Futsal: Zwycięstwo w ostatniej minucie! Mamy play-offy!

18 kwietnia 2024, 22:14 | Autor:

Co to był za mecz! Futsaliści Widzewa rozegrali dziś starcie o awans do fazy play-off przeciwko AZS UW Wilanów. Do 40. minuty Widzew tylko remisował 2:2, co nie zapewniało sukcesu. W ostatniej minucie łodzianie zdobyli jednak dwa gole i zameldowali się w finałowej fazie rozgrywek!

W pierwszych minutach obie ekipy badały się wzajemnie i początkowo nie oglądaliśmy klarownych szans. W 4. minucie w boczną siatkę trafił Daniel Krawczyk, lecz nie było mowy o realnym zagrożeniu. Po chwili było już znacznie groźniej, znów w roli głównej wystąpił Krawczyk, ale tym razem jego strzał z bliska obronił Marcin Mianowicz. Dwie minuty później goście powinni prowadzić 1:0. Po przebiciu się przez zasieki obronne, do Sylwestra Wielgata podał Jean Carlos Perreira, lecz jego partner fatalnie spudłował z kilku metrów. Dobrą odpowiedzią była próba Willego May’a, jednak gol nie padł.

Gra była wyrównana, ale w końcu to przyjezdni otworzyli wynik. Po dynamicznym wyjściu Jakub Wankiewicz podał w kierunku skrzydła, skąd wybiegał już Jarosław Żmijiwski, który z ostrego kąta wykończył atak. Radość warszawskiej ekipy nie trwała jednak długo, bowiem jeszcze w tej samej minucie widzewiacy doprowadzili do wyrównania! Świetnie na lewej stronie odnalazł się Michał Marciniak, który z dystansu umieścił piłkę tuż przy długim słupku. W kolejnych minutach gra przyspieszyła – groźnie na połowie Widzewa zagrywał Wielgat, zaś bramkarz AZS musiał liczyć się z mocnym uderzeniem Kristiana Medona.

Łodzianie po odrobieniu jednobramkowej straty ciągle próbowali wyjść na prowadzenie i udało się to w 13. minucie! Ofiarnie przed bramką rywala powalczył Hugo Freitas i mimo nacisku obrońców zdołał wpakować piłkę do siatki. Jeszcze w tej samej minucie prowadzenie gospodarzy mogło stać się bardziej okazałe, bowiem bramkarz rywali z ogromnym trudem wybronił uderzenie Krawczyka. W 15. minucie kibice znów podnieśli się z krzesełek, ponieważ niemal sam na sam z bramkarzem wyszedł Miłosz Krzempek, jednak gola nie oglądaliśmy. Podopieczni trenera Stanisławskiego tworzyli sobie znacznie lepsze okazje – słupek w pewnym momencie obił Medon. W końcówce kilka okazji wykreowali goście, jednak interwencje Izbiańskiego sprawiły, że do przerwy RTS prowadził 2:1.

Po zmianie stron, podobnie jak miało to miejsce w pierwszej połowie, początkowo okazji było niewiele. W 23. minucie impas chciał przełamać Krawczyk i to w bardzo efektownym stylu, bo doświadczony zawodnik strzelał przewrotką, ale niecelnie. Niestety, w końcu skuteczniejsi okazali się przyjezdni. W 25. minucie z lewego skrzydła piłkę pod bramkę wstrzelił Żmijiwski, a tam za plecy bramkarza wpakował ją Wankiewicz. Szybko odpowiedzieć chciał Freitas, jednak za mocno wypuścił sobie piłkę podczas rajdu lewą flanką. Znacznie groźniejszą okazję stworzyli sobie w 27. minucie zawodnicy AZS – w boczną siatkę trafił bowiem Franklin Diniz Lemos.

