D. Paszliński: „Super, że strzeliłem, ale ważne jest zwycięstwo”

Bohaterem wczorajszego meczu z Olimpią Elbląg był Damian Paszliński. 26-letni środkowy obrońca w najlepszy możliwy sposób przywitał się z kibicami Widzewa – strzelił zwycięską bramkę, a dodatkowo przyczynił się do zachowania przez Patryka Wolańskiego czystego konta.

W pomeczowej rozmowie z Widzew TV piłkarz cieszył się ze strzelonego gola, podkreślał jednak, że ważniejsza od zdobyczy indywidualnych była wygrana drużyny i dopisanie sobie pierwszych trzech punktów w sezonie. „Super, że strzeliłem, ale ważne jest zwycięstwo. W następnym meczu pewnie strzeli ktoś inny i da nam trzy punkty. Obyśmy dalej tak jechali” – powiedział obrońca.

Debiut przy tak licznej widowni to dla każdego piłkarza wielkie przeżycie. Paszliński okupił go… zdartym gardłem. 26-latek znany jest bowiem z głośnego zachowania na boisku, a tym razem musiał przekrzykiwać wszystkich kibiców Widzewa. „Super doping, świetni kibice. Cieszę się, że mogłem mieć taki debiut przy pełnym stadionie. Jestem bardzo szczęśliwy” – zdradził w rozmowie.

Łodzianie wygrali wczoraj bardzo skromnie, ale przeważali i mieli więcej okazji do zdobycia kolejnych bramek. Paszliński jest pewien, że lepsza skuteczność przyjdzie wkrótce. „Mieliśmy dużo sytuacji, wiemy jednak, że to jest pierwsza kolejka. Myślę, że z biegiem czasu będzie wchodziło więcej do sieci i będziemy wygrywali spokojnie jedną, dwoma, trzema bramkami. Oby tylko na zero z tyłu” – stwierdził 26-latek.

Już za tydzień piłkarze Widzewa zagrają wyjazdowy mecz z Rozwojem Katowice. Będzie to spotkanie zgoła odmienne od wczorajszego – na trybunach pojawi się bardzo mało widzów, nie będzie też dopingu. Według Paszlińskiego, nie będzie to dla widzewiaków problemem. „Mecze u nas będą pod adrenaliną, tam będzie raczej spokojne granie bez publiczności. Trzeba się jednak zmotywować, zgarniać te trzy punkty na wyjazdach i u siebie też walczyć o komplety” – zakończył obrońca.