu pilkarzy i tak szasta kasa, wystarczylo 2-3 dobrych
DASZ GWARANCJĘ KTO JEST DOBRY ?
Tanżyna jest dobry i o tym było wiadomo, zanim jeszcze kopnął piłkę w Widzewie. Radwański też prezentuje przyzwoity poziom i o tym również wiedzieliśmy wcześniej. Jeszcze Stefaniak za Pigiela (młodzieżowiec) i na tych transferach można było poprzestać. Jest Turzyniecki, ok, ale Gibas mógł grać na tej pozycji jako zmiennik Kozłowskiego. W ciągu ostatnich 9 miesięcy, do zespołu dołączyło 16 nowych graczy, ale ani jeden z drużyn młodzieżowych. Miasopusta nie liczę, bo już go nie ma. Trzech z tej szesnastki było już niepotrzebnych po jesieni. Teraz ściągnęli Japończyka, który w ciągu ostatnich 12 miesięcy zagrał dwa razy.
W pełni się z Tobą zgadzam. Niestety ale Wolsztyński jest pierwszy do odejścia. Dodam od siebie, że pisanie o 25 letnim graczu, który jeszcze nigdy nie zagrał porządnego pełnego sezonu jako o
„perspektywicznym” brzmi jak ponury żart.
nie no, błagam…wszystko rozumiem, ale Gibas jako zmiennik Kozłowskiego? W sensie na boku obrony?
Dokładnie w takim sensie. Trzeba było obejrzeć jego pierwszy sparing w lecie.
Czy braki kondycyjne nie powinny wyjść podczas badań przed transferem? Skoro nie był gotowy, to było podpisać z nim kontrakt od lipca, a nie teraz mu płacić za nic
A ile płacą? Nie wydaje mi się żeby zarząd podpisał umowę w ciemno. Jeden trener nie chciał go w składzie, a drugi coś w nim widział, a trener Mroczkowski jest doświadczonym trenerem. Zaraz zaczyna treningi normalnym trybem. Może będzie z tego chleb. Poczekamy zobaczymy.
Nie wiem ile płacą, pewnie niemało skoro szedł tu z extraklasy. I nie zaraz zacznie treningi normalnym trybem, tylko DOPIERO, czyli w marcu, gdzie do końca ligi zostały 2 miesiące. Uważasz, że w tej rundzie on zostanie ważną postacią naszej drużyny? Bo ja nie. 6 miesięczna pensja wywalona w błoto, bo ktoś w gówniany sposób sprawdził go podczas badań i stwierdził, że jest zdolny do gry, a nie jest! Trzeba było go zostawić w Zabrzu do lipca i tyle, a nie utrzymywać gościa, co nawet nie zaistnieje w tym sezonie w drużynie.
A czy umowy z Paszlińskim i Litwinem nie były podpisane w ciemno? A transfer Kamińskiego? Kwantaliani? Michael Ameyaw, zupełnie nie radzi sobie w drugiej lidze. Gibas, szkoda chłopaka, gra tylko ogony. Marcin Pieńkowski, po co przedłużono z nim kontrakt? Pieniu dla własnego dobra powinien cofnąć się do III ligi, żeby grać regularnie. Podobnie Falon. Teraz marnują się w rezerwach. Ile minut w sparingach zimowych pierwszego zespołu dostał Gibki? Jeśli nie jest wystarczająco dobry, to po co był ten transfer potrzebny? Dlatego, że ma status młodzieżowca? Pewnie podzieli los Mikołajczaka.
Słyszałeś o perspektywie rozwoju? Szkoda słów. Daj im pracować bo pieprzysz.
Jak chcesz dyskutować, to naucz się kultury. Czasem wystarczy kilka razy obejrzeć kogoś, żeby stwierdzić, czy z tej mąki będzie chleb na ekstraklasę czy nie.
