Futsal: Cenne zwycięstwo przed własną publicznością

26 listopada 2022, 21:31 | Autor:

Fantastycznych emocji dostarczyli nam w sobotni wieczór futsaliści Widzewa Łódź. Drużyna prowadzona przez Marcina Stanisławskiego i Michała Zawadzkiego zagrała przed własną publicznością z AZS UW Wilanów. Po pierwszej połowie łodzianie przegrywali 0:1, ale po świetnych ostatnich dziesięciu minutach, ostatecznie wygrali 3:1.

Pierwszą akcję w tym meczu stworzył sobie Joao Bernardes, ale jego mocny strzał został obroniony przez bramkarza, Widzewiak miał szansę również chwilę później, ale próbując wykorzystać błąd rywala, nie zdołał w kluczowym momencie uderzyć piłki. Akcja znacznie częściej toczyła się na połowie przeciwnika – kolejną próbę strzału podjął na prawym skrzydle Daniel Krawczyk, ale zmiany wyniku nie oglądaliśmy. W 5. minucie okazję stworzyli stworzyli sobie goście, a Dariusza Słowińskiego próbował pokonać Filip Turkowyd. Dwie minuty później mocno strzelił też Lifanov, ale uderzenie było niecelne. Niestety, w 9. minucie to rywale otworzyli wynik. Bramkę po podaniu od Lifanova zdobył Michał Klaus. Asystujący przy bramce chwilę później sam chciał się wpisać na listę strzelców – na szczęście, podczas jego strzału z prawego skrzydła na posterunku był Słowiński.

Mimo prowadzenia rywali, to łodzianie dłużej utrzymywali się przy piłce. W 11. minucie z dystansu przymierzył Maksym Pautiak, ale futbolówka minęła prawy słupek. W kolejnych akcjach niecelne strzały zaliczali też Maksym Panasenko, Tomasz Gąsior oraz wspominany wcześniej Pautiak. Obraz gry w dalszym ciągu się nie zmieniał. Widzew atakował częściej, zaś przyjezdni szukali swoich szans na wyprowadzenie kontry , Po obu stronach brakowało jednak celnych uderzeń. Takowym dopiero w 17. minucie popisał się Pikiewicz, ale Słowiński nie dał się zaskoczyć. W 18. minucie widzewiacy mieli kolejną okazję do strzelenia gola. Po błędzie przeciwnika, kontrę wyprowadził Bernardes, który zagrał do Dudka, a jego podanie na przedpole zatrzymał jeden z obrońców. Pod koniec pierwszej części meczu dwie szansę miał jeszcze Gąsior, ale do przerwy nic już się nie zmieniło i Widzew przegrywał 0:1.

W drugą połowę żywiej weszli futsaliści z Warszawy. Dwie klarowne okazje mieli Klaus oraz Lutaj, jednak Słowiński nie dał się pokonać. Ponownie do ataku ruszyli czerwono-biało-czerwoni, ale bardzo ciężko było przebić się przez defensywę stołecznej ekipy. Strzały oddawali choćby Gąsior i Pautiak. W 24. minucie widzewiacy mogli wyrównać. Świetne podanie w pole od Pautiaka dostał Krawczyk, lecz temu zabrakło kilku centymetrów, żeby dołożyć nogę do piłki. Bardzo groźnie odpowiedzieli po chwili przeciwnicy – dogodnej sytuacji nie wykorzystał tym razem Michał Rabiej. Akcja w tej części starcia znacznie przyspieszyła. Świetnie głową mógł trafić Kozhemiaka, natomiast po stronie AZS znakomite szanse mieli Rabiej i Klaus. W 29. minucie powinno być 1:1, ale Kozhemiaka z bliskiej odległości trafił w słupek  nic z tego nie wyszło.

Czasu do wyrównania pozostawało coraz mniej, a obraz gry – jeśli brać pod uwagę tworzone sytuację – był bardzo wyrównana. W 11. minucie sam na sam z golkiperem Widzewa wyszedł Opatowski, ale fenomenalnie zachował się Słowiński. W 32. minucie sędzia przerwał grę, bowiem tuż za polem karnym ręką interweniował bramkarz przyjezdnych, za co został ukarany żółtym kartonikiem. Przed szansą pokonania Wójcika z rzutu wolnego stanął Krawczyk. Widzewiak nie zdecydował się jednak na bezpośrednie uderzenie i podał do Michała Marciniaka. Jak się okazało kilka sekund później, była to najlepsza decyzja jaką podjął w tym meczu, ponieważ jego partner wpakował piłkę do siatki dając widzewiakom wyrównanie.  Minęły raptem trzy minuty, a kibice zgromadzeni w Hali Parkowej mieli kolejne powody do radości. Na prawym skrzydle pokazał się z piłką wspomniany Krawczyk, zagrał do wbiegającego pod bramkę Marciniaka, a ten mocnym strzałem zapewnił Widzewowi prowadzenie. Reakcja rywali była natychmiastowa, bowiem ci postawili na lotnego bramkarza. Obie drużyny próbowały stworzyć sobie okazje, zwłaszcza goście, którzy postawili wszystko na jedną kartę. Na 20 sekund przed końcem stuprocentową szansę miał Pikiewicz, ale uderzył tuż obok słupka. Radość kibiców na 0.4 sekundy przed końcem meczu spotęgował Słowiński, który wykopując piłkę w stronę pustej bramki, wpisał się na listę strzelców. Widzew wygrał to bardzo ważne spotkanie 3:1. Następny mecz już za dwa tygodnie, a rywalem będzie liderujący Rekord BielskoBiała.

Widzew Łódź – AZS UW Wilanów 3:1 (0:1)
32′, 35′ Marciniak, Słowiński 40′ – 9′ Klaus

Widzew:
Słowiński – Dudek, Panasenko, Kozhemiaka, Bernardes

Rezerwowi: Nasiłowski –  Stanisławski, Gąsior, Krawczyk, Marciniak, Pautiak

AZS UW:
Wójcik – Mianowicz, Turkowyd, Klaus, Lifanov, Rabiej, Pikiewicz, Offert, Wójcik, Wielgat, Lutai, Lisnyczenko, Opatowski

Żółte Kartki: Wójcik, Lifanov

Sędzia: Grzegorz Wiercioch

Foto: Kinga Sałata/widzewfutsal.com

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Bartel
2 lat temu

Czemu nie wrzucacie na stronę tabeli futsalu?

Posejdon
Odpowiedź do  Bartel
2 lat temu

No przecież na WTM jest tabela futsalu, wystarczy jedno kliknięcie.

2
0
Would love your thoughts, please comment.x