Dziesięć lat temu odszedł Włodzimierz Smolarek
7 marca 2022, 21:00 | Autor: Kamil7 marca 2012 roku piłkarska Polska rozpoczęła dzień od tragicznej informacji. To właśnie wtedy, kompletnie niespodziewanie, odszedł od nas legendarny zawodnik nie tylko reprezentacji biało-czerwonych, ale również Widzewa Łódź, Włodzimierz Smolarek. Dzisiaj mija zatem dokładnie dziesięć lat, od kiedy nie ma go już z nami.
Trudno było uwierzyć w doniesienia o nagłym odejściu ŚP. Smolarka, wszak miał on zaledwie pięćdziesiąt cztery lata i prowadził aktywny tryb życia. Odwiedzał al. Piłsudskiego, regularnie współpracował z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, działał charytatywnie, próbował też sił w polityce. Niestety, zdecydowanie przedwcześnie musiał pożegnać się z doczesnym światem, co zaszokowało wszystkich. Na jego pogrzebie w rodzinnym Aleksandrowie Łódzkim stawiły się tłumy, piłkarza pożegnano podczas domowego meczu z GKS Bełchatów. W późniejszym czasie, zastrzeżono numer „11”, z którym występował w Widzewie, jego imię nadano także ulicy znajdującej się tuż obok stadionu. Zawodnika opłakiwano również w jego innych klubach.
I nic w tym dziwnego, ponieważ ŚP. Smolarek był jednym z największych graczy w historii polskiego futbolu. Największe sukcesy odnosił oczywiście w Widzewie, z którym dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo kraju, występował z nim w europejskich pucharach, a jego dorobek siedemdziesięciu jeden zdobytych bramek to obecnie trzeci wynik w historii czerwono-biało-czerwonych. Uwielbiany był nie tylko za umiejętności piłkarskie, ale także za nieustępliwy charakter – serca kibiców zdobył pod koniec lat siedemdziesiątych, gdy w trakcie służby wojskowej w Legii Warszawa postanowił wrócić do Łodzi. W rezultacie, przeniesiony został do sekcji jeździeckiej – legendy podają nawet, że swoją formę szlifował ścigając się z… końmi.
ŚP. Smolarek znaczył wiele także dla reprezentacji Polski, z którą w 1982 roku zajął trzecie miejsce na świecie, a do historii przeszedł zwłaszcza jego taniec w narożniku, ośmieszający rywali ze Związku Radzieckiego. Gdyby wtedy mógł wyjechać na zachód, z pewnością do dziś stawialibyśmy go w szeregu z największymi postaciami futbolu. Niestety, zgodę otrzymał dopiero cztery lata później. Najpierw reprezentował barwy Eintrachtu Frankfurt, po dwóch sezonach przeniósł się do Feyenoordu Rotterdam, a legendą został w Utrechcie, gdzie zakończył karierę. W Holandii osiadł zresztą na lata: tam wychował się jego syn, Euzebiusz.
Gdyby Włodzimierz Smolarek żył, miałby dziś sześćdziesiąt cztery lata. Bardzo żałujemy, że nie ma Go już z nami i nie może śledzić, jak jego klub wraca na salony. Cześć Jego Pamięci!
Jak ten czas leci. A ja ciągle mam przed oczami jego bramkę z meczu z NRD.
To był PAN PIŁKARZ.
h ttps://youtu.be/MhWTqA3dCaM
dwie bramki
Trzymaj tam w górze kciuki za nas,Włodziu.
10 lat a jakby wczoraj, mecz z NRD,Espana82 czy Mexico 86 i bramka z Portugalią góra jakby rok temu czy tam pięć. Kariera klubowa jak chodzi o Widzew i pewne perturbacje z legią też znane, choć lubię to zdjęcie gdy jest na zdjęciu z Deyną i całą ich kadrą przed sezonem. Legia jest tam na czerwono. Ogólnie szkoda chłopa, nawet sobie Euro w Polsce nie obejrzał, nie zdążył. Spoczywaj w spokoju. Tylko że młodych obchodzi to tyle co mnie niegdyś powojenne mecze na bramki z kwadratowymi słupkami. I jeszcze jedno, stadion to nie kościół, piłka nożna to nie wiara,a piłkarz… Czytaj więcej »
Po prostu robi się to z szacunku.
Czas leci, a ja pamietam, jak robilo sie prasowanki numeru 11 z kalki i podgrzewalo zelazkiem, zeby sie odbijaly na koszulkach. Kazdy chcial byc Smolarkiem czterdziesci lat temu. Prawdziwy Pan Pilkarz.
Byłeś i jesteś nr 1 Włodku!
Dla mnie najbardziej WiDZEWSKi piłkarz. Wieczny szacunek i podziw.
Czas leci nieubłaganie. To już dekada, od kiedy w przededniu Euro w Polsce i na Ukrainie, odszedł od nas niestety nieodżałowany Pan Włodzimierz. I choć nie wiem, od czego by tu zacząć, a na czym skończyć, bo tyle by było do powiedzenia, chcąc napisać o tym legendarnym już Piłkarzu, to jednak jedno wiem na pewno. W historii naszego klubu jeden był (jest) bodaj tylko piłkarz, moim skromnym zdaniem, może lepszy(?) od niezapomnianego Włodka Smolarka. W całych dziejach naszej reprezentacji znalazłoby się ich pewnie (a może ledwie?) kilku (kilkunastu?…). Lecz jednak wszyscy oni razem wzięci, choć być może i lepsi, nie… Czytaj więcej »