D. Myśliwiec: „Drużyna ma kopać piłkę, a nie rywala”
12 września 2024, 12:41 | Autor: RyanWczesnym czwartkowym popołudniem w sali konferencyjnej stadionu Widzewa Łódź miał miejsce briefing prasowy, poświęcony spotkaniu 8. kolejki Ekstraklasy z GKS Katowice. Na pytania dziennikarzy odpowiadał jako pierwszy trener Daniel Myśliwiec.
O roli pressingu w grze Widzewa
„Pressing jest u nas nienegocjowalny. Nie ma drużyny, której nie można w ten sposób nękać, ale jeśli od pressingu zależeć ma nasza gra, musi to robić na poziomie mistrzowskim. W momencie, gdy każdy robi swoją robotę, jest dobrze. Przeciwnik będzie oczywiście szukał na to lekarstwa, jak na przykład robi to GKS Katowice, starając się znaleźć przestrzeń poprzez zmianę stron. Za każdym razem staramy się nakreślić piłkarzom, z czym będą się mierzyć. Idea jest taka, by odbierać piłkę wysoko, czyli jak najbliżej bramki rywala i w ten sposób kreować sytuacje. Docelowo chcielibyśmy, by piłkarze potrafili robić to bez wchodzenia w pojedynki”.
O entuzjazmie i grze GKS
„Entuzjazm jest duży, a atmosfera na stadionie specyficzna. Czuć po kibicach, że ich zespół jest tam, gdzie chcieli, żeby był. Widać też, że czerpią z obecności w Ekstraklasie i nie są w niej jedynie dodatkiem, ale chcą w niej coś znaczyć. System gry zespołu jest taki sam, choć został wzbogacony jakością piłkarską i nieprzypadkowymi transferami. To wszystko poparte jest rzetelna i długofalową pracą trenera Rafała Góraka. W czym GKS jest najmocniejszy? Bardzo podoba mi się to, w jaki sposób reagują po stracie piłki. Następuje natychmiastowy kontrpressing i dzięki temu piłkarze są w stanie przywitać agresją na przykład mistrza Polski. Nie jest tajemnicą, że i my musimy mieć na to pomysł”.
O częstych czerwonych kartkach
„Staramy się przygotować drużynę tak, by kopała piłkę, a nie rywala, ale czasami nam to nie wychodzi. Po tylu czerwonych kartkach będziemy wiedzieć, gdzie leżą nasze granice i w którym momencie powinniśmy poczekać na pojedynek lub wsparcie, a kiedy dążyć do ruchu wyprzedzającego. Jeśli możemy przejąć piłkę bez pojedynku, jest to układ idealny, a jeżeli nie, musimy iść krok dalej. Wówczas jest to kwestia właściwego wyhamowania w rozpędzeniu pressingowym i dopiero wejścia w starcie, bez ryzyka kartek, bo to może skutkować wykluczeniem”.
Zobaczymy boki pomocy bo bez nich zaczniemy szybciej spadać niż nam się wydaje
Gorące nazwisko na trenerskiej giełdzie ma trenować, a nie kopać się z koniem…
Gorące imię na widzewskim forum powinno skupić się na urokach podróżowania, a nie pisać od rzeczy….:)
Jeśli będzie ..Sypek i Cybulski w pierwszym składzie.. to będzie w plecy..I Mysliwiec na wylocie..
Drogi panie trenerze Myśliwiec, to nie gatatliwość jest miarą wartości osoby prowadzącej drużynę. Trener nie kupuje zawodników, ale ma jakich ma! Temat w tym, żeby ich tak poustawiać, na najlepszych dla NICH pozycjach, żeby to dawało najlepszy efekt. Nie wolno lewonożnego przestawić na inną stronę i odwrotnie, bo trener ma jakieś swoje wydumane koncepcje. Realia się liczą, a nie pogaduchy.
A Tobie damy drużynę juniorów i bedziesz robic wyniki w ex.Zastanow się co piszesz.Problemem jest ze Wichniarek zatwierdza zakup takich jacy sa za darmo i po kontuzji.Do tego nie na takie pozycje jakie chce Trener.Stad gra Sypek,czy Cybul…
Właśnie że wolno. Inverted winger albo inside forward – mówi Ci to coś?
Bzdury piszesz sam widzialem w niszej lidze jak trener przestawil stopera na napastnika bo inni napastnicy leczyli kontuzje i ten stoper na koniec sezonu mial wiecej strzelonych bramek od tych napastnikow razem wzietych
Mniej gadania, a więcej myślenia na boisku!
Panie Trenerze z całym szacunkiem ale czy posiada Pan zawodników do takiej taktyki? Czy są oni przygotowani motorycznie i wytrzymałościowo do takiej gry aby ustawiać się i biegać blisko p-ka oraz doskoczyc w odpowiednim momencie ? Czy na pewno piłkarze są zmotywowani do walki? Czy znów będziemy grać na stojaka a pilkarz który dostał piłkę nie będzie miał komu podać, więc laga do przodu?
Myśliwiec: Staramy się przygotować drużynę tak, by kopała piłkę, a nie rywala, ale czasami nam to nie wychodzi.
To bardzo mądry trener. Mam prośbę do kibiców, nie patrzcie na wyniki, a tylko słuchajcie mądrości trenera. Spinoza jakiś nam się objawił…
No no no. Teraz szokłem. Dochodzimy do poziomu mistrzowskiego w pressingu. Pokaż Pan akcje, która dała choćby jedną strzeloną bramkę przez Widzew po pressingu. To nie działa. Rywale radzą sobie z tym dobrze i często stwarzają dogodne sytuacje pod naszą bramką. Jeśli się nie umie presować to trzeba czekać na swojej połowie, umiejętnie się bronić i wyprowadzać szybkie kontry. Wtedy jest większa szansa na zdobycie bramki niż po tym Waszym „pressingu”. No i oczywiście powinniście sobie odpuścić to rozgrywanie spod własnej bramki. Tutaj lepszym pressingiem wykazują się przeciwnicy a Wy stwarzacie dla nich okazje sami, swoim nieudolnym rozgrywaniem.