D. Nowak: „Chcemy pokazać kibicom dobrą piłkę”

Dzisiejsze spotkanie nie będzie miało żadnej wagi ani dla Korony Kielce, ani dla Widzewa Łódź, bo obie drużyny straciły już szanse na awans do Ekstraklasy, a spadek też im nie grozi. Podczas przedmeczowego briefingu prasowego trener gospodarzy zapowiedział jednak walkę o pełną pulę oraz chęć zaprezentowania kibicom ofensywnej gry. O czym jeszcze mówił Dominik Nowak?

Opiekun kielczan liczy na to, że drużyna pokaże wolę walki, zwłaszcza że będzie to ostatnie w tym sezonie starcie rozegrane na własnym stadionie, w dodatku przy udziale kibiców. „Jesteśmy na ostatniej prostej kończącej sezon, ale wciąż mamy do wykonania pracę. To będzie nasz ostatni mecz na Suzuki Arenie, który będzie tak samo ważny, jak wszystkie poprzednie. Musimy oddać serce, walczyć oraz przekuć nasz pomysł na to, jak będziemy realizować zadania” – podkreślił w wypowiedzi zamieszczonej na oficjalnym kanale Korony.

Nowak nie będzie mógł dzisiaj skorzystać bramkarza Jakuba Osobińskiego oraz obrońcy Przemysława Szarka. Pod znakiem zapytania stoi też występ Marcela Gasiora. „Kontuzja Kuby nie jest poważna, fizjoterapeuci pracują nad tym, żeby był jak najszybciej gotowy do gry. Obawialiśmy się, że mogło dojść do uszkodzenia łękotki czy więzadeł pobocznych, ale tak nie jest. (…) Być może do mojej dyspozycji będzie Marcel Gąsior, który wraca do zdrowia, natomiast Przemek Szarek jest w procesie rehabilitacji, więc z niego nie będę mógł skorzystać. Pozostali są gotowi, żaden z zawodników nie pauzuje za kartki, co jest bardzo ważne, bo dzięki temu mieliśmy komfort przygotowywania się do tego meczu w dużej grupie” – usłyszeliśmy.

Przed tygodniem Korona miała w garści zwycięstwo, bo prowadziła z Arką Gdynia już 3:0. Ostatecznie jednak pozwoliła przeciwnikom na zdobycie trzech bramek. „Wnioski z tamtego meczu są podobne, jak w przekroju całego sezonu. Mentalnie musimy być gotowi na każdą sytuację boiskową, niezależnie od tego, czy tracimy bramkę na 0:1, czy na 1:3. Najważniejsze, żeby nie tracić koncentracji. Do 73. minuty z Arką rozgrywaliśmy bardzo dobry mecz, który powinniśmy wygrać, a tylko zremisowaliśmy. W ostatnim czasie wydarzyło się jednak również sporo pozytywnych rzeczy, zwłaszcza jeżeli chodzi o kształtowanie charakteru. Zawodnicy tworzą zespół, co było widoczne po końcowym gwizdku. To jest duży plus” – stwierdził trener.

Szkoleniowiec kieleckiej ekipy liczy na to, że jego podopieczni zaprezentują dzisiaj ofensywny futbol, który spodoba się kibicom. „Fajnie, gdyby ten mecz był równie emocjonujący jak ten poprzedni, bo po to kibice przychodzą na stadion, żeby być zadowolonym z naszych występów. Chcemy dostarczyć wielu wrażeń, ale w pewnych sytuacjach meczowych musimy być bardziej skoncentrowani oraz bardziej pragmatyczni. Nie możemy powtórzyć tego, co działo się z Arką czy ŁKS, gdy graliśmy dobrze, lecz na końcu wszystko się posypało. Spotkanie z Widzewem rozegrane zostanie o fajnej porze, zapraszamy kibiców na stadion, bo chcemy im pokazać dobrą piłkę, ładną dla oka, ofensywną. Dużo nad tym pracujemy” – dodał Nowak.

Foto: korona-kielce.pl