Futsal: Klęska Widzewa w Białymstoku
11 października 2020, 18:37 | Autor: KamilTo nie jest udany weekend dla reprezentantów niepiłkarskich sekcji Widzewa. Po wcześniejszej porażce koszykarek, swoje spotkanie przegrali również futsaliści łódzkiego klubu. Podopieczni Marcina Stanisławskiego dość niespodziewanie ulegli na wyjeździe zespołowi Futbalo Białystok 1:6.
Widzewiacy przystąpili do dzisiejszego meczu osłabieni. W kadrze zabrakło Jana Dudka, którego miejsce w wyjściowej piątce zajął Adrian Olszewski. Oprócz niego, w podstawowym składzie znaleźli się też Dariusz Słowiński, Tomasz Gąsior, Wojciech Łasak oraz grający trener Stanisławski. Na ławce rezerwowych usiadło zaledwie pięciu graczy, a więc pole manewru było tego dnia wyjątkowo niewielkie.
Spotkanie dość niespodziewanie rozpoczęło się od przewagi gospodarzy. Bardzo szybko przyniosła ona niestety efekt w postaci gola. Z dobrą akcją wyszedł Tomasz Koniczek i zagrał ją do środka, a tam fatalnie interweniował Gąsior, który wślizgiem wpakował piłkę do własnej bramki… Widzew rzucił się do odrabiania strat, spychając białostoczan do defensywy. W poprzeczkę trafił Łasak, po chwili strzał Norberta Błaszczyka z trudem na poprzeczkę sparował Mateusz Grabowski.
Zawodnicy Futbalo skupili się na kontratakach, ale w takiej grze radzili sobie świetnie i często zagrażali bramce Słowińskiego. Golkiper łodzian po raz drugi pokonany został jednak po błędzie defensywy. Piłkę na własnej połowie stracił Łasak, Jakub Małyszko podał do Damiana Grabowskiego, z kolei ten w dogodnej sytuacji nie pomylił się. Świetnej szansy na zmniejszenie strat nie wykorzystał Stanisławski, przegrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem, a zmarnowana okazja błyskawicznie się zemściła. Na 3:0 po dobrze wykonanym rzucie rożnym podwyższył Adrian Niegowski. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, choć tak naprawdę białostoczanie mogli prowadzić jeszcze wyżej…
Po zmianie stron widzewiacy rzucili się do odrabiania strat. Już w pierwszej akcji szansę miał Łasak, zaś kilkadziesiąt sekund później Michał Bondarenko uderzył minimalnie niecelnie. Zdecydowanie najlepszą okazję zmarnował Aleksander Majerz, który będąc sam na sam z bramkarzem trafił tylko w słupek. Po chwili dwóch sytuacji nie wykorzystał Gąsior – najpierw jego strzał z linii bramkowej wybił Bartosz Borowik, niedługo potem strzelił nad poprzeczką. Futbolówka tego dnia ewidentnie nie chciała wpaść do siatki białostoczan…
W końcu jednak wpadła! Bondarenko podał tuż przed bramkę do Łasaka, a ten odegrał do Stanisławskiego, który pewnym strzałem pokonał Grabowskiego. Niestety, zawodnicy Widzewa tylko przez kilkanaście sekund cieszyli się z częściowego odrobienia strat, bo błyskawicznie ich niefrasobliwość w obronie wykorzystał Hubert Stachurski, podwyższając wynik na 4:1. Łodzianie rzucili wszystko na jedną kartę, ale nic im to nie dało. Na cztery minuty przed końcem Bondarenko sfaulował Borowika, a bezpośrednio z rzutu wolnego trafił Koniczek. Chwilę później rezultat ustalił Borowik.
Widzewiacy pojechali do Białegostoku z nadzieją na zwycięstwo, a doznali bardzo wysokiej porażki – pierwszej w sezonie i zarazem pierwszej w historii sekcji. Podopieczni trenera Stanisławskiego dostaną szansę na odkupienie win w przyszły weekend, gdy w Hali Anilany zmierzą się z drużyną KS Futsal Piła. Zawody rozpoczną się o godzinie 15:30.
Futbalo Białystok – Widzew Łódź 6:1 (3:0)
2′ Gąsior s., 9′ D. Grabowski, 13′ A. Niegowski, 31′ Stachurski, 35′ Koniczek, 37′ Borowik – 31′ Stanisławski
Futbalo:
M. Grabowski – Borowik, Stefanowicz, D. Grabowski, Małyszko
Rezerwowi: Szatyłowicz – A. Niegowski, Stachelek, Konon, K. Niegowski, Koniczek, Turowski, Charkiewicz, Stachurski
Widzew:
Słowiński – Stanisławski, Gąsior, Łasak, Olszewski
Rezerwowi: Dachina – Błaszczyk, Olczak, Bondarenko, Majerz
Żółte kartki: Borowik, Konon – Łasak, Gąsior
Sędziowie: Paweł Gwiazda (Łyse), Mariusz Bors (Warszawa)
O czym tu dyskutować, ta drużyna to dwóch ludzi co grają futsal. Wiadomo trener który gra prawie cały mecz bez zmiany i Słowik. Reszta to jakaś namiastka futsalu.
Trener Stanisławski od początku mówił ze nie jesteśmy faworytem i z pokorą podchodzimy do kazdego meczu, zespół powstał 3 miesiące temu i cały czas jest w budowie, wyniki przyjdą na pewno ( chociaż naprawde jak na świeży zespół już dobrze to wygląda), młodzi, waleczni,ambitni chłopcy, z takim trenerem doświadczonym oraz Darkiem w bramce progres będzie, POWODZENIA PANOWIE !!!
#wjednościsiła
Mówisz że jak na świeży zespół dobrze to wygląda? Niestety nie! Wygląda to bardzo kiepsko.
Zimny prysznic. Do pracy Panowie i powodzenia dalej. Tylko Widzew!