D. Tanżyna: „Dobrze bronimy jako drużyna”
31 marca 2021, 10:42 | Autor: OskarZdobywcą pierwszej bramki dla Widzewa Łódź w starciu z GKS Jastrzębie był Daniel Tanżyna. 31-letni defensor zagrał w minioną niedzielę bardzo dobre zawody i przełamał swoją strzelecką niemoc, trafiając do siatki po raz pierwszy w tym sezonie. Co powiedział po ostatnim gwizdku sędziego?
Na samym początku Tanżyna wspomniał o zakładzie z trenerem, w którym ten zadeklarował, że w przypadku goli jego oraz Mateusza Michalskiego, postawi im… obiad. „To był szczególny mecz, bo trener w środę powiedział, że założy się z nami o dobry obiad. Warunkiem było to, że ja i Mateusz zdobędziemy po bramce. Trener wykrakał, więc będzie musiał ten obiad postawić. Mamy na to świadków w szatni (śmiech)” – oznajmił defensor.
Zawodnik wypowiedział się o nieudanej pierwszej połowie w wykonaniu czerwono-biało-czerwonych. „Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była senna. Więcej sytuacji bramkowych wypracowała sobie drużyna GKS, ale na wysokości zadania stanął nasz bramkarz. Później przez tę czerwoną kartkę wszystko dziwnie się potoczyło, niemniej jednak w dziesiątkę pokazaliśmy charakter, jaki fani chcieliby tu oglądać. Szkoda, że jest pandemia, bo gdyby cały stadion był pełen, to kibicom Widzewa ten mecz bardzo by się podobał” – przyznał 31-latek.
Tanżyna podkreślił fakt, że w dziesiątkę widzewiacy zagrali lepiej niż w pełnym składzie. „Będąc w drugiej połowie w osłabieniu, zagraliśmy naprawdę dobre zawody, utrzymywaliśmy się sporo przy piłce. Sądzę, że graliśmy lepiej bez jednego zawodnika niż w jedenastu. Ta czerwona kartka nas obudziła. Pokazała, że jest w nas moc, że w zespole drzemie ogromny potencjał. Najpierw bramka ze stałego fragmentu, później gola dołożył Mateusz Michalski i mecz był pod całkowitą kontrolą, choć rywale walczyli do końca” – ocenił w rozmowie.
Piłkarz wspomniał też o swoich poczynaniach w defensywie oraz podkreślił fakt, że jest to kolejny – już czwarty z rzędu – mecz na „zero z tyłu”. „W jednej sytuacji byłem pewny, że przyjmę piłkę, a ta mi jednak uciekła, przez co zawodnik drużyny przeciwnej oddał groźny strzał. Najważniejsze, że znów skończyliśmy mecz bez straty gola i jest to zasługa zarówno naszego bramkarza, jak i całego zespołu. Dobrze bronimy jako drużyna. To bardzo cieszy, buduje oraz napawa optymizmem przed kolejnymi trudnymi meczami. (…) Chcemy iść dalej kroczek po kroczku i wygrywać kolejne mecze” – dodał na zakończenie obrońca Widzewa.
Dixon, w takim razie na koszt trenera weź dużą dokładkę i konkretny deser. Michalski to samo. Niech chłop poczuje po kieszeni.
Daniel był wielokrotnie krytykowany przez kibiców w tym miejscu. Nie zawsze była to krytyka uzasadniona. Dziś można powiedzieć, że coraz większa grupa naszych piłkarzy notuje wyraźny progres. Wśród nich jest Daniel. Widać u niego naprawdę duży potencjał i rezerwy, szczególnie w grze ofensywnej. Teraz tylko nasi włodarze muszą się wykazać. Widzew musi mieć nowego właściciela, żeby móc utrzymać najlepszych i zakontraktować kilka wzmocnień, żegnając się zarazem z najsłabszymi.
Ja się chętnie założę z Tomczykiem o dobry obiad. Jeśli tylko ma to Jemu pomóc w odblokowaniu się