Czego by nie powiedzieć, na ten moment Wolsztyński jest piłkarzem specjalnej troski, przydatny dla tej drużyny jest średnio. Ma wspólnego z podstawowym składem tyle samo co ja, tzn widziałem w necie.
Ktoś musiał wypełnić lukę po Niedzieli , wakat L4 nie może być bez obsady… Ten transfer nie powinien dojść do skutku, podobnież były robione bardzo wnikliwe badania, to nie stwierdzono dużych braków kondycyjnych? Sądzę że nie jeżeli dano mu obciążenia jak dla innych trenujacych
Czytając komunikaty na jego temat można stwierdzić, że osoby odpowiedzialne za testy medyczne/kondycyjne zawaliły przed podpisaniem kontraktu źle sprawdzając zawodnika, a trener przygotowania fizycznego zawalił po podpisaniu kontraktu źle dobierając plan treningów co doprowadziło do urazu i opóźniło jego możliwy debiut.
Mam tylko nadzieję, że osoby odpowiedzialne za skauting i ocenę umiejętności zawodnika także nie zawaliły …
Bez sensu komentarz. Chyba logiczne że sprowadzamy piłkarza już pod 1 ligę. 2-3 mecze które mu teraz ucieka nie mają znaczenia przy naszej kadrze
To w takim razie nie lepiej było go sprowadzić w lipcu? Po co Widzewowi potrzebny zawodnik, który zamiast na boisku spędza czas na kanapie albo w gabinetach lekarskich i jeszcze trzeba mu za to płacić. Oby się nie okazało że będzie to drugi Paulius, który jest wiecznie kontuzjowany i chyba nie ma już szans na występy w pierwszej drużynie. Jutro ucieknie mu drugi mecz, w którym nie zagra, za moment trzeci, a potem czwarty. Później będzie bardzo wygodne tłumaczenie jego gównianych występów (o ile do jakichkolwiek dojdzie), że chłopak nie ma rytmu meczowego. Można się tak ślizgać przez ładnych parę… Czytaj więcej »
Lepiej dać mu więcej czasu na powrót do formy, uchroni go to od częstych urazów.
Runda szykuje się intensywna. W pełni zdrowia i przygotowany do boju, będzie strzelać w każdym meczu cenne brameczki, czego mu życzę z całego serducha.
Rzeczywiście, cholernie intensywna runda. 13 kolejek do końca. Ze względów zdrowotnych lepiej niech w tym sezonie trzyma się z dala od boiska, bo znów się zepsuje i dopiero będzie draka. Strasznie szklanego zawodnika sprowadzono do Widzewa. Niestety, w lipcu znów trzeba szukać napastnika, bo wiecznie nie można czekać na przełamanie Mihajlevicia, Wolsztyński- strach go wpuszczać, bo może się zepsuć, zostaje jeszcze jakoś cię mogę Banaszak. Bieda panie, bieda.
Celem jest awans do 1 ligi!
Przyjdą kartki, urazy i Kadra zacznie się kurczyć.
Na rozliczanie, jeszcze nie czas.
Może powinieneś zatrudnić się jako Szperacz Dyrektora Sportowego w Naszym Widzewie.
Piszę poważnie, może posiadasz rozeznanie,
który zawodnik się sprawdzi ja 100%,
kogo do Widzewa sprowadzać bo bankowo z miejsca odpali i będzie dużym wzmocnieniem.
Pozdrawiam.
Sam zacząłeś rozmowę od w sumie absurdalnego argumentu że ta runda będzie intensywna. 13 kolejek do końca. Powiedz mi gdzie tu intensywność? Ja jej nie widzę. A teraz na poważnie, spójrz na naszą kadrę. Mamy 4 napadziorów: Świderski- bramkostrzelny, choć technicznie dość drewniany, chimeryczny Banaszak, szklany Wolsztyński, którego ciężko będzie podejrzewać o zdolność rozegrania całego meczu w tej rundzie, i Mihajlević, który ma generalnie spory problem ze strzelaniem bramek. Chyba nie trzeba być wielce utalentowanym i doświadczonym scoutem żeby stwierdzić że te 4 nazwiska nie gwarantują bramkostrzelności i muszą za nich nadrabiać pomocnicy i obrońcy. Nie trzeba wróżbitą Maciejem żeby… Czytaj więcej »
Mecze rozgrywane będą w systemie sobota – środa, szeroka kadra to nie problem, gorzej jeśli brakuje nóg do grania.
