Debiutant w wyjściowej jedenastce sprokurował karnego
24 września 2018, 08:49 | Autor: Kamil
Mecz z Pogonią Sieldce był wyjątkowy dla dwóch piłkarzy Widzewa – Mikołaja Gibasa i Tomasza Wełny. Obaj bowiem po raz pierwszy rozpoczęli spotkanie w wyjściowej jedenastce. Ten pierwszy nie ustrzegł się jednak poważnego błędu.
W końcówce meczu, 19-latek sfaulował bowiem w polu karnym swojego rywala. O ile z perspektywy trybun wyglądało, że przewinienia wcale nie musiało być, to w pomeczowej rozmowie Gibas (na zdjęciu z pocieszającym go Marcelem Pięczkiem) rozwiał wszelkie wątpliwości. „Popełniłem błąd. Zawodnik wbiegł przede mnie i zatrzymał się. Zrobił to z premedytacją, a ja na niego wpadłem. Choć nie było chęci kontaktu z mojej strony, sędzia musiał podyktować rzut karny” – przyznał się piłkarz Widzewa.
Całe szczęście, na wysokości zadania stanął Patryk Wolański, który w świetnym stylu obronił jedenastkę, strzelaną przez Adama Mójtę. Sprawca odetchnął zatem z ulgą, bo rozgrywał niezłe zawody, a jego błąd nie pozbawił drużyny trzech punktów. Po meczu, piłkarz nie chciał oceniać swojej postawy w spotkaniu. „Nie mnie oceniać swój występ. Mam nadzieję, że nie był to mój ostatni mecz w wyjściowym składzie, ale o tym będzie decydować trener Mroczkowski” – stwierdził Gibas.
Choć Mikołaj Gibas przychodził do Widzewa jako obrońca, przez trenera Radosława Mroczkowskiego próbowany jest głównie na pozycji defensywnego pomocnika. Wczoraj również wystąpił na „szóstce”. Jak zapewnił 19-latek, gra w tej strefie boiska nie jest dla niego nowością, mimo że robił to tylko jako junior. „Kiedyś grałem na defensywnym pomocniku, ale było to w czasach juniorskich. Mam nadzieję, że pomogłem drużynie na tej pozycji i to się liczy. Ważne, że wygraliśmy” – zakończył gracz sprowadzony z Podbeskidzia Bielsko-Biała.