Felieton Stolara nt. relacji Widzewa z UMŁ
13 września 2017, 08:42 | Autor: RyanDo tej pory Stolar na łamach WTM pojawiał się tylko przy okazji ocen dla piłkarzy Widzewa po ligowych spotkaniach. Tym razem mamy dla Was jego debiutancki u nas felieton, przygotowany na okoliczność ostatnich zawirowań na linii Widzew – Urząd Miasta Łodzi. Dzieje się tam sporo!
Gdy biliśmy rekord sprzedaży karnetów po raz drugi, sam wrzuciłem na profil Łodzi krótką informację o tym, że wiele poważnych mediów w naszym kraju, poświęciło temu wydarzeniu oddzielny artykuł, a oficjalny Fan Page prowadzony przez Urząd Miasta Łodzi, nie zająknął się nawet na ten temat. Wkleiłem kilkanaście linków do najbardziej poczytnych portali, które o tym napisały. Zrobiłem to, by było choć trochę wstyd osobom odpowiedzialnym za prowadzenie tego miejskiego profilu. Bo przecież każde inne miasto na ziemi raczej udostępniłoby taką informację, chwaląc się, że „u nas ma miejsce coś pozytywnego”. Zwłaszcza w mieście takim jak Łódź, które chciałoby walczyć z niesprawiedliwą opinią, mówiącą o tym, że miasto jest nudne, szare i tylko „Łódź, k***a”. Bo jest takie miejsce w Łodzi, wcale nie smutne i szare, gdzie regularnie spotykają się ludzie nie tylko z naszego miasta, ale i specjalnie na to wydarzenie zjeżdżają także rodziny z wielu zakątków Polski. Niestety dla UMŁ, noszą koszulki w kolorze czerwonym.
Problem polega na tym, że jak wiadomo, w UMŁ za kadencji Prezydent Zdanowskiej rozsiedli się na różnych stanowiskach kibice innego klubu z Łodzi i nie jest to żadną tajemnicą. Efekt tego jest taki, że informacje pozytywne, dotyczące Widzewa, są przemilczane lub co najwyżej, z wielką łaską, podane publicznie, gdy hype już nieco opadnie. Efekt jest również i taki, że w tej chwili środowisko skupione wokół Widzewa musi wydzierać Miastu, które samo promuje, jak psu z gardła, dostępność boisk w ośrodku treningowym, o który nie walczył nikt, oprócz tego właśnie środowiska. To radny Rafał Markwant koordynował akcję zbierania podpisów pod petycją dot. modernizacji Łodzianki, a do akcji nie przyłączyli się wtedy ani Budowlani S.A., ani BBRC, ani Orientuś, ani Łodzianka, które to podmioty obecnie próbują z tego tortu pieczonego przez Widzew, odkroić po kawałku dla siebie.
Widzew i jego kibice czują się na każdym kroku okłamywani przez Urząd Miasta. Przypomnę tylko bitwę stoczoną o sky boxy na stadionie, która doprowadziła – z tego co słyszymy – do zgniłego kompromisu, polegającego na przymusie dostosowania się przez klub do pomysłów organizacji przez UMŁ innych, niszowych imprez przy al.Piłsudskiego 138. Na stadionie Widzew nie może zrobić właściwie nic, co uatrakcyjniłoby obiekt. Nie można udekorować tunelu prowadzącego na boisko w odpowiednio nastrajające fototapety, nie można umieścić na fasadzie stadionu nic, co przypominałoby z zewnątrz o tym, że stadion ten powstał dla Widzewa. W innych miastach, na miejskich stadionach, jest to możliwe, ale w Łodzi oczywiście nie do zrobienia, bo… gwarancja wykonawcy tego nie obejmuje (tylko oficjalnie, rzecz jasna).
W ostatnich dniach, na mocy wspomnianego, zgniłego kompromisu, mecz Widzewa został przełożony z soboty na piątek, a mimo to na trybunach podczas spotkania w III lidze i tak stawiło się 16,5 tysiąca ludzi. Dzień później, na meczu rugby pod patronatem UMŁ i Prezydent Zdanowskiej, stawiło się ok 3 tysięcy kibiców. Jak myślicie, o której imprezie znaleźliśmy informację na oficjalnym profilu Łodzi? Pytanie retoryczne. Frekwencyjnie, impreza rugby nie bardzo się udała, a na sugestie kibiców, kierowane na profil miasta na Facebooku, mówiące o niezrozumiałym przemilczaniu piątkowego meczu RTS-u, kibice usłyszeli oficjalną odpowiedź, żeby…. „się nie napinali”.
