Fan cluby dumą Widzewa: Łowicz
30 maja 2020, 13:57 | Autor: KamilCzas na kolejny odcinek cyklu „Fan cluby dumą Widzewa”! Po niedawnej wizycie w Łęczycy, dziś przeniesiemy się na wschód województwa łódzkiego i zawitamy do Łowicza, czyli „Widzewskiego Imperium”, w którym od dekad kibicuje się czerwono-biało-czerwonym.
O historii fan clubu z Łowicza opowiedzą jego reprezentanci:
Łowicz to blisko trzydziestotysięczne miasto, leżące w połowie drogi między Łodzią a Warszawą. Miasto to kojarzy się przede wszystkim ze sztuką ludową, skąd przydomek „Pasiaki” oraz nazwą „Księżacy” od Księstwa Łowickiego. Kiedy Widzew zaczął z sukcesami grać w europejskich pucharach, w naszym mieście pojawili się kibice RTS-u. Początkowo wycieczki na ukochany stadion były spontaniczne, każdy jeździł jak mógł, na własną rękę. Pod koniec lat osiemdziesiątych podróżowano pociągami przez Skierniewice i to właśnie tam zbierali się widzewiacy z okolicy. Z Łowicza było to zwykle 20-80 osób. Jak głoszą słowa kultowej pieśni „Jesteśmy zawsze tam… ”, Fan Club był zawsze i niemal wszędzie, gdzie grał Widzew.
Od początku działalności FC powstało 7 flag. Ostatnią flagą domową jest wszystkim dobrze znane „Widzewskie Imperium”. Flaga ta miała swój debiut 23 kwietnia 2005 roku na meczu z Górnikiem Polkowice. Mamy również swoją flagę wyjazdową „Wszędobylscy”, która zadebiutowała w Lubinie w 2012 roku.
Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat miasto przejęło młode pokolenie. Od tego czasu na mieście powstało m.in. kilkanaście nowych graffiti, które jak wiemy, cieszą oko mieszkańców Łowicza.
Chętnie bierzemy udział w akcjach patriotycznych oraz charytatywnych, m.in. uczestnicząc w Biegu Tropem Wilczym, czy wspomagając łowicki szpital w walce z koronawirusem. Wcześniej wsparliśmy również dom dziecka w Giżycach oraz wspomagaliśmy inne zbiórki pieniędzy dla osób chorych i potrzebujących z naszego regionu. W dużej grupie wzięliśmy udział w tegorocznym turnieju charytatywnym w Skierniewicach, gdzie podczas imprezy wylicytować można było kilkanaście łowickich fantów.
Z inicjatywy Fan Clubu i przy współpracy z klubem zorganizowaliśmy kilkanaście autokarowych wyjazdów dzieciaków, które pierwszy raz mogły obejrzeć mecz Widzewa z perspektywy trybun na nowym stadionie w „Sercu Łodzi”. Reprezentanci niemal wszystkich łowickich podstawówek oraz pobliskich miejscowości m.in. Bednar, Bielaw oraz Bolimowa szybko zapełnili zorganizowane przez nas autokary. Łącznie od czasu powstania nowego stadionu zabraliśmy ok. 900 dzieciaków z powiatu łowickiego!
Grając w III lidze przyszło nam rywalizować z naszym lokalnym klubem – Pelikanem. Piłkarze w tej klasie rozgrywkowej spędzili dwa sezony, dlatego zaszczyt grania z Widzewem mieliśmy czterokrotnie. Dwukrotnie do Łowicza zawitała cała rzesza kibiców RTS-u. Pierwszym razem na listę FC zapisaliśmy około 250 osób, prezentując przy tym dwie oprawy: kartoniadę i pasy materiału. Niemal dwa lata później „Czerwona Armia” do naszego miasta przyjechała ponownie – tym razem w środę, a my poprawiliśmy swój poprzedni wynik niemalże o 50 osób. Na trybunach również przygotowana przez nas choreografia. Poprzeczkę podnieśliśmy sobie nieco wyżej i zaprezentowaliśmy oprawę podwieszaną, która przedstawiała skazańca z szalem „Widzewskie Imperium” oraz hasłem „W Łowiczu wychowani – na Widzew skazani”.
W międzyczasie dwa razy zawitaliśmy zorganizowaną grupą na sektor gości, gdzie było nas odpowiednio 686 i 780 kibiców z Łowicza. Za tymi liczbami stoją oczywiście w większości kibice RTS-u, ale byli z nami także fani Pelikana i grupy młodzieżowe z łowickich szkół. Za każdym razem staraliśmy się pokazać z jak najlepszej strony – mamy nadzieję, że się podobało!
Pozostając przy liczbach, najliczniej pokazaliśmy się w Toruniu – 84 osoby, Białymstoku 60 i 58 osób w Warszawie na Polonii.
Nasz Fan Club utrzymywał przyjacielskie relacje z Karpatami Krosno (ekipa z dzielnicy Polanka). Co prawda zgody z „Władcami Miasta Szkła” już nie ma, ale dobre relacje pozostały. Od kilku lat utrzymujemy bardzo dobre kontakty z Niebieską Bykowiną z Rudy Śląskiej, często wspierając się na meczach czy uczestnicząc w turniejach fanclubowych. Pozdrowienia!
Warto również odnotować, że w sezonie 1994/1995 w wyniku licznych wojaży w ręce FC Łowicz wpadła jedna z fan Stomilu (jeden z pierwszych wyjazdów Stomilu na Widzew). „Debiutancki sezon w I lidze był dla nas czasem zbioru doświadczeń, które miały procentować w kolejnych sezonach. Pierwsza liga stała się ogromnym wydarzeniem dla olsztynian, ale i także dla mieszkańców ziemi Warmińsko-Mazurskiej… Już pierwszy wyjazdowy mecz pokazał, że pierwsza liga prócz dalszych odległości, to także więcej atrakcji więcej mocnych ekip chętnych do konfrontacji. Pierwszy wyjazd zakończył się dla nas totalną klęską, ponieważ Widzew skroił nam wszystkie flagi…” – napisali kibice Stomilu w swojej relacji.
Na temat łowickich kibiców Legii nie warto zabierać głosu. Możemy to skwitować jednym zdjęciem:
TRADYCJA MIASTA – ŁOWICZ ZA WIDZEWEM!
Oby tak dalej Mordy !