D. Myśliwiec: „Piast się na nas nie rzuci, ale też nie będzie czekać”

W przededniu spotkania 9. kolejki Ekstraklasy z Piastem Gliwice w sali konferencyjnej stadionu Widzewa Łódź zorganizowany został briefing prasowy, poświęcony właśnie sobotniemu pojedynkowi. Standardowym gościem był trener Daniel Myśliwiec, którego wypowiedzi poniżej.

O braku Łukowskiego i Kerka obok siebie na boisku

„Do środy miałem podobne rozterki, ale wtedy podjąłem decyzję, na jakich pozycjach powinni występować ci piłkarze. Rozumiem podejmowanie decyzji pod wpływem emocji, ale na koniec przychodzi głębsza analiza, dokonywana z szerszej perspektywy, a nie po jednym spotkaniu. Uwzględnia też aktualną rywalizację o miejsce w składzie czy posiadanie przez zawodników odpowiednich cech do występowania na danej pozycji. W niektórych scenariuszach Jakub Łukowski może być nam potrzebny na skrzydle i nie zamykam się na to, ale wolałbym uniknąć sytuacji, w której na jednej pozycji mamy do dyspozycji jednego gracza, a na innej czterech”.

O nieobecności Klimka na murawie

„Kluczowe jest dla nas posiadanie na danej pozycji wybitnych cech. W przypadku skrzydłowych jest to możliwość dawania nam wysokości ataku i ponadprzeciętną zdolność do zdobywania przestrzeni za linią obrony. Tacy zawodnicy będą pierwszym wyborem, nawet jeśli nie wykonują roboty dostrzeganej przez kibiców, w postaci bramek czy asyst. Samo wejście skrzydłowego w trzecią tercję ma powodować, że rywal musi być bliżej swojej bramki, a jego pomocnicy mogą nie nadążyć za obrońcami, co da nam więcej miejsca. Rozumiem, że brak szans gry dla Antoniego Klimka może budzić zdziwienie, tym bardziej, że jest w dobrej formie, ale moją trudną rolą jest wybranie tych ogniw, które dają nam właściwe cechy, a niekoniecznie statystyki”.

O bólu głowy w obsadzie ataku

„Efekt pracy Imada Rondicia jest widoczny. Zdobywa bramki, pomaga kreować sytuacje i pressuje, jak bestia. Powinniśmy się cieszyć z tego, że jest w drużynie, ale również z tego, że jest też ktoś, kto na niego bardzo mocno naciska. Mamy dwóch napastników w dobrej formie i często jeden z nich musi usiąść na ławce rezerwowych. Mecze nie kończą się jednak w 60. minucie, wiele z nich rozstrzygaliśmy w końcówkach i podawane jako przykład kapitalnego spotkanie z Lechem Poznań mogłoby się skończyć źle, gdyby nie zmiennicy. Przewidując różne scenariusze, muszę uwzględnić też to, kto będzie zasuwał dla drużyny po upływie godziny gry. Wiem, że każdy chce grać, a kibic najchętniej wystawiłby nawet piętnastu piłkarzy, ale na tym polega ten sport, że miejsc w wyjściowym składzie jest tylko jedenaście”.

O nastawieniu do meczu z Piastem

„Warto podkreślić umiejętności piłkarzy Piasta i sposób, w jaki drużyna funkcjonuje. Znam filozofię trenera Aleksandara Vukovicia i wielu jego piłkarzy. Oni potrafią atakować, ale niekoniecznie muszą grać otwarty futbol. To dobrze zbalansowany zespół, który dzięki temu jest w stanie wykreować sytuacje, również poprzez stałe fragmenty gry. Nie zakładam, że Piast może się na nas rzucić, ale też, że będą na nas czekać. Jesteśmy jednak na to gotowi, bo doskonalimy to w nowej strukturze od początku sezonu i jak było widać w Katowicach, wychodzi nam to coraz lepiej. Mam nadzieję, że zrobimy wszystko, by rywal nie miał czasu pomyśleć, jak nas zaatakować, tylko jak się przed nami obronić. Taka będzie intencja”.