D. Tanżyna: „Mamy swój plan na derby”

Drugim uczestnikiem konferencji prasowej zorganizowanej dziś przed południem z okazji 67. Derbów Łodzi był Daniel Tanżyna. Kapitan czerwono-biało-czerwonych odpowiadał na pytania dziennikarzy związane z nastawieniem gospodarzy przed tym bardzo prestiżowym starciem o prymat w mieście. Czego się dowiedzieliśmy?

Obrońca przyznał, że wszyscy w zespole są już gotowi do tego, aby wyjść na boisko i nie mogą się doczekać niedzielnego popołudnia, na kiedy zaplanowane zostało spotkanie z ŁKS. „Tak jak powiedział trener, zawodnicy nie mogą się doczekać tego piłkarskiego święta. Wszystkie oczy będą zwrócone na nasz stadion, jesteśmy gotowi i czekamy na niedzielę” – podkreślił 31-latek.

Dla Tanżyny będzie to trzecia derbowa potyczka. W pierwszej przełknął gorycz porażki, w drugiej musiał zadowolić się remisem. Teraz liczy więc na swoje premierowe zwycięstwo. „Moje pierwszy derby w Widzewie był przegrane, później przyszedł remis na wyjeździe. Dominowaliśmy wtedy w pierwszej połowie, w drugiej ŁKS, skończyło się 2:2. Teraz czas na wyczekiwane zwycięstwo nad naszym przeciwnikiem zza miedzy” – jasno zadeklarował piłkarz.

Choć stawka jest olbrzymia, kluczem do sukcesu będzie zachowanie chłodnych głów. „Lód i zimna woda są u fizjoterapeutów (śmiech). W szatni rozmawiamy oczywiście o tym meczu, jest on dla wszystkich bardzo prestiżowy, ale jak już wspomniał trener, mamy na niego swój plan. Wiemy, co chcemy grać. Otoczka będzie fantastyczna, lecz będzie tylko dodatkiem, bo liczyło się będzie to, co na boisku. To będzie dla nas najważniejsze. Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować nasz plan w stu procentach i trzy punkty zostaną na Widzewie” – usłyszeliśmy.

Pod znakiem zapytania stoi niedzielny występ Krystiana Nowaka, niewykluczone więc, że dojdzie do roszady w bloku obronnym. To nie powinno jednak sprawić żadnych kłopotów. „Kluczem jest drużynowość. We wcześniejszych meczach było tak, że jeżeli ktoś wchodził na boisko, to nam pomagał i nie było widać żadnej różnicy. Na pewno trochę inaczej gra mi się z Krystianem, a trochę inaczej z Tomkiem Dejewskim, ale z oboma się dobrze rozumiemy. Kto nie wskoczy do składu, da nam jakość. Mam nadzieję, że w derbach zagramy na zero z tyłu, zaś po ostatnim gwizdku sędziego będziemy się cieszyć ze zwycięstwa” – zakończył Tanżyna.