Dlaczego Miller został obrońcą?

Widzew ma za sobą drugi zimowy sparing. Znów odniósł zwycięstwo, choć zaprezentował się o wiele słabiej niż tydzień temu w meczu z Termami Nerem Poddębice. Jednym z lepszych w zespole był Michał Miller, który… zagrał na środku obrony!

Widzewiak już tydzień temu posmakował gry na tej pozycji. Co prawda zawody z Nerem zaczął na prawym skrzydle, ale po zejściu testowanego Daniele Iraciego nie było kogo przesunąć do pary z Damianem Kostkowskim, więc Franciszek Smuda posłał tam właśnie Millera. Eksperyment niezbyt się udał, bo to właśnie 26-latek sprokurował rzut karny dla poddębiczan.

Mogłoby się wydawać, że gra Millera na stoperze była tylko epizodem, ale o dziwo, Smuda w dzisiejszym sparingu z Wartą Poznań znów ustawił swojego podopiecznego przed Maciejem Humerskim! Nie oznacza to jednak, że ofensywy piłkarz ma wiosną pełnić rolę środkowego obrońcy. Trener chciał, by na boisku zaprezentowały się dwie różne jedenastki. A ponieważ obecnie w kadrze nie ma czwartego środkowego defensora, znów sięgnięto po Millera. Można było co prawda cofnąć jeszcze Dario Kristo, który czasami grywał w trzeciej linii, ale „Franz” chciał go obejrzeć w środku pola. To tam ma występować w meczach ligowych.

Najciekawsze w tym zabiegu taktycznym było to, że Michał Miller zaliczył bardzo udane 45 minut. Na brawa zasłużył m.in. na początku spotkania, gdy popisał się odważnym i efektownym, ale też skutecznym wślizgiem. Po innej jego interwencji łodzianie ruszyli z kontrą, która w konsekwencji dała jedynego gola w środowe popołudnie.

Czy niezła gra Millera na stoperze będzie jego przekleństwem? Może się zdarzyć, że ze spontanicznego boiskowego „łatania dziury” jego przesunięcie do formacji defensywnej będzie stałym elementem w zespole. Przypomnijmy, że podobny manewr szkoleniowiec zastosował w poprzednim sezonie w Górniku Łęczna. Gdy z powodu kontuzji i kartek stracił kilku środkowych obrońców, zaskakująco ustawił na tej pozycji napastnika Przemysława Pitrego, który… znakomicie odnalazł się w nowej roli.

Czy podobnie będzie z Michałem Millerem? Nie da się tego wykluczyć, choć da się usłyszeć, że Franciszek Smuda nie zastanawia się nad przekwalifikowaniem widzewiaka na stopera na stałe. W kadrze pod względem ofensywy jest obecnie bardzo ciasno, ale i tak miejsce napastnika jest w przedniej formacji.