Futsal: Podział punktów w ostatnim tegorocznym meczu
9 grudnia 2023, 17:45 | Autor: MichałJeden punkt wywieźli dziś ze stolicy futsaliści Widzewa Łódź. Choć podopieczni Marcina Stanisławskiego musieli gonić wynik w starciu z AZS UW Wilanów, na parkiecie przeważali i do przerwy zdołali wyjść na prowadzenie 2:1. W drugiej połowie przeciwnicy wyrównali, przez co ostatni tegoroczny mecz zakończył się podziałem punktów.
Od początku spotkania widzewiacy pewnie ruszyli do ataku. Już w pierwszej minucie na bramkę uderzali Willy May i Miłosz Krzempek. Dwie minuty później w swoim stylu mocno strzelił także Kamil Kucharski, ale bramka nie padła. Niestety, początkową nieskuteczność łodzian szybko wykorzystali gospodarze. W 4. minucie, po szybkiej kontrze, z piłką pod bramką znalazł się Yaroslav Zmiivskyi , który podał do Moustaphy Diakate, a snajper ekipy AZS wykończył atak. Mimo straty gola, to czerwono-biało-czerwoni prowadzili grę. Szybko do świetnej okazji doszedł May, ale po podaniu od Kristiana Medona, nie zdołał sfinalizować dogodnej szansy. Widzew w dalszym ciągu jednak przeważał, a ekipa AZS wyczekiwała na możliwość ataku z kontry. W ofensywie łodzian pokazywał się choćby Norbert Dregier, który dwukrotnie nie zdołał pokonać stojącego między słupkami Marcina Mianowicza. Sporadycznie pod bramką Dariusza Słowińskiego znajdowali się także rywale. Próbę strzału odnotował Jakub Wankiewicz, ale wynik się nie zmienił.
Przewaga Widzewa była jednak aż nadto widoczna i w końcu przełożyło się to na wynik. W 11. minucie świetnie w polu odnalazł się May i zmusił bramkarza do kapitulacji. Trener Stanisławski mógł być zadowolony, gdyż po zdobyciu wyrównującej bramki obraz gry się nie zmienił i wciąż to zawodnicy w czerwonych strojach parli do przodu. Minutę po golu uaktywnił się Michał Marciniak, lecz jego mocny strzał został zablokowany. Zdecydowanie groźniej zrobiło się w 14. minucie. Wówczas na lewej stronie z piłką znalazł się Hugo Freitas, podał pod bramkę do May’a, ale ten trafił w słupek! Drużyna z Wilanowa nie była w stanie przejąć inicjatywy w tym meczu i RTS dalej tworzył sobie sytuacje – z dystansu swoich sił spróbował Kucharski, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Wysiłki łodzian musiały zaowocować wyjściem na prowadzenie i tak też stało się w 18. minucie! Znów autorem bramki był May, który został kapitalnie obsłużony przez Miłosza Krzempka. W końcówce świetną okazję po błędzie rywali miał jeszcze Norbert Dregier, ale fantastyczną interwencją wykazał się Mianowicz. Do przerwy więcej bramek nie oglądaliśmy.
Po zmianie stron szybko mógł być remis. W 21. minucie piłka trafiła bowiem na lewą stronę do, Jean Carlosa Perreiry, który na szczęście nie dał rady wślizgiem wepchnąć piłki za plecy Słowińskiego. W kolejnych minutach drużyna z Warszawy starała się dłużej utrzymać przy piłce, jednak początkowo nie wiązało się to z tworzonymi okazjami bramkowymi. Goście z kolei bardzo chcieli strzelić kolejnego gola, który mógłby uspokoić grę. W 25. minucie bliski osiągnięcia tego celu był Krzempek, ale po swojej zmarnowanej szansie mógł jedynie złapać się za głowę. W kolejnych atakach w jego ślady poszedł Kucharski, a także Freitas, którego groźny strzał w 29. minucie obronił golkiper. Rywale byli jednak znacznie aktywniejsi niż w pierwszej połowie i w końcu wyrównali. W 30. minucie prawą flanką pobiegł grający niegdyś w Widzewie Maksym Panasenko, wstrzelił piłkę pod samą bramkę, a tam Słowińskiego z bliska po raz drugi pokonał Diakite.
Czasu do końca pozostawało coraz mniej, a obie ekipy chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 31. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Kristian Medon, ale futsalówka minęła bramkę. Dwie minuty później o atak pokusił się Krzempek, ale dynamiczna akcja zakończyła się startą. Wynikła z niej kontra, ale na szczęście Zmiivskyi trafił w boczną siatkę. Mając na uwadze moment meczu, łodzianie znacznie przyspieszyli grę. W 35. minucie Mianowicza chcieli pokonać Krzempek i Freitas, ale rezultat nie ulegał zmianie. Minutę później ciekawie akcję chciał rozwiązać Dregier, który był bliski wykończenia ataku główką. Widzew przejął inicjatywę w rozgrywaniu piłki, ale z każdą kolejną akcją napięcie rosło. Niezwykle blisko gola było w 37. minucie. Wtedy Krzempek zagrał piłkę pod bramkę, a tam bliski szczęścia był May, który ostatecznie nie zdołał wepchnąć piłki do siatki. Końcówka była bardzo nerwowa, a na dwie minuty przed końcem oba zespoły miały na koncie po pięć przewinień i każde kolejne oznaczało przedłużony rzut karny.
W końcówce meczu nic więcej się już nie wydarzyło. Widzew zremisował na wyjeździe z AZS UW Wilanów 2:2. Do zmagań o punkty czerwono-biało-czerwoni powrócą na początku przyszłego roku.
AZS UW Wilanów – Widzew Łódź 2:2 (1:2)
4′, 30′ Diakite, – 11′, 18′ May
AZS UW:
Mianowicz – Wankiewicz, Panasenko, Och, Wielgat
Rezerwowi: Wasążnik – Papakostas, Lifanov, Zmiivskyi, Diakite, Perreira
Trener: Maciej Karczyński
Widzew:
Słowiński – Krzempek, May, Kucharski, Freitas
Rezerwowi: Izbiański – Krawczyk, Dregier, Marciniak, Medon, Portugal
Trener: Marcin Stanisławski
Żółte kartki: May
Lepszy remis niż wiadomo co w co
Super wynik, biorąc pod uwagę brak Ortisa. Brawo!
Kto mi wyjaśni o co chodzi z tym topieniem kasy w tak zwany futsal?
O to samo co w kosza czy siatkę hokej,Ręczną
Ja topie smutki w butelce wódki, ale ty urwa chyba rozdwojenie jaźni masz… Jak ci tłumaczył „Rodzic”, to gdzie byłeś? Pytaj na chujni, tam się topi pieniądz…