Do czterech razy sztuka, czyli Savicević do wzięcia

Jednym z priorytetowych ruchów transferowych w zimowej przerwie ma być przy Piłsudskiego sprowadzenie środkowego pomocnika. Być może działacze Widzewa wrócą do wcześniejszych przymiarek. Zwłaszcza, że otwierają się nowe możliwości.

Zawodnika do środka pola szukano już latem. Zdecydowano się wtedy podpisać umowę najpierw z Franem Alvarezem, a pod koniec okna związano się jeszcze z Sebastianem Kerkiem. Nie byli oni jednak jedynymi kandydatami do gry w Łodzi. W mediach przewijały się różne nazwiska, jeśli chodzi o zawodników występujących na pozycjach „sześć” lub „osiem”. Próbowano powrócić m.in. do pomysłu z Vukanem Savicevicem, który listę życzeń otwierał już w 2022 roku. Potwierdził to były prezes. „Wysypał się nam ten transfer. Savićević miał kupiony bilet do Polski, ale na ostatniej prostej wszystko padło. To reprezentant Czarnogóry i to jest ten temat, który był dla nas priorytetem” – mówił w lipcu ubiegłego roku Mateusz Dróżdż.

Temat Czarnogórca powrócił zimą, a następnie minionego lata. Za każdym razem czerwono-biało-czerwonym nie udało się jednak doprowadzić tego ruchu do szczęśliwego końca. Teraz otwiera się kolejna szansa, ponieważ pomocnik ma wkrótce zostać wolnym zawodnikiem. 29-latek występuje obecnie w tureckim Giresunsporze, z którym w poprzednim sezonie spadł z pierwszego na drugi poziom rozgrywkowy. Po degradacji klub ma duże problemy finansowe, co przekłada się na wyniki sportowe. Obecnie jest przedostatni w tabeli, a kluczowi gracze zamierzają uciekać z tonącego okrętu. Jednym z nich ma być właśnie Savicević, który z powodu zaległości w pensjach może wkrótce rozwiązać swój kontrakt z winy klubu. Jak pisał na portalu X jeden z lokalnych dziennikarzy, miał on już opuścić Turcję, a o rozstaniu z nim Giresunspor ma poinformować oficjalnie jeszcze w tym tygodniu.

ÖZEL | VUKAN SAVICEVIC

Karadağlı oyuncu GİRESUNSPOR’dan ayrıldı. Resmi açıklama hafta içi yapılacak.#Giresunspor#VukanSavicevic

— Aʟɪ Eᴍʀᴇ Sᴀʀı (@aliemresari) December 24, 2023

Nie oznacza to oczywiście, że Savicević nie myśli o niczym innym, jak o przeprowadzce do Łodzi. Być może jego agent od pewnego czasu prowadzi rozmowy z innymi zainteresowanymi, a w Widzewie plan jego pozyskania porzucono po trzech nieudanych podejściach. Jeśli jednak piłkarz wciąż posiada duże umiejętności piłkarskie i jest zdrowy, powinien być jednym z najważniejszych kandydatów do wzmocnienia środka pola. Nie wiemy jednak, w jakiej formie znajduje się Czarnogórzec, czy jego wymagania płacowe są do spełnienia i czy pasuje profilem gry do wymagań Daniela Myśliwca. Pozytywnie jego przydatność opiniował przecież poprzednim razem Janusz Niedźwiedź, a jego następca może mieć inne wymagania w tym aspekcie. Jak widać, istnieje szereg czynników, mogących wpłynąć na ewentualne działania.

W obecnych rozgrywkach Vukan Savicević zagrał w trzynastu spotkaniach, raz wpisując się na listę strzelców i zaliczając jedną asystę. To także aktualny reprezentant Czarnogóry. Ostatni występ w narodowych barwach zaliczył we wrześniu, w zremisowanym 2:2 meczu eliminacji Mistrzostw Europy z Litwą. W przeszłości Savicević grał już w Polsce, konkretnie w Wiśle Kraków, dla której zdobył sześć goli i zanotował siedem asyst. Był także graczem Slovana Bratysława, Crveny Zvezdy Belgrad, z którą zdobył dwa mistrzostwa Serbii, a w Turcji występował też w Samunsporze.

Minionego lata nie tylko Savicević trafił na celownik widzewskiego pionu sportowego. Innymi piłkarzami, których starano się sprowadzić, byli Polacy występujący za granicą. Bardzo blisko przenosin na Piłsudskiego był Rafał Makowski, związany umową z węgierskim klubem Kisvarda. Drużyna ta ma za sobą fatalną rundę jesienną, po której zamyka tabelę. Makowski jest podstawowym zawodnikiem, wystąpił we wszystkich siedemnastu meczach, choć niemal zawsze w niepełnym wymiarze. Ani razu nie strzelił gola, zanotował jedną asystę. Były pomocnik Śląska Wrocław może chcieć zmienić otoczenie ze względu na wyniki swojego zespołu, ale związany jest umową do końca przyszłego roku, więc Węgrzy nie oddadzą go za przysłowiową „czapkę gruszek”.

Widzewska nauka na błędach? Można mieć obawy

W podobnej sytuacji jest inny gracz środka pola, którym łodzianie interesowali się kilka miesięcy temu. Chodzi o Jakuba Łabojkę, który dostał interesującą ofertę od Widzewa, ale grzecznie za nią podziękował. Priorytetem dla 25-latka było pozostanie we Włoszech, w których występuje od 2020 roku. Nie zamierzał jednak zostawać w Brescii, z którą spadł do Serie C. Związał się więc z Ternaną, która… może podzielić losy poprzedniego klubu Łabojki. Po dziewiętnastu kolejkach drużyna znajduje się w strefie spadkowej. Tym razem pomocnik może być bardziej chętny do powrotu do Polski, choć i tutaj na przeszkodzie stanąć może długość kontaktu, który obowiązuje aż do 2026 roku.

Wygląda więc na to, że jeśli w RTS będą chcieli wracać do poprzednio otwartych tematów, jedynie Vukan Savicević będzie do wzięcia tej zimy. Nie można jednak wykluczyć, że przy Piłsudskiego mają inne nowe pomysły na wzmocnienie drugiej linii. Jakie, przekonamy się niedługo.

Foto: historiawisly.pl