Futsal: Wysokie zwycięstwo na Kaszubach

12 listopada 2023, 18:56 | Autor:

Festiwal strzelecki zafundowali nam dziś futsaliści Widzewa Łódź. Podopieczni Marcina Stanisławskiego udali się do Sierakowic, gdzie zmierzyli się z ekipą We-Metu Kamienica Królewska. Mimo, że to gospodarze otworzyli wynik tego pojedynku, widzewiacy w pełni zdominowali przebieg spotkania i już do przerwy wygrywali 3:2. Druga połowa to już wyłącznie popis łodzian, którzy dołożyli kolejne cztery gole i wywalczyli czwarte zwycięstwo z rzędu!

Widzewiacy odważnie rozpoczęli rywalizację z beniaminkiem. Już w pierwszej minucie miejsce do strzału znalazł sobie Jefferson Moreno Ortiz, który posłał piłkę obok bramki. Minutę później znów mieliśmy zamieszanie pod bramką gospodarzy. Łodzianie egzekwowali rzut wolny, ale akcja nie zakończyła się sukcesem. Odpowiadać starali się też zawodnicy We-Metu, bowiem po chwili, po stałym fragmencie gry, niecelnie strzelił Marcin Choszcz. Znacznie niebezpieczniej było jednak w 5. minucie – wówczas uderzał Ihor Dmitriev i piłka w zamieszaniu odbiła się od rąk Dariusza Słowińskiego, który skierował ją na poprzeczkę! Dobrą odpowiedzią mógł być potężny strzał Willego May’a, ale z próbą świetnie poradził sobie stojący między słupkami Patryk Labuda.

Niestety, w 6. minucie gospodarze dość niespodziewanie objęli prowadzenie. Dwójkowo na przedpolu zagrali Brayan Mera i Militon Tijerino i to właśnie ten drugi oddał strzał, który oznaczał kapitulację Słowińskiego. Po chwili bramkę wpuścić mógł drugi golkiper. W 7. minucie świetnie piłkę na połowie przeciwnika odebrał Ortiz, ale posłana przez niego bomba napotkała na drodze Labudę. W kolejnych fragmentach to Widzew miał dużą przewagę. Strzały notowali choćby Ortiz, May czy Krzempek, ale gospodarze wciąż prowadzili. Nie pomógł także Kamil Kucharski, który tylko postraszył golkipera strzałem tuż obok słupka. W kolejnych minutach spotkanie nieco zwolniło i oglądaliśmy mniej strzałów, choć to Widzew niezmiennie dążył do wyrównania rezultatu. W 13. minucie na lewej stronie znalazł się z piłką Hugo Freitas, ale próba zdobycia gola zakończyła się jedynie rzutem rożnym. Po chwili szczęścia zabrakło również Norbertowi Dregierowi. W 16. minucie akcja przeniosła się pod bramkę gospodarzy i widzewiacy powinni trafić. Prawą flanką ruszył w tej sytuacji Ortiz, podał do wybiegającego z lewej strony Marciniaka, lecz ten nie wykończył ataku.

Wysiłki i wyraźna przewaga w końcu musiały przynieść efekt. Tak stało się w 17. minucie, kiedy indywidualną akcją popisał się Kucharski. Widzewiak sprytnie przełożył sobie piłkę, myląc w ten sposób obrońcę i wpakował piłkę za plecy zasłoniętego bramkarza. Gospodarze nie zdążyli otrząsnąć się po straconym golu, a bardzo szybko byliśmy świadkami kolejnej zmiany wyniku! Lewym sektorem boiska ruszył Freitas, wymienił podania z Kristianem Medonem i w mgnieniu oka Portugalczyk pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Apetyt na bramki nie ustawał i już w 19. minucie było 3:1! Tym razem atak także rozpoczął Freitas, który dostrzegł będącego przy linii końcowej Medona. Słowak po przyjęciu wypatrzył w polu May’a, a jemu nie pozostało już nic innego jak tylko wykończyć ten atak. W końcówce mogło być jeszcze 4:1, bowiem bliski wyjścia sam na sam z bramkarzem był Ortiz, ale Kolumbijczyk ewidentnie nie miał dziś szczęścia. W ostatnich sekundach spotkania gospodarze złapali kontakt. W polu karnym faulu dopuścił się Kucharski i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Mateusz Madziąg, który nie dał szans Kamilowi Izbiańskiemu

Po zmianie stron ekipa z Kamienicy Królewskiej mogli błyskawicznie doprowadzić do wyrównania. Akcja lewą stroną boiska ściągnęła uwagę łódzkiego golkipera. Po chwili piłkę przed pustą bramką dostał Mera, ale jego strzał w ostatniej chwili zatrzymał Krzempek. W kolejnych akcjach łodzianie często długo rozgrywali akcje, a We-Met nie kwapił się do wychodzenia wyżej. W końcu czerwono-biało-czerwoni zagrozili bramce. W 23. minucie podanie od Kucharskiego dostał Dregier, ale nie zdołał trafić w światło bramki. Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź, a to za sprawą Szymona Wrońskiego, który trafił w boczną siatkę. Trzy minuty później kontrę zainicjował Tijerino, ale próba uderzenia po ziemi nie mogła zaskoczyć Izbiańskiego. Wreszcie trener Stanisławski po raz kolejny mógł wznieść ręce w geście radości. Widzewiacy wykorzystali błąd gospodarzy w rozegraniu. Ortiz zagrał do Marciniaka, ten mu odegrał i mający dotąd sporego pecha gwiazdor RTS wręcz wtoczył piłkę do bramki, stojąc tuż przed linią bramkową.

