D. Weber: „Dzieciom brakowało idola. Teraz chcą być nowym Robakiem”
26 grudnia 2019, 17:32 | Autor: KamilGościem poniedziałkowej audycji „Sportowe Śniadanie” na antenie Radia Żak był Daniel Weber. Menedżer, z którego agencją INNfootball współpracują Marcin Robak, Mateusz Możdżeń i Robert Prochownik, zdradził kulisy transferu całej trójki do Widzewa. O czym mówił?
O kulisach transferu Robaka
Temat Marcina Robaka w Widzewie przewijał się od roku czy dwóch lat. Ludzie, którzy w danym momencie zarządzali klubem próbowali dopytać, czy jest to realne. Do czerwca nikt nie potrafił jednak podejść do tematu na tyle poważnie, żeby była szansa ten ruch zrealizować. (…) Dopiero prezes Pajączek wykonała telefon z zapytaniem, czy będziemy w stanie poświęcić jej godzinę. Umówiliśmy się na spotkanie we Wrocławiu, usiedliśmy w trójkę, a pani prezes nakreśliła plan. Najważniejszym zadaniem było nakłonienie Marcina do tego, żeby z pełną świadomością zszedł o dwa poziomy niżej.
O celach Robaka
Pierwszy cel to doprowadzenie klubu do Ekstraklasy jako kapitan. Kontrakt jest tak skonstruowany, że jeżeli Widzew awansuje tam w ciągu dwóch lat, to przez co najmniej jeden sezon Marcin będzie w nim nadal grał. Czy zdrowie mu pozwoli robić to dłużej, to już zdecydujemy. Drugi cel to liczba goli w Widzewie. Marcin jest blisko tego, żeby być strzelcem numer jeden, ale realna jest też liczba stu bramek. Jeżeli Marcin przekroczy tę barierę, to ma szansę zostać zawodnikiem, którego przez najbliższych kilkadziesiąt lat nie wyprzedzi.
O wartości Robaka dla Widzewa
Dzieciom brakowało idola. Do nich nie trafiało, że kiedyś w Widzewie grał Boniek czy inni wielcy zawodnicy. To jest nowe pokolenie i oni już tego nie znają. Teraz te dzieci wychowują się na tym piłkarzu, mają cel, żeby być nowym Robakiem, co przekłada się też na rozwój akademii. Są w niego wpatrzone i widzą, że one też mają szansę zagrać w Widzewie. To jest najważniejszy kapitał klubu, szczególnie takiego, który powstał po dużych problemach.
O Możdżeniu
Nazwisko Możdżenia padło we wspomnianej rozmowie we Wrocławiu. Prezes Pajączek powiedziała, że będzie chciała go sprowadzić. Jego też trzeba było przekonać przede wszystkim mentalnie. Czekaliśmy na to, aż da sygnał, że jest już gotowy i świadomy tego, do jakiego klubu przychodzi i w jakim celu. (…) Rósł z każdym meczem, były widoczne braki w przygotowaniu, ale jestem przekonany, że prawdziwego Mateusza Możdżenia zobaczymy wiosną, gdy solidnie przepracuje dwa zimowe miesiące. To jest piłkarz, który może pograć w Widzewie przez kilka lat.
O sprowadzeniu Prochownika
Już w sierpniu powiedziałem, że pod ręką jest chłopak i fajnie byłoby go nie wypuścić z Łodzi. Mieliśmy cztery czy pięć ofert z Ekstraklasy, ale po głębszej analizie poszliśmy w stronę mniejszego kroku, jednak z większą perspektywą powalczenia o pierwszy skład. Robert będzie młodzieżowcem jeszcze przez trzy sezony, a cztery w Ekstraklasie i może zabezpieczyć Widzewowi tę pozycję na lata. Uważam jednak, że śmiało może powalczyć o regularną grę już teraz.
O atrybutach Prochownika
To jest olbrzymi talent, unikatowy piłkarz na te czasy. Kompletnie nie boi się grać jeden na jeden, jest obunożny i potrafi kiwnąć zarówno w prawo, jak i w lewo, co jest bardzo trudne do przewidzenia dla obrońców. Bezczelnie wykorzystuje sytuacje, jest pewny siebie i swoich umiejętności. Na poziomie Centralnej Ligi Juniorów potrafił to sprzedać, choć grał w słabej drużynie. Liczę, że teraz, w otoczeniu doświadczonych piłkarzy, też udowodni swoje umiejętności.
Pełną treść rozmowy Arkadiusza Stolarka z Danielem Weberem odsłuchać można TUTAJ.