Runda dopiero wystartowała a już wydałeś wyrok na poszczególnych pilkarzy, którego wychowanka polecasz z marszu do pierwszego skladu?
Pozdrawiam.
A czy ja powiedziałem, że polecam wychowanka do pierwszego składu? Młody Jasiński byłby lepszym uzupełnieniem składu niż Wolsztyński, choćby dlatego że jest gotowy zdrowy, do grania i zapewne jakby go wpuścić to gryzłby trawę i jeździł na dupie. Do końca rundy pozostało 13 kolejek. Wolsztyńskiemu dziś właśnie ucieka drugi mecz. Na kolejny pewnie nie będzie gotowy bo braki kondycyjne. Więc przy dobrych wiatrach wejdzie na minutę w 5 może 6 kolejce. Nie wydaje mi się żeby był w stanie się odbudować do końca rundy. Jeśli po to ściąga się szklanego zawodnika to powiedz mi gdzie jest sens? Czy nie lepiej… Czytaj więcej »
W Widzewie znali jego historię z kłopotami zdrowotnymi, ale jednak podjęli ryzyko. Mroczkowski buduje zespół na rywalizację o ekstraklasę. W przerwie letniej zmiany będą kontynuowane i wielu zawodników również odejdzie. Jeśli komuś kończy się kontrakt za 4 miesiące i nie ma w nim opcji przedłużenia o następny sezon, to są znikome szanse, że zobaczymy go jeszcze w lipcu. W przeciwnym razie, klub już przedłużyłby z takim zawodnikiem umowę.
kolejna kasa w błoto.
czy wy naprawdę nie rozumiecie, że piłkarz nie zawsze jest potrzebny tu i teraz? tylko ważniejsze jest by był przygotowany na 100%, że lepiej zrobić komuś w sezonie okres przygotowawczy by był gotowy później, bo teraz inni sobie poradzą, długofalowe myślenie to jedyny sposób na rozwój
ale zdajesz sobie sprawę, że można było poczekać na niego do lipca, niż ściągać teraz za gotówkę+6miesięczną pensję? Jak nie jest potrzebny tu i teraz, to można było poczekać z transferem do lata i nikt by nie narzekał, a tak mamy kolejnego kolesia, co nie ma siły grać w piłkę (czyli taki z niego profesjonalista…)
właśnie chodzi o to by go przygotować po swojemu,
no i zrobili po swojemu, przeszedł testy medyczne (jak?) i w oparciu o nie powinien mieć dobrany trening, tak mu go dobrali, że od razu złapał uraz i nie ma z niego żadnego pożytku
Maciej Samuel – bramkarz ???
tak
Przygotować „na później”, czyli na kiedy, bo do końca tego sezonu dla Widzewa pozostało tylko 62 dni? Na następny sezon? Wolsztyński w ciągu czterech pełnych sezonów od 2014/15 do 2017/18 spędził na boiskach tylko 2.603 minuty. We wszystkich ligach, w pucharze Polski i eliminacjach LE, w ciągu czterech lat zagrał średnio na sezon 650 minut. To daje niewiele więcej niż 7 pełnych meczy na rok. Klub dobrze wiedział o jego problemach zdrowotnych. Kohei Kato ostatni raz zagrał 16 maja ubiegłego roku. I klub też o tym wiedział i podpisał z nim kontrakt.
Stary on wygląda jak kluska… Po co nam taki grajek?