Remis nie dawał łodzianom żadnej satysfakcji, dlatego RTS stale szukał kolejnych trafień. W 29. minucie z daleka i jednocześnie niecelnie uderzał Krawczyk. Niestety do wysiłku kilkukrotnie zmuszany był również Izbiański. Zawiedziony mógł być też May, którego próba została zablokowana przez jednego z defensorów. W 31. minucie łodzianie wręcz powinni wyjść na prowadzenie, gdy dwójkowo zagrali Freitas z Krzempkiem – niestety i tym razem akcja nie zakończyła się zmianą wyniku. Dwie minuty później za głowę łapał się z kolei Kamil Kucharski po nieudanym strzale z dystansu. W 34. minucie prezent gospodarzom mógł sprawić bramkarz, który źle interweniował. Do futsalówki dopadł May, ale skierował ją obok słupka.

Czasu do końca meczu pozostawało coraz mniej, a remis dawał Widzewowi iluzoryczne szanse na awans do fazy play-off. Stąd mogliśmy zaobserwować wzmożoną aktywność podopiecznych trenera Stanisławskiego w sferze ofensywnej. W 35. minucie bezskutecznie atakował Freitas, natomiast po chwili zbyt mocno przy wyjściu na wprost bramkarza piłkę wypuścił sobie Kucharski. W ostatnich minutach atakowali już niemal wyłącznie miejscowi, a na parkiecie pojawiał się coraz częściej lotny bramkarz. Wynik remisowy był niekorzystny, jednak to, co wydarzyło się w ostatniej minucie wprawiło publiczność w euforię. Na początku 40. minuty na 3:2 podwyższył Kucharski, a kilkadziesiąt sekund później na 4:2 trafił Krzempek.

Po niewiarygodnej końcówce futsaliści Widzewa wygrali u siebie z AZS UW Wilanów 4:2 i awansowali do fazy play-off. W niej zmierzą się z Constractem Lubawa, Rekordem Bielsko-Biała lub Piastem Gliwice.

Widzew ŁódźAZS UW Wilanów 4:2 (2:1)
9′ Marciniak, 13′ Freitas, 40′ Kucharski, 40′ Krzempek – 9′ Żmijiwski, 25′ Wankiewicz

Widzew:
Izbiański – Krzempek, May, Medon, Freitas

Rezerwowi: Słowiński – Krawczyk, Dregier, Marciniak, Januszewski, Kucharski

Trener: Marcin Stanisławski

AZS UW:
Mianowicz, Wankiewicz, Zmiivskyi, Panasenko, Marcinkowski,

Rezerwowi: Wasążnik, Sousa, Lemos, Och, Wielgat, Diakite, Perreira

Trener: Maciej Karczyński

Żółte kartki: Freitas, Marciniak, Krzempek – Wielgat, Marcinkowski

Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
PIOTRO
10 miesięcy temu

Mamy to? Brawo, dziękujemy!

Widzewiacy
10 miesięcy temu

Gratulacje !!! Co tam się działo , hala odleciała !!!

xpppx
10 miesięcy temu

BRAWO WIDZEW
MOŻE WAM SIĘ UDA ZDOBYĆ PUCHAR

Jazz1910
10 miesięcy temu

Ufff. Co rok jesteśmy wyżej.

Grzesiek
10 miesięcy temu

Ja kocham takie wygrane… jak diabeł duszyczki…
Zwycięstwo w ostatniej minucie, skąd My to znamy?
Klasycy gatunku zwykle powiadają w takich sytuacjach, że to wygrana rzutem na taśmę, początkujące gołowąsy zaś, że odniesione na farcie zwycięstwo.
Jak zwał, tak zwał — najważniejszy awans i kolejny krok do przodu futsalistów…
A Stanisławski — do sekcji piłkarskiej!

roberto
10 miesięcy temu

Wszystko ok tylko teraz zagramy w play-off z Lubawą.
Przypomnę wyniki meczów w tym sezonie z nimi:
0-6 (d), 4-14 (w).
Strach się bać.

Last edited 10 miesięcy temu by roberto
Axell
10 miesięcy temu

Brawo!

7
0
Would love your thoughts, please comment.x