Goście prowadzili już dwiema bramkami. Nie oznaczało to jednak braku emocji. We-Met, często dość nieśmiało, próbował gonić wynik. W 29. minucie łodzianie popełnili błąd, który mógł ich sporo kosztować. Z rzutu wolnego Kucharski niecelnie podał do Krzempka. Wynikła z tego kontra, którą fenomenalną interwencją zatrzymał na szczęście Izbiański. Minutę później w karygodny sposób dobrą piłkę zmarnował Karol Dobek i wynik nie ulegał zmianie. Niewykorzystane okazje zawodników z Kaszub prędko się zemściły. W 31. minucie Ortiz nawiedził w trakcie rozegrania Tijerino i wyłuskał mu piłkę. Po sekundzie oglądaliśmy szybkie zagranie do Dregiera, ten wślizgiem zadbał o wykorzystanie tego podania i na tablicy wyników mieliśmy już wynik 5:2. 

W kolejnych fragmentach tej konfrontacji gospodarze próbowali odrabiać straty, jednak w grze było sporo niedokładności. Widzew natomiast starał się już oszczędzać siły i to We-Met miał częściej piłkę. Drużyna Miłosza Kocota nie potrafiła tego jednak wykorzystać i to ławka piłkarzy z Łodzi znów mogła się cieszyć. W 34. minucie łodzianie wyprowadzili skuteczny kontratak. May zastawił się i ochronił piłkę, poczekał na biegnącego Krzempka, a młody Polak strzałem po ziemi dał Widzewowi szóstą bramkę. Gospodarze reagowali i zdecydowali się na wycofanie bramkarza. To sprawiło, że ataki trwały dłużej, a i tak to Widzew zdobył kolejnego gola. Gdy jedna z akcji miejscowych spaliła na panewce, do pustej bramki z daleka futsalówkę posłał Kucharski. W 37. minucie na listę strzelców chciał się wpisać rezerwowy Iuri Portugal, ale trafił w słupek.

W samej końcówce oba zespoły tworzyły sobie jeszcze okazje, ale wynik się już nie zmienił. Futsaliści Widzewa rozbili na wyjeździe We-Met Kamienica Królewska 7:2 i umocnił się na 6. pozycji w Futsal Ekstraklasie. Następna batalia o punkty już w środę. Zadanie będzie jednak dużo trudniejsze, bowiem do Łodzi przyjedzie obrońca tytułu – Constract Lubawa.

We-Met Kamienica Królewska – Widzew Łódź 2:7 (2:3)
6′ Tijerino, 20′ Madziąg (k) – 17′, 35′ Kucharski, 18′ Freitas, 19′ May, 27′ Ortiz, 31′ Dregier, 34′ Krzempek

We-Met:
Labuda – Dobek, Madziąg, Tijerino, Mera

Rezerwowi: Kornat – Hinca, Młyński, Wroński, Dobek, Stencel, Choszcz, Sidor, Dmitriev

Trener: Miłosz Kocot

Widzew:
Słowiński – Dregier, Ortiz, Krzempek, Kucharski

Rezerwowi: Izbiański – May, Marciniak, Medon, Portugal, Freitas.

Trener: Marcin Stanisławski

Żółte kartki: Madziąg – May, Stanisławski (sztab)

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
OlechowscyFanatycy
1 rok temu

Jeszcze są mądrusie co pisali że nie dadzą rady i to jest zbędna sekcja Widzewa ? Pisałem wcześniej że prowadzą to ludzie z Widzewskim DNA, i to widać gołym okiem ile serca wkładają i jak im zależy na tym. Zacznijmy wspierać ten zespół bo po wynikach na to zasługują, na nasz doping i obecność na hali !!
W ŚRODĘ WSZYSCY NA HALE !!!!

PIOTRO
Odpowiedź do  OlechowscyFanatycy
1 rok temu

Dokładnie tak jak napisałeś. Wspierajmy tych ludzi. Pokazują, że warto. Brawo dla chłopaków. W środę pełna hala!

Tomek
Odpowiedź do  OlechowscyFanatycy
1 rok temu

Bo te mądrusie to w większości ku rwy z ełkaesu i tyle.

Robert
1 rok temu

Fajnie by było, gdyby pod relacją z meczu administratorzy strony zamieszczali aktualną tabelę ligi. Nie trzeba by było szukać na innych stronach.

B69
Odpowiedź do  Robert
1 rok temu

Tabele masz po lewej stronie strony głównej,INNE SEKCJE

Jura
1 rok temu

„W 16. minucie akcja przeniosła się pod bramkę gospodarzy i widzewiacy powinni prowadzić”. Nie mogli prowadzić, bo w tym momencie przegrywaliśmy 0:1.

6
0
Would love your thoughts, please comment.x