Po gromach, jakie spadły od razu na autora postu i masowym ocenianiu profilu na jedną gwiazdkę, prowadzący Fan Page w gimnazjalnym stylu starał się przeprosić (pamiętajmy, że wciąż pisze on jako Łódź – oficjalny profil!). Jednak przez palce nie przeszło mu już oznaczenie oficjalnego profilu klubu Widzew Łódź, a jakiejś grupy na Facebooku, nazwą nawiązującą do Widzewa i to ich właśnie przeprosił. Jeśli to nieprawidłowe oznaczenie nie zostało zrobione z premedytacją, to tym bardziej brak podstawowych umiejętności w obsłudze Fan Page`a powinien doprowadzić chyba do pożegnania się z odpowiedzialną za to, osobą (abstrahując już od sposobu prowadzenia profilu i stylu, w jakim jest to robione – czyli wczesnego gimnazjum).
Do tego wszystkiego doszła fatalna „kampania jednorożcowa” i ubranie, a raczej oszpecenie łódzkich pomników m.in. Tadeusza Kościuszki, fioletowym płaszczem z doczepionym rogiem tego samego koloru do głowy postaci. Dzisiaj z ciekawą propozycją wyszedł były Prezydent Łodzi, Jerzy Kropiwinicki (co za czasy, że będę go cytował), który zaproponował Zdanowskiej przebranie się w te same tandetne gadżety i założenie na głowę rogu, by tak ubraną dać się fotografować do kolejnej kampanii wyborczej. Wydźwięk tej akcji w mediach jest głównie negatywny i bardzo negatywny, a to i tak była tylko część zaplanowanej przez miasto kampanii, bo film nagrany na tę okazję szybko zniknął z Fan Page`a, ponieważ ludzie nie dowierzali w to, co widzą. Widzewiacy nawiązywali również i do tego w swoich negatywnych ocenach profilu.
Widzew oczywiście nie jest najważniejszą rzeczą dla wielu mieszkańców naszego miasta, ale dla równie wielu jest i Urząd Miasta Łodzi powinien zdawać sobie sprawę z tego, że u widzewiaków przelała się czara goryczy, spowodowana brakiem porozumienia ws. Łodzianki, ingerencją w terminarz meczów RTS-u, utrudnieniami w adaptacji stadionu do potrzeb Widzewa, czy obcesowym traktowaniem samego klubu w różnych innych sytuacjach. Okazuje się, że w relacjach Urzędu z Widzewem, doszliśmy chyba do ściany, a kibice będą robić wszystko, by walczyć o dobre imię RTS-u i zwalczać zapędy urzędowej drużyny Hanny Zdanowskiej do marginalizowania najbardziej utytułowanego klubu piłkarskiego w Łodzi. UMŁ nie widzi wartości marketingowej klubu z al. Piłsudskiego albo co gorsza widzi, ale z premedytacją nie chce mieć z nią nic wspólnego, zapominając o tym, że to dzięki Widzewowi, Łódź wymieniana była w ostatnim roku, w pozytywnym świetle setki razy w mediach w Polsce i w Europie.
Dopóki nie zmieni się podejście UMŁ do Widzewa albo nie zmienią się władze miasta, na bardziej przychylne temu, co dzieje się przy al.Piłsudskiego 138, dopóty takie fanpejdżowe afery będą wybuchać raz w miesiącu, aż w końcu przybiorą jakąś inną formę protestu z negatywną kampanią wyborczą włącznie.
Inna sprawa, to zaangażowanie oficjalnego profilu ŁKS (!) do wystawiania pięciu gwiazdek na Fan Page`u Łodzi, w kontrze do działań kibiców Widzewa, którzy mieli przecież konkretne zarzuty do prowadzonego przez UMŁ konta i nie wzięli ich z kosmosu. To już dla mnie walka rodem z piaskownicy. Chyba, że aż tak bardzo spodobał się na ŁKS fioletowy płaszcz Kościuszki i tematyka jednorożców?